Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1747/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2015-05-28

Sygn. akt I ACa 1747/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 maja 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący : SSA Tomasz Szabelski (spr.)

Sędziowie: SA Lilla Mateuszczyk

SA Anna Cesarz

Protokolant: st. sekr. sąd. Julita Postolska

po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2015 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.

przeciwko Z. N.

o zapłatę

oraz z powództwa wzajemnego Z. N.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w K.

o zapłatę

na skutek apelacji strony powodowej – pozwanego wzajemnego

od wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu

z dnia 25 września 2014 r. sygn. akt I C 1896/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. na rzecz Z. N. kwotę 4.500 (cztery tysiące pięćset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 1747/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 25 września 2014 r. Sąd Okręgowy
w K., w sprawie z powództwa (...) spółki z o.o.
w K. przeciwko Z. N. o zapłatę oraz sprawy
z powództwa wzajemnego Z. N. przeciwko (...) spółce z o.o. w K. o zapłatę, oddalił powództwo główne w całości (pkt I. 1), nakazał ściągnąć od powódki (pozwanej wzajemnej) na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Kaliszu kwotę 338,60 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt I. 2) oraz zasądził od powódki (pozwanej wzajemnej) na rzecz pozwanego (powoda wzajemnego) kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt I. 3), natomiast z powództwa wzajemnego zasądził od powódki (pozwanej wzajemnej) na rzecz pozwanego (powoda wzajemnego) kwotę 42.679,77 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 listopada 2012 r. do dnia zapłaty (pkt II. 1), a także kwotę 2.134 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych (pkt II. 2) oraz kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II. 3).

Powyższe rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie ustaleń, które
Sąd Apelacyjny w całości podzielił i przyjął za własne. Z ustaleń tych
wynikało w szczególności, że Z. N. w H. prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 300 ha i uprawia kukurydzę na powierzchni 245 ha.

Spółka (...) w 2012 r. skupowała kukurydzę od poniedziałku do piątku, od godziny 7:00 do 15:00, bądź 17:00, ewentualnie do 22:00. Czasami także w soboty do godziny 12:00 działał w spółce skup. W nocy spółka nie przyjmowała transportów z kukurydzą. Z kolei w soboty i w niedziele na terenie spółki działała suszarnia pobierająca kukurydzę z pryzmy, na której mieściło się około 4.000 ton ziarna. Kukurydza może stać na pryzmie od 1 do 3 dni, potem zaczyna się psuć.

W dniu 12 lipca 2012 r. spółka (...) zawarła ze Z. N. umowę kontraktacji zatytułowaną „umowa kupna – sprzedaży”
nr (...). W ramach tej umowy pozwany zobowiązał się do dostarczenia kukurydzy paszowej, zbiór 2012 r. w ilości 2.000 t +/- 20% w opcji kupującego o wilgotności bazowej 30% i innych określonych parametrach. Umowa miała zostać zrealizowana w okresie od 20 września do 30 listopada 2012 r. Spółka (...) miała zapewnić transport samochodowy. Strony uzgodniły cenę w wysokości 480 zł za tonę + VAT. Podstawą zapłaty była faktura VAT, wystawiana po każdej dostawie, płatna w terminie 2 dni od daty wystawienia faktury VAT. W umowie strony zastrzegły karę umowną w wysokości 20% wartości nie wywiązanej wartości kontraktu.

Wyprodukowana kukurydza miała pochodzić z gospodarstwa rolnego pozwanego.

W chwili zawierania umowy pozwany poinformował spółkę (...), że nie dysponuje własnym środkiem transportu, ani placem, na którym mogłaby być składowana kukurydza i skąd miałaby być dalej załadowywana przez spółkę. Odbiór kukurydzy przez spółkę miał być z pola, spod kombajnu, samochodem z przyczepą, bądź ciągnikiem z przyczepą, co jest typowym transportem w przypadku zbiorów kukurydzy z pola. Strony jednak w umowie nie określiły środka transportu. Załadunek kukurydzy na ciągniki siodłowe
z naczepą jest trudniejszy, ponieważ pojazdy te są wyższe, nie ma możliwości rozdzielenia ich na dwie części i ustawienia po obu stronach pola, poza tym do poruszania się wymagają twardej drogi.

W 2012 r. spółka (...) odbierała towar spod kombajnu z pola
(gdy to było zaznaczone na umowie), bądź ze zgromadzonej przez rolnika sterty. W umowach, w których spółka zobowiązywała się do dostarczenia samochodów, zapewniała transport wanami, a odbiór towaru w siedzibie firmy następował poza kolejnością. Kierowcy byli wówczas kierowani do specjalnej kolejki. Spółka (...) nie dysponowała samochodem ciężarowym z przyczepą i takowego nie mogła wysłać pozwanemu.

Po zawarciu umowy strony renegocjowały jej postanowienia na prośbę pozwanego, co doprowadziło do wykreślenia przez ówczesnego Prezesa
Zarządu spółki Z. - M. M., po uzgodnieniu
z R. C., w punkcie (...) sformułowania „+/- 10 % w opcji kupującego” i nadpisania „+/- 20 %”.

Strony ostatecznie uzgodniły, że pozwany będzie zobowiązany dostarczyć 1.600 ton, a powyżej tej wartości (do 2.400 ton) jego obowiązek zmienia się
w uprawnienie.

W tym czasie spółka (...) była jednoosobową spółką zależną od spółki (...), a M. M. był członkiem dwuosobowego zarządu (...).

W dniu 20 września 2012 r. pozwany zadzwonił do M. M. z pytaniem, czy spółka (...) może odbierać kukurydzę. Okazało się, że w spółce jeszcze nie ma skupu towaru, ponieważ suszarnia kukurydzy nie została uruchomiona, a są plany, że zacznie działać od
3 października 2012 r. W dniu 5 października 2012 r. spółka (...) uruchomiła suszarnię kukurydzy o wydajności 700 - 800 ton na dobę. Dziennie spółka przyjmowała 2.000 - 2.500 ton kukurydzy. To, co spółka nie zdążała wysuszyć leżało na placu firmy, choć przy suszeniu współpracowała jeszcze
z innymi podmiotami gospodarczymi, a także sprzedawała kukurydzę mokrą.
W 2012 r. spółka (...) skupiła 40.000 ton kukurydzy.

W dniu 6 października 2012 r. pozwany własnym, nie do końca sprawdzonym i sprawnym kombajnem rozpoczął wykaszanie obrzeży pól oraz przekaszanie, przygotowując je do właściwego zbioru. W dniu 18 października 2012 r. zakończył te prace.

W dniu 18 października 2012 r. pozwany, zgodnie z wcześniejszymi uzgodnieniami poczynionymi z przedstawicielem firmy (...) dzień wcześniej, uprzedził telefonicznie M. M., że rozpoczyna koszenie kukurydzy. Wówczas warunki do zbioru kukurydzy były bardzo dobre. Pozwany zamierzał kosić kukurydzę jednym kombajnem należącym do firmy (...). Kombajn ten kosił 20 - 30 ha dziennie, a praca była wykonywana również w soboty i w niedziele. Kombajn kosił średnio 2 ha na godzinę, a na jeden transport wchodziła kukurydza z 2,5 do 3 ha. Zbiór kukurydzy z jednego hektara wynosił od 8 do 10 ton.

Pozwany w dniu 18 października 2012 r. (w czwartek) w godzinach popołudniowych dwukrotnie telefonicznie wezwał kupującego do podstawienia dwóch samochodów ciężarowych z przyczepami na następny dzień, na godzinę 10.00, w celu odbioru kukurydzy zgodnie z warunkami umowy. Wezwanie ponowił drogą mailową tego samego dnia syn pozwanego – K. N.. Pozwany poinformował, że nie dysponuje własnym transportem. Tego dnia spółka nie skontaktowała się z pozwanym, lecz pozwany nie zrezygnował
z koszenia.

W dniu 19 października 2012 r. (piątek) pozwany poinformował spółkę (...), że tego dnia zebrał 100 ton kukurydzy, którą wobec braku transportu z ich strony zmuszony był sprzedać innym podmiotom, aby nie dopuścić do przestojów kombajnu. Pozwany obawiał się też możliwych
strat w wyniku niekorzystnych warunków pogodowych, a także zniszczeń dokonanych przez zwierzynę łowną. Pozwany nie mógł dodzwonić się na numer telefonu spółki, dlatego skorzystał z kontaktu mailowego. O godzinie 22:21 syn pozwanego ponowił prośbę o podstawienie dwóch samochodów ciężarowych na sobotę.

W dniu 20 października 2012 r. (sobota) o godzinie 08:56 wiceprezes zarządu spółki (...) - M. M. po raz pierwszy skontaktował się z pozwanym mailowo i wspomniał o harmonogramie dostaw, którego strony nigdy nie ustaliły. Poinformował, że spółka podstawi pozwanemu samochody ciężarowe w postaci wanów od poniedziałku, a także, że nie jest w stanie spełnić „specjalistycznych wymogów transportowych”.

Syn pozwanego w mailu wysłanym 20 października 2012 r. o godzinie 23:32 poinformował spółkę, że tego dnia skoszono 100 ton kukurydzy, którą
z uwagi na brak transportu będzie zmuszony sprzedać innym podmiotom. Wezwał spółkę do dostarczenia środków transportu na niedzielę 21 października 2012 r., na godzinę 11:00.

Syn pozwanego w dniu 21 października 2012 r. o godzinie 19:52
zwrócił się do spółki (...) o podstawienie pierwszego transportu na
22 października 2012 r. (poniedziałek), na godzinę 12:00, a drugiego transportu na godzinę 15:00.

M. M. w odpowiedzi wysłanej w dniu 22 października 2012 r. (poniedziałek) o godzinie 10:02 wskazał, że nie był w stanie zorganizować transportu na dzień 21 października 2012 r. w postaci samochodu z przyczepą. Od 22 października 2012 r. zobowiązał się do podstawienia transportu i zwrócił pozwanemu uwagę, aby ustalenia w tym zakresie czynił z logistykiem - W. D., udostępniając numer jego telefonu komórkowego.

W korespondencji mailowej pozwany domagał się od spółki (...) określenia ilości kukurydzy, którą ma dostarczyć, skoro on dokonuje
zbioru, a spółka nie odbiera od niego towaru. Spółka nie wyrażała zgody na aneksowanie umowy, co do ilości kukurydzy.

K. N. mailem wysłanym w dniu 22 października 2012 r. (poniedziałek) o godzinie 12:00 poinformował spółkę, że warunki pogodowe
w postaci gęstej mgły uniemożliwiają zbiór kukurydzy, w związku z czym przesuwa go na następny dzień i poprosił, aby do godziny 9:00 skontaktować się w celu potwierdzenia godziny rozpoczęcia załadunku. Wysłany przez spółkę do pozwanego po raz pierwszy transport powrócił pusty. Jednakże spółka tego dnia przed wyjazdem pojazdów nie zapytała pozwanego, czy pogoda pozwala
na koszenie. Pozwany nie miał możliwości skontaktowania się w dniu
22 października 2012 r. z W. D., a pamięć w jego telefonie była zapełniona, uniemożliwiając nagranie wiadomości. Tego samego dnia
o godzinie 12:10 K. N. poinformował spółkę, że od środy, tj. od dnia 24 października 2012 r., pozwany będzie kosił dwoma kombajnami i w związku z tym potrzebne mu są 3 lub 4 samochody.

M. M. w odpowiedzi z dnia 22 października 2012 r.,
o godzinie 12:42 poinformował, że spółka będzie podstawiać środki transportowe w ilości 4 sztuk na dzień, a obowiązkiem pozwanego jest załadować każdy środek transportu, gdyż w umowie nie określono środka transportu, ani miejsca odbioru. W kolejnych mailach wysłanych tego dnia o godzinie 22:21 i 22:24 M. M. twierdził, że pozwany ma wywiązać się z kontraktu i dostarczyć 1.600 ton, a odnośnie środków transportu winien kontaktować się z W. D., na jego numer telefonu komórkowego, drogą mailową na adres spółki, bądź dzwonić na numer stacjonarny do biura lub do M. G., która przekaże wiadomość.

Syn pozwanego w dniu 23 października 2012 r. o godzinie 9:13 mailowo poinformował spółkę, że pada mżawka i zaniechano tego dnia zbiorów.

Tego samego dnia mailem wysłanym o godzinie 10:53 M. M. poinformował pozwanego, że transporty będą podsyłane zgodnie z jego życzeniem, tylko muszą być o tym poinformowani dzień wcześniej.

Pozwany zebraną w okresie od 6 października 2012 r. do 23 października 2013 r. kukurydzę mokrą odstawił w ilości 63,88 ton do firmy (...) sp.j. Wytwórnia (...) w C. za średnią cenę 485 zł netto za tonę, zaś około 250 t sprzedał prosto z pola indywidualnym rolnikom.

W dniu 24 października 2012 r. firma (...) wysłała do pozwanego dwa samochody transportowe. Pozwanemu udało się jeszcze zorganizować trzy kolejne. Od tego dnia pozwany zaczął kosić dwoma kombajnami.

Spółka (...) zaproponowała pozwanemu możliwość dostarczenia towaru własnym środkiem transportu za dopłatą 20 zł do każdej dostarczonej tony kukurydzy. Pozwany z tej oferty skorzystał i w dniach 24, 25 i 26 października 2012 r. przywoził kukurydzę siedziby spółki (...). Również kukurydzę z gospodarstwa rolnego pozwanego w dniach 24 i 25 października 2012 r. przywozili wynajmowani przez spółkę (...) kierowcy. Jednakże wyładunek przez spółkę został niewłaściwie zorganizowany. Kierowcy na wyładunek czekali na początku po kilka godzin w kolejce, a następnie po 14, 15 do 17 godzin, nocując w samochodach i rozładowując kukurydzę rankiem następnego dnia. Odbiór z „priorytetowej” kolejki przeznaczonej dla producentów rolnych, którzy mieli podpisane umowy na dostarczenie kukurydzy nie był dokonywany na bieżąco, samochód nie mógł dojechać, rozładować się w krótkim czasie i powrócić na pole pozwanego z pustą naczepą gotową do odbioru kolejnych ton kukurydzy.

W dniu 25 października 2012 r. K. N. zaobserwował w spółce (...) ogromną hałdę zmagazynowanej na placu kukurydzy. Z rozmów
z innymi osobami ocenił, że na placu zgromadzono około 5.000 ton kukurydzy,
a posiadana przez spółkę suszarnia miała jedynie wydajność 700 ton na dobę. Firma nie była w stanie rozładować na bieżąco wszystkich transportów swoich kooperantów, ani przerobić towaru. Spółka nie poinformowała pozwanego, że może on wywozić kukurydzę w inne miejsce.

Syn pozwanego w mailu przesłanym dnia 25 października 2012 r.
o godzinie 23:51 zażądał od spółki (...) odbioru kukurydzy w ilości
500 ton dziennie, począwszy od 25 października 2012 r., obawiając się zapowiadanych złych warunków pogodowych i związanych z tym ewentualnych strat. Na pozwanym ciążyła obawa bankructwa, bowiem już kiedyś w wyniku śnieżyc stracił 50% plonu. Nadto pozwany obawiał się strat wyrządzanych przez zwierzynę łowną. Spółka (...) w dniu 26 października 2012 r. nie zaproponowała pozwanemu kolejnych transportów na pole. Spółka nie była
w stanie zrealizować odbioru 500 ton kukurydzy dziennie.

W dniach od 24 do 26 października 2012 r. pozwany odstawił do firmy (...) kukurydzę w łącznej ilości 332,87 ton z wymaganej minimalnej ilości 1.600 ton. Dostarczona kukurydza została zaksięgowana przez
spółkę (...). Spółka zależna wystawiła pozwanemu w dniu
25 października fakturę VAT RR 156 na kwotę 138.923,41 zł, a w dniu
26 października 2012 r. fakturę VAT RR 160 na kwotę 42.679,77 zł. Powodowi do dostarczenia pozostało 1.267,13 ton.

W tym czasie na polu pozwanego, wobec braku środków transportu, kierowcy kombajnów nie wykonywali żadnych prac. Właściciel firmy - A. R. oświadczył pozwanemu, że odmawia koszenia w takich warunkach, bowiem maszyny na siebie nie zarabiają, a on sam ma straty.

Wynajęte przez pozwanego firmy transportowe odmówiły dalszego wywożenia kukurydzy do siedziby (...) z uwagi na długie oczekiwanie w kolejce i brak w związku z tym zarobku. Pozwany uzgodnił, że jeżeli zmieni miejsce dostawy kukurydzy i obsługa wyładunku będzie na bieżąco, to kierowcy firmy transportowej będą nadal dla niego pracować.

W dniu 26 października 2012 r. pozwany podjął decyzję o koszeniu kukurydzy i jej wysuszeniu. Pozwany tego samego dnia podpisał umowę
z rolnikiem - J. K., również (...), na składowanie kukurydzy w ilości około 1.000 ton. Wymieniony posiadał obiekty magazynowe i miał możliwość suszenia kukurydzy.

W dniach 27 i 28 października 2012 r. padał śnieg i nie było możliwości koszenia. Pozwany stracił szacunkowo od 8 - 10% kukurydzy.

M. M. w dniu 29 października 2012 r. o godzinie 11:11 wysłał maila do pozwanego i zadeklarował odbiór kukurydzy na poziomie 50 ton mokrej kukurydzy i podstawianie 4 samochodów dziennie. Stwierdził, że umowa nie przewiduje przyspieszenia jej realizacji z uwagi na gorsze warunki pogodowe.

Pozwany z uwagi na pogarszające się warunki pogodowe postanowił kosić kukurydzę trzema kombajnami. Począwszy od 30 października 2012 r. i na początku listopada 2012 r. pozwany skosił pozostałą kukurydzę.

Pozwany w okresie od 26 października 2012 r. do 4 listopada 2012 r. zebrał około 1.200 ton kukurydzy mokrej i przekazał ją J. K. na przechowanie i suszenie. Po wysuszeniu pozwanemu pozostało do dyspozycji jedynie około 900 ton suchej kukurydzy, która stanowiła inny towar niż kukurydza mokra, będąca przedmiotem umowy z dnia 12 lipca 2012 r. W dniu 31 lipca 2013 r. pozwany sprzedał firmie PHU (...) kukurydzę w ilości 25,58 ton za cenę 770 zł netto za tonę. Nadto w dniu 5 sierpnia 2013 r. pozwany sprzedał (...) Spółce z o.o. w B. kukurydzę w ilości 400 ton w cenie 770 zł netto za tonę. W dniu 16 sierpnia 2013 r. pozwany sprzedał firmie PHU (...) ton kukurydzy w cenie 780 zł netto za tonę. Natomiast kukurydzę w ilości 333 ton pozwany pozostawił J. K. w ramach rozliczenia się z nim za koszty przechowania i suszenia. Kukurydza przeznaczona do rozliczenia kosztów suszenia liczona była po cenie 490 zł netto za tonę.

Z punktu widzenia pozwanego bardziej korzystne było dla niego sprzedanie mokrej kukurydzy niż w następnym roku suchej, bo cena zawarta
w umowie z dnia 12 lipca 2012 r. była atrakcyjna i od razu miałby pieniądze,
w przeciwnym razie musiałby ponieść dodatkowe koszty związane z transportem i jej wysuszeniem. Nadto niepokoił się przebiegiem suszenia, ewentualnymi stratami i niepewną ceną w następnym roku.

W dniu 16 października 2012 r. cena kukurydzy z przeznaczeniem na ziarno o wilgotności 30% wahała się od 500 do 510 zł za tonę. Wcześniej cena
za kukurydzę mokrą wynosiła od 490 - 550 zł za tonę, mimo rekordowych zasiewów. Na przełomie listopada i grudnia 2012 r. cena za kukurydzę wynosiła 600 zł netto za tonę.

Pozwany pismem z dnia 2 listopada 2012 r. odstąpił od umowy w części jeszcze niewykonanej. Pozwany wskazał na rażącą zwłokę w odbiorach koszonej przez niego kukurydzy oraz na brak zapewnienia na bieżąco, począwszy od pierwszych zgłoszeń, tj. od 18 października 2012 r., środków transportowych w niezbędnych ilościach wskazywanych przez niego z jednodniowym wyprzedzeniem. Zwłoka w odbiorach skoszonej kukurydzy i przedłużające się nadmiernie wyładunki dotychczas odebranej kukurydzy naraziły go na straty spowodowane przestojami wynajętych kombajnów i środków transportu, a także zmusiły go do zbycia nieodebranej kukurydzy podmiotom trzecim. Przedstawiciel spółki (...) odebrał przesyłkę pocztową w dniu 5 listopada 2012 r.

Pismem z dnia 15 listopada 2012 r. pełnomocnik spółki (...) poinformował pozwanego i jego pełnomocnika, że odstąpienie od umowy z dnia 12 lipca 2012 r. uznaje za bezpodstawne.

Pismem z dnia 12 grudnia 2012 r. Prezes Zarządu spółki (...) R. C. naliczył pozwanemu karę umowną w wysokości 171.247,60 zł,
po stwierdzeniu dostarczenia 332,87 ton kukurydzy z przewidzianych umową (...).000 ton. Nadto pismem tym wezwał pozwanego do zapłaty wskazanej kwoty
w terminie 7 dni od doręczenia wezwania. Pozwany odebrał przesyłkę w dniu
20 grudnia 2012 r.

Pismem z dnia 5 marca 2013 r. pełnomocnik spółki (...) wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 171.247,60 zł.

W dniu 2 kwietnia 2013 r. spółka (...), jako cesjonariusz zawarła ze spółką (...), jako cedentem umowę sprzedaży wierzytelności. W ramach tej umowy cesjonariusz kupił od cedenta przysługującą mu w stosunku do pozwanego wierzytelność, wynikającą
z umowy nr (...) z dnia 12 lipca 2012 r., o zapłatę kary umownej z tytułu nie wywiązania z wymienionej umowy w kwocie 171.247,60 zł. Cedent powiadomił Z. N. o przelewie wierzytelności. Pozwany odebrał przesyłkę w dniu 11 kwietnia 2013 r.

Spółka (...) pismem z dnia 23 kwietnia 2013 r. oświadczyła, że potrąca wierzytelność z tytułu kary umownej, przysługującą jej na podstawie umowy wykupu wierzytelności z dnia 2 kwietnia 2013 r. - 171.247,60 zł z wierzytelnością, jaką pozwany posiada w stosunku do niej
z tytułu sprzedaży kukurydzy mokrej, objętą fakturą VAT RR 160 z dnia
26 października 2012 r., z terminem płatności 9 listopada 2012 r. - w kwocie 42.679,77 zł. Spółka wskazała pozwanemu, że do zapłaty pozostaje należność główna w kwocie 128.567,83 zł wraz z odsetkami od dnia 28 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty.

Pismem z dnia 13 sierpnia 2013 r. pozwany wezwał powódkę do zapłaty kwoty 42.679,77 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wymagalności do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na powyższe pismo powódka ponownie przesłała pozwanemu informację o dokonanym potrąceniu i wezwała do zapłaty kwoty 128.567,83 zł. Pozwany odebrał pismo w dniu 23 września 2013 r. O powyższym powódka poinformowała również w dniu 30 września 2013 r. pełnomocnika pozwanego, który odebrał informację w dniu 16 września 2013 r.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy oddalił powództwo główne, stając na stanowisku, że zawarta w dniu 12 lipca 2012 r. umowa, przez wzgląd na jej treść, była umową kontraktacji, nie zaś umową sprzedaży.

Mając na uwadze postanowienia powyższej umowy, z których wynikało, że transport kukurydzy powierzony został spółce (...), a także zbieżne z nimi zeznania pozwanego i jego syna, Sąd Okręgowy nie podzielił twierdzeń Prezesa Zarządu spółki (...) R. C. i Prezesa Zarządu spółki Z. - M. M. o nie poinformowaniu ich przez pozwanego o tym, że nie posiada on własnego środka transportu, ani placu do składowania kukurydzy. Zważywszy natomiast na przewidziany w umowie obowiązek spółki (...) dotyczący odbioru skoszonej kukurydzy, Sąd Okręgowy uznał, że spółka była zobowiązana do dostarczenia odpowiednich środków transportu. Te zaś, których oczekiwał pozwany (ciągniki lub samochody ciężarowe z przyczepą) – wbrew twierdzeniom powódki – nie mogły uchodzić za ponad standardowe, zwłaszcza że w warunkach polowych znacznie utrudniony był wyładunek koszonej kukurydzy z kombajnów na ciągniki siodłowe z naczepą, tzw. wanny (ze względu na utrudniony ich dojazd w pobliże pola i wymóg istnienia utwardzonej drogi, ponadto niemożliwość jego rozdzielenia na dwie części i ustawienia po obu stronach pola celem ułatwienia wsypu), o czym przedstawiciel spółki (...) wiedział z uwagi na prowadzoną w tym zakresie działalność.

Sąd oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, doszedł do wniosku, że kontraktujący uchylał się od obowiązku odebrania przedmiotu kontraktacji w miejscu i w czasie ustalonym w umowie, o czym świadczyła w szczególności załączona do pozwu i sprzeciwu korespondencja mailowa stron umowy. Sąd a quo stwierdził zarazem, że pozwany zawsze uprzedzał przedstawicieli spółki (...), co najmniej z kilkunastogodzinnym wyprzedzeniem, o konieczności podstawienia określonej ilości środków transportu, co z kolei uznał za możliwe do zrealizowania, gdyby sposób zorganizowania pracy w firmie był prawidłowy.

Sąd Okręgowy nie podzielił twierdzeń powódki, że określenie terminów odbiorów częściowych kukurydzy oraz ich ilości było zastrzeżone na rzecz
spółki (...), bowiem sprzeciwiał się temu cel i charakter umowy kontraktacji. Sąd podniósł, że obowiązkiem kupującego - spółki (...) był natomiast odbiór zaoferowanej mu przez pozwanego kukurydzy w ramach zakontraktowanej ilości, a kupujący w tym zakresie stawał się dłużnikiem, któremu pozwany, jako wierzyciel - stosownie do art. 456 k.c. - mógł ustalać zarówno wielkość poszczególnych świadczeń częściowych, jak i termin spełnienia (odbioru) każdego z nich.

W ocenie Sądu I instancji - wobec braku harmonogramu odbiorów kukurydzy, o który powinna zadbać spółka (...), jako profesjonalista - wyznaczone przez pozwanego terminy i ilość odbioru koszonej kukurydzy nie były arbitralne, a pozwany nie domagał się środków transportu, które nie były wcześniej uzgodnione. Pozwany wyznaczając terminy odbioru i ilość kukurydzy miał na uwadze cel umowy i łączący strony stosunek zobowiązaniowy,
a zwłaszcza okres najlepszy do zbioru kukurydzy i normalny sposób jej koszenia, a przy tym zamierzał dostarczyć 1.600 ton kukurydzy w zakreślonym w umowie terminie przy uwzględnieniu panujących warunków atmosferycznych.

Sąd Okręgowy podkreślił, że to na pozwanym spoczywało uprawnienie do skonkretyzowania dat odbioru kukurydzy i jej ilości, bowiem jako producent miał on najlepsze rozeznanie w możliwościach zbioru, ilości ton możliwych do zebrania danego dnia, zagrożeń ze strony zwierzyny łownej i niekorzystnych warunków atmosferycznych. W korespondencji mailowej stron umowy pozwany wielokrotnie zwracał uwagę na obawę pogorszenia pogody i zagrożenie opadami śniegu, które istotnie wystąpiły w dniu 27 i 28 października 2012 r. oraz zagrożenie zniszczeń ze strony zwierzyny łownej, które to uwagi powódka za każdym razem lekceważyła, twierdząc, że termin odbioru zastrzeżony jest do dnia 30 listopada 2012 r.

W konsekwencji Sąd a quo uznał, że zwłoka spółki (...)
w dostarczaniu samochodów na wezwania pozwanego, brak bieżącego odbioru kukurydzy w siedzibie firmy oraz postój w kilkunastogodzinnych kolejkach na rozładunek powodowały, że pozwany nie mógł wywiązać się z nałożonych na niego obowiązków z przyczyn od niego niezależnych. W tych okolicznościach oraz w obliczu intensywnych opadów śniegu, które mogły zniszczyć zbiory, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że pozwany został faktycznie zmuszony przez spółkę (...) do sprzedaży kukurydzy innym podmiotom. Pozwany nie mógł bowiem pozwolić sobie zarówno na przestój nienależących do niego kombajnów, zwłaszcza w sytuacji, gdy ich właściciel groził zjechaniem z pola, jak i na poszukiwania firmy dysponującej innymi środkami transportu, której właściciel groził mu ich zabraniem i rozdysponowaniem kierowców do innych prac. Co za tym idzie zdaniem Sądu pozwany dochował należytej staranności w wykonywaniu warunków umowy, jednakże brak współdziałania spółki (...) obiektywnie uniemożliwił mu wywiązanie się z umowy. Nie było bowiem możliwe (ze względu na technologię) skoszenie i zebranie dużej ilości ton kukurydzy w krótkim czasie, dlatego też konieczne było systematyczne dokonywanie zbiorów, podstawianie na bieżąco środków transportowych i dokonywanie ich rozładunków, czego powódka nie potrafiła dostrzec.

W zaprezentowanych okolicznościach sprawy Sąd Okręgowy uznał zatem, że pozwany miał uzasadnione podstawy do odstąpienia od umowy z dnia
12 lipca 2012 r. Wszak zwłoka spółki (...) w odbiorach skoszonej kukurydzy i przedłużające się nadmiernie wyładunki dotychczas odebranej kukurydzy naraziły pozwanego na straty spowodowane przestojami wynajętych kombajnów i środków transportu oraz zmusiły go do zbycia nieodebranej kukurydzy podmiotom trzecim, a co więcej wobec nagłego pogorszenia warunków pogodowych stały się przyczyną strat w zbiorach w wysokości 8 – 10%.

Sąd zaznaczył również, że powódka nie wykazała, aby pozwany, sprzedając kukurydzę innym podmiotom, osiągnął wyższą cenę niż ustalono
z (...) w umowie i w związku z tym odstąpił od umowy w celu osiągnięcia wyższego zysku. Zebrany materiał dowodowy przemawiał natomiast za uznaniem, że to zachowanie cedenta zmusiło pozwanego do składowania kukurydzy w specjalnie wynajętym magazynie i jej suszenia, a pozwany
w związku z tym poniósł dodatkowe koszty wynikłe z transportem kukurydzy,
a następnie jej magazynowania i suszenia, mogąc ją sprzedać dopiero w lipcu, sierpniu 2013 r. Pozwany w toku całego postępowania utrzymywał zresztą swe stanowisko, że cena określona w umowie była dla niego atrakcyjna, zaś przedstawiciel spółki (...) stwierdził, że po wynegocjowaniu była to jedna z wyższych cen, jakie w tym czasie płacili za tego typu towar.

Ze względu na skuteczność odstąpienia pozwanego od przedmiotowej umowy Sąd Okręgowy uznał, że w części niewykonanej przestała ona obowiązywać i w związku z tym pozwany nie miał obowiązku wykonywania dostaw kukurydzy po tym terminie. Z drugiej natomiast strony zwrócił uwagę na to, że pozwany stał się uprawniony do dochodzenia kwoty 42.679,77 zł na podstawie art. 613 § 1 k.c., którą zasądził, uwzględniając powództwo wzajemne. Jednocześnie Sąd I instancji wykluczył prawo powódki do naliczenia pozwanemu kary umownej dochodzonej pozwem, a co za tym idzie także możliwość potrącenia wierzytelności z tytułu tej kary z wierzytelnością pozwanego wynikającą z faktury VAT RR 160 w kwocie 42.679,77 zł.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1
i 3 k.p.c.
, obciążając nimi powódkę (pozwaną wzajemną), jako stronę przegrywającą.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wywiodła powódka (pozwana wzajemna), zaskarżając go w całości i podnosząc zarzuty:

1. błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegającego na:

- przyjęciu, że strony łączyła umowa kontraktacji, a nie umowa sprzedaży, podczas gdy zarówno z treści umowy, jak i woli stron przy zawarciu umowy
w dniu 12 lipca 2012 r., nie wynika, aby ich ustalenia dotyczące sprzedaży kukurydzy miały cechy kontraktacji,

- uznaniu, że pozwany był zobowiązany z tytułu umowy z dnia 12 lipca 2012 r. dostarczyć do spółki (...) jedynie 1.600 ton kukurydzy, podczas gdy z tej umowy wynika wprost, że umówiona ilość towaru to 2.000 ton,

- przyjęciu, że powódka nie wykazała „iż pozwany sprzedając kukurydzę innym podmiotom osiągnął wyższą cenę niż ustaloną z (...) w umowie i w związku z tym odstąpił od umowy w celu osiągnięcia wyższego zysku”, podczas gdy powódka wykazywała, że celem pozwanego odstępującego od umowy z (...) było osiągniecie większego zysku ze sprzedaży na rzecz innych podmiotów, bowiem ceny kukurydzy w listopadzie i grudniu znacznie wzrosły; pozwany przyznał, że kukurydza mokra, którą sprzedawał innym podmiotom podczas gdy łączyła go jeszcze umowa z (...) oraz
w listopadzie, po jej zerwaniu, była sprzedawana za kwoty 490 zł netto za tonę,
a także 500 - 510 zł brutto (w tym 5% podatku VAT), co stanowi ceny wyższe od umówionej w kontrakcie z dnia 12 lipca 2012 r.; zeznania W. D., R. C., M. M. nie podważone w tym zakresie przez Sąd potwierdzają, że ceny kukurydzy mokrej w listopadzie 2012 r. wynosiły nawet 550 - 600 zł netto za tonę, a za kukurydzę suchą 900 zł netto, co dawało pozwanemu takie możliwości sprzedaży i zwiększenia zysku
w stosunku do spodziewanego ze spornej umowy z (...); ponadto świadek K. N. przyznał, że kukurydzy nie sprzedano w najlepszych cenach 2012 r. z uwagi na zaniedbanie: „(...) ceny nie sprzyjały, wcześniej były orki i nie było się kiedy zajmować jako taką sprzedażą, a w maju kiedy ceny są najwyższe, nie były dobre i trzeba było poczekać (...)”

2. sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia logicznego rozumowania poprzez dokonanie sprzecznych wzajemnie i wykluczających się ustaleń, polegających na przyjęciu że: „odbiór kukurydzy przez spółkę miał być z pola spod kombajnu samochodem z przyczepą bądź ciągnikiem z przyczepą, co jest typowym transportem w przypadku zbiorów kukurydzy z pola" i jednoczesnym przyjęciu, że: „w umowach w których spółka zobowiązywała się do dostarczenia samochodów, zapewniała transport wannami (czyli zestawem: ciągnik siodłowy
z naczepą, Spółka (...) nie dysponowała samochodem ciężarowym
z przyczepą i takowego nie mogła wysłać pozwanemu”, podczas gdy
zeznania W. D., R. C., M. M. niezakwestionowane w tym zakresie przez Sąd oraz korespondencja mailowa jednoznacznie dowodzą, że strony nie umawiały się na wyspecjalizowany transport na odbiór spod kombajnu, na odbieranie bezpośrednio koszonej kukurydzy oraz że samochody z przyczepą nie są środkiem transportu powszechnie używanym w tego typu działalności,

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia logicznego rozumowania poprzez uznanie, że kupujący winien był ustalać harmonogram dostaw przy zawarciu umowy, której termin realizacji był odroczony o co najmniej trzy miesiące
w stosunku do daty zawarcia oraz że w sposób przez siebie zawiniony zaniedbał ustalenia tego harmonogramu, podczas gdy zeznania R. C. i M. M. niezakwestionowane w tym zakresie przez Sąd dowodzą, że harmonogram taki strony ustalają bezpośrednio przed rozpoczęciem realizacji umowy, ponieważ ustalanie go z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem nie byłoby racjonalne i możliwe,

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny
z zasadami doświadczenia życiowego w odniesieniu do dowodów w postaci korespondencji mailowej stron umowy oraz zeznań R. C. i M. M. poprzez uznanie, że pozwany nie utrudniał odbiorcy organizowania transportów towaru i wyznaczając spółce (...) terminy odbioru towaru i ilości towaru do odbioru częściami, uwzględniał możliwości dłużnika oraz sposób spełnienia świadczenia, a także poprzez uznanie, że pozwany nie ponosił winy odstępując od umowy, zmuszony do tego postępowaniem spółki (...),

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny poprzez uznanie, że kolejki przed zakładem spółki (...) sięgały 300 m od bramy do drogi krajowej oraz stały na długości 2 km wzdłuż tej samej ulicy;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób dowolny i uznanie, że spółka (...) nie była uprawniona do naliczenia kary umownej pozwanemu, a co za tym idzie powódka nie mogła dokonać potrącenia wierzytelności z tytułu tej kary z wierzytelnością pozwanego wynikającą z faktury VAT RR 160 w kwocie 42.679,77 zł, podczas gdy korespondencja mailowa stron umowy, jednoznacznie wskazuje na celowe działanie pozwanego uniemożliwiające kupującemu sprostanie narzucanym warunkom odbioru w celu upozorowania chęci wykonania umowy.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa wzajemnego w całości, zaś w zakresie powództwa głównego przez zasądzenie od pozwanego (powoda wzajemnego) kwoty 128.567,83 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty, a także o obciążenie pozwanego (powoda wzajemnego) kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany (powód wzajemny) wniósł o jej oddalenie oraz o zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, jako że zawarte w niej zarzuty, kwestionujące właściwie całość dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny jurydycznej roszczeń pozwanego (powoda wzajemnego), nie wykazały istnienia podstaw do przyjęcia, że zaskarżony wyrok dotknięty był uchybieniem procesowym, czy też materialnoprawnym (takiego nawet wprost nie zarzucono),
w wyniku którego miałby on podlegać zmianie zgodnej z przedstawionymi w apelacji postulatami.

Stanowisko skarżącej zostało ukierunkowane na wykazanie, że
w okolicznościach niniejszej sprawy pozwany (powód wzajemny) bezpodstawnie odstąpił od umowy, uprawniając spółkę (...) do naliczenia kar umownych, zaś w trakcie jej realizacji pozorował jedynie wykonywanie czynności objętych jego obowiązkiem umownym, by w rzeczywistości nie wykonać jej w całości i sprzedać zakontraktowaną kukurydzę innym odbiorcom po cenie wyższej od ustalonej w umowie z dnia 12 lipca 2012r. W pierwszej kolejności jednak skarżąca zmierzała do obalenia przyjętej przez Sąd Okręgowy kwalifikacji prawnej przedmiotowej umowy, upatrując podstaw do uznania jej za umowę sprzedaży.

Powyższe zapatrywania skarżącej nie znalazły aprobaty Sądu Apelacyjnego. W szczególności nie sposób było zgodzić się ze skarżącą, że Sąd Okręgowy dokonał wadliwej oceny charakteru łączącego strony stosunku prawnego. Umowa z dnia 12 lipca 2012 r. faktycznie została nazwana umową kupna – sprzedaży, a jej strony kupującym i sprzedającym, lecz zgodnie z poglądami judykatury o rodzaju umowy nie decyduje jej nazwa, tylko jej treść
i zgodny zamiar stron (wyrok SN z dnia 25 listopada 2010 r., I CSK 703/09). Te natomiast wprost wskazywały na wolę stron zobowiązania pozwanego do dostarczenia określonej ilości i jakości produktów rolnych (kukurydzy) oraz zobowiązania poprzedniczki prawnej skarżącej do ich odbioru i zapłaty ustalonej ceny. W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy poza sporem pozostawała okoliczność zawarcia umowy z pozwanym, jako producentem rolnym, który w dacie zawierania umowy zajmował się uprawą kukurydzy. Mając przy tym na uwadze, że przedmiotem umowy była kukurydza pochodząca ze zbiorów z 2012 r., a pozwany miał wówczas na własnym polu kukurydzę znajdującą się w fazie wegetacji w ilości objętej umową, nie sposób było przyjąć, że pozwany nie będzie w wykonaniu umowy dostarczać kukurydzy pochodzącej z jego własnych upraw tylko ze zbiorów innego producenta. W każdym razie logika stoi na przeszkodzie takiemu wnioskowi, a zgromadzony w postępowaniu materiał dowodowy takiej tezy nie wspiera. Z tych też względów umowę z dnia 12 lipca 2012 r. należało postrzegać jako umowę kontraktacji, stypizowaną w art. 613 i nast. k.c., za czym przemawiał także sposób uregulowania obowiązku obciążającego poprzedniczkę prawną powódki w zakresie odbioru i transportu nabytych produktów rolnych, o czym obszernie i trafnie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wypowiedział się Sąd I instancji. Strony co prawda istotnie nie uregulowały szczegółów dotyczących odbioru kukurydzy od pozwanego, wskazując jedynie, że do spółki (...) należy organizacja transportu samochodowego, potwierdzająca typowy dla umowy kontraktacji odbiorczy charakter długu. Niemniej jednak w ramach tego obowiązku spółka została zobowiązana do dostarczenia odpowiednich środków transportu, tj. takich, które pozwalałyby na załadunek zgłaszanej przez pozwanego ilości kukurydzy w warunkach typowych dla jej uprawy. Wymogi te mogły natomiast spełnić wyłącznie samochody ciężarowe z przyczepami,
o których podstawienie występował pozwany, każdorazowo umawiając się
na odbiór kukurydzy. Tymczasem, jak wskazują ustalenia faktyczne sprawy, spółka nie była w stanie zapewnić takiego transportu, bowiem nie dysponowała samochodami ciężarowymi. Pozwany w dacie zawierania umowy nie został jednak przez spółkę poinformowany o ograniczonych możliwościach transportu zboża, przez co należało przyjąć, że zawarł umowę w zaufaniu, że organizacja transportu nie będzie napotykać na żadne trudności, zwłaszcza w kwestii zapewnienia stosownych pojazdów. Z drugiej strony, zważywszy na fakt, że spółka profesjonalnie trudniła się skupem zbóż, pozwany nie miał obiektywnych podstaw do pozostawania w stanie obawy o wykonanie przez spółkę jej obowiązków umownych. Pozwany nie mógł zatem przewidzieć, że zwracając
się do właściwych osób reprezentujących spółkę z prośbą o podstawienie samochodów ciężarowych, wymaga niestandardowych środków transportu, które w braku określenia w umowie normy (standardu), pozostawały takimi wyłącznie w przekonaniu skarżącej.

Niezapewnienie przez spółkę (...) samochodów ciężarowych
z przyczepami stanowiło o niezależnej od pozwanego złej organizacji odbioru zakontraktowanego zboża, stając się przyczyną odstąpienia pozwanego od umowy z wyłącznej winy tejże spółki. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że
pozwany należycie wykonywał spoczywający na nim obowiązek wytworzenia
i dostarczenia objętych umową produktów rolnych, a także odpowiednio wcześnie zgłaszał spółce potrzebę podstawienia samochodów celem odbioru skoszonej kukurydzy. Ustalając zarówno wielkość zbioru przedstawianego następnie do odbioru, a także termin, w którym odbiór ma nastąpić, pozwany nie wykraczał poza przysługujące mu w stanie faktycznym sprawy uprawnienia, a nadto uwzględniał czas niezbędny na przygotowanie transportu przez spółkę, określony przez samego M. M. na jeden dzień. W tych okolicznościach nie sposób uznać, że pozwany swym zachowaniem utrudniał spółce realizację umowy, uniemożliwiając organizację odbioru zboża.

Choć nie ma pewności, że ustalenie harmonogramu dostaw przy zawarciu umowy ułatwiłoby spółce realizację na czas odbioru kukurydzy i w ogóle byłoby celowe, wszak nie sposób przewidzieć z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem dokładnego terminu zbioru kukurydzy, który zależny jest od stopnia dojrzałości zboża oraz warunków pogodowych, to jednak w braku jego sporządzenia należało od spółki oczekiwać bieżącego reagowania na każdorazowo zgłaszane przez pozwanego terminy odbioru kukurydzy, tym bardziej, że mieściły się one w ustalonym umową okresie jej realizacji, a więc w czasie, gdy spółka powinna pozostawać w gotowości do wykonania swych obowiązków. Takiej reakcji natomiast zabrakło, nawet w sytuacji, gdy wezwanie do odbioru było przez pozwanego ponawiane, zaś upływ kolejnych dni od pierwszego wezwania spółki do odbioru kukurydzy (18 października 2012 r.) narażał pozwanego na straty wynikłe z zepsucia się zboża, tj. obniżenie ceny w przypadku utraty umówionych parametrów, czy nawet odmowę jej zapłacenia, stając się przyczyną sprzedaży nieodebranej na czas kukurydzy innym podmiotom.

Wbrew stanowisku skarżącej takie działanie pozwanego nie było nieuzasadnione i w żadnym razie nie mogło uchodzić za przejaw równoznacznego z zamiarem niewywiązania się z umowy z dnia 12 lipca 2012r. dążenia do sprzedaży zboża po cenach wyższych od objętych umową. Stanowiło ono natomiast następstwo bierności spółki, która mimo ostatecznego uzgodnienia z pozwanym, by we własnym zakresie dostarczał kukurydzę na jej adres, nadal miała trudności z realizacją odbioru, nie tylko od pozwanego,
ale także od innych dostawców. Długość kolejek, w jakich ustawiały
się samochody dowożące zboża do siedziby spółki nie miała w tym zakresie żadnego znaczenia jurydycznego i nie determinowała samodzielnie wniosku
o problemach organizacyjnych w jej funkcjonowaniu.

Pozwany wprawdzie sprzedał część kukurydzy zebranej w okresie od
6 października 2012 r. do 23 października 2013 r. spółce jawnej (...) w C. za średnią cenę 485 zł netto za tonę, zaś około 250 ton sprzedał prosto z pola indywidualnym rolnikom, to jednak z okoliczności tej nie można było wywodzić znaczących korzyści pozwanego, tym bardziej w stosunku do ceny zaoferowanej w umowie z dnia 12 lipca 2012 r. – 480 zł netto za tonę. Zbiory w ilości 1.200 ton kukurydzy mokrej, pochodzące z okresu od 26 października 2012 r. do 4 listopada 2012 r., pozwany przekazał natomiast J. K. na przechowanie i suszenie, uzyskując po wysuszeniu około 900 ton suchej kukurydzy, którą sprzedał dopiero latem następnego roku firmie PHU (...) oraz spółce (...) w B.. Ta ostatnia sprzedaż istotnie odbyła się po cenach wyższych od przewidzianych w umowie z dnia 12 lipca 2012 r., lecz dotyczyła zmniejszonej ilości kukurydzy, w dodatku suchej i nie była wolna od ryzyka. Pozwany nie był bowiem w stanie przewidzieć cen skupu kukurydzy w 2013 r., musiał ją do tego czasu przetransportować, zmagazynować i wysuszyć, ponosząc odpowiednie koszty, czego skarżąca zdaje się nie dostrzegać. Co więcej skarżący nie miał powodu do tego, by zaniechać dostarczenia kukurydzy zgodnie z obowiązującą go umową, skoro zawarł tę umowę, uznając przewidzianą w niej cenę za atrakcyjną.

Mając na uwadze, że odstąpienie przez pozwanego od umowy było w pełni usprawiedliwione w zaprezentowanych okolicznościach sprawy, skarżąca nie miała podstaw do naliczenia kary umownej. Tym samym nie powstała po jej stronie wierzytelność mogąca podlegać potrąceniu z wierzytelnością wzajemną przysługującą pozwanemu. Częściowe wykonanie umowy przez pozwanego, polegające na dostarczeniu w dniach od 24 do 26 października 2012 r. kukurydzy w łącznej ilości 332,87 ton z wymaganej minimalnej ilości 1.600 ton (jak ostatecznie uzgodniły strony) doprowadziło natomiast do powstania po jego stronie roszczeń o zapłatę, które prawidłowo zostały uwzględnione wyrokiem Sądu Okręgowego.

W konkluzji stwierdzić należało, że Sąd Okręgowy dokonał właściwych
i pełnych ustaleń faktycznych rozpoznawanej sprawy w oparciu o dowody, mające istotne – w rozumieniu art. 227 k.p.c. – znacznie dla jej rozstrzygnięcia, prezentując przy tym w procesie wnioskowania logiczne i zgodne
z doświadczeniem życiowym rozumowanie. Skarżąca, podnosząc zarzut obrazy prawa procesowego, nie wskazała przyczyny dyskwalifikującej postępowanie dowodowe Sądu Okręgowego w objętym apelacją zakresie, a w szczególności nie określiła kryteriów oceny, które Sąd ten naruszył przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając. Stąd też omawiany zarzut naruszenia art.233 § 1 k.p.c. należało uznać za bezzasadny i świadczący o dezaprobacie stanu faktycznego ustalonego na podstawie zgromadzonego przez Sąd I instancji materiału dowodowego tylko z tej przyczyny, że nie wspierał on twierdzeń skarżącej, zgodnych z jej stanowiskiem w procesie. Samo tylko stwierdzenie o wadliwości oceny materiału dowodowego nie mogło natomiast uchodzić za pozwalające na jej wzruszenie. Zachodzi bowiem konieczność wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego i tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów, o jakiej mowa w art. 233 § 1 k.p.c. Obowiązkowi w tym zakresie skarżąca jednak nie sprostała, przedstawiając jedynie własną (subiektywną) ocenę poszczególnych dowodów, której Sąd Apelacyjny nie podzielił.

W tym stanie rzeczy zarzuty podniesione przez skarżącą nie zasługiwały na uwzględnienie, stanowiąc jedynie powtórzenie argumentacji prezentowanej przez nią w postępowaniu przed Sądem I instancji. Sama zaś apelacja, jako stanowiąca wyraz polemiki z prawidłowymi ustaleniami i wnioskami tego Sądu, podlegała oddaleniu po myśli art. 385 k.p.c., również w zakresie dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zasądzając od powódki (pozwanej wzajemnej) na rzecz pozwanego (powoda wzajemnego) kwotę 4.500 zł tytułem zwrotu należnych mu kosztów zastępstwa procesowego w tym postępowaniu, obliczonych stosownie do § 6 pkt 6 oraz § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 in principio rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013.461 j.t.). Tym samym Sąd Apelacyjny zasądził w ramach zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym dwie stawki wynagrodzenia pełnomocnika, uzależnione od wartości przedmiotu zaskarżenia ustalonej dla powództwa głównego i powództwa wzajemnego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jakub Głowiński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Tomasz Szabelski,  Lilla Mateuszczyk ,  Anna Cesarz
Data wytworzenia informacji: