Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 142/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2017-10-03

Sygn. akt I ACa 142/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 października 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący SSA Tomasz Szabelski

Sędziowie SA Jacek Pasikowski (spr.)

del. SO Krzysztof Kacprzak

Protokolant sekretarz sądowy Lidia Milczarek

po rozpoznaniu w dniu 19 września 2017 r. w Łodzina rozprawie

sprawy z powództwa J. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. i (...) Spółce Akcyjnej w S.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 17 listopada 2016 r. sygn. akt II C 1827/12

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz J. K. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 142/17

UZASADNIENIE

J. K. w pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Łodzi w dniu 19 grudnia 2012 roku wniósł o zasądzenie in solidum (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. kwoty 105.615 złotych z ustawowymi odsetkami i kosztami postępowania tytułem odszkodowania, a przedmiotowe żądanie w toku procesu zostało rozszerzone o kwotę 11.485 złotych z ustawowymi odsetkami.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 listopada 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda kwotę 106.285 złotych z ustawowymi odsetkami za okres od dnia 8 listopada 2012 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie, od tej kwoty, od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 670 zł od dnia 4 października 2016 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 4.592 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt.1), oddalił powództwo w pozostałej części, a w tym w całości wobec (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. (pkt.2), zasądził od J. K. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. kwotę 4.268,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt.3) oraz nakazał pobrać od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 5.081 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt.4).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach, z których w szczególności wynikało, że J. K. prowadzi działalność w ramach której skupuje sadzonki roślin ozdobnych, sadzi je w donicach i po odchowaniu sprzedaje klientom indywidualnym. Powód pracuje w tej branży od 30 lat. Od 2006 roku działalność ta prowadzona jest pod nazwą (...) inż. J. K. w P., na nieruchomości wydzierżawionej przez powoda na dziesięć lat. Powierzchnia szkółki zajmuje pół hektara. Nieruchomość ta usytuowana jest tuż przy drodze nr (...), co ułatwia dojazd klientom. Z roku na rok J. K. rozwijał tę działalność, a ilość klientów rosła ponieważ powód oferował zdrowe i zadbane rośliny.

Wiosną 2012 r. rozpoczęła się budowa trasy S-8. Wykonawcą tej inwestycji na odcinku znajdującym się w rejonie P. był (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W.. Drogą nr (...) zaczęły jeździć samochody ciężarowe transportujące żwir, piasek i cement z położonego nieopodal placu składowego, należącego do Spółki (...). Pojazdy te nanosiły na jezdnię drogi nr (...) duże ilości zanieczyszczeń. Zdarzało się, że niektóre samochody nie miały zabezpieczonej przestrzeni ładunkowej osłoną zapobiegającą rozsypywaniu przewożonego materiału sypkiego. Silne zanieczyszczenie jezdni powodowało, że momentami nad drogą wzbijały się duże ilości pyłu z takim nasileniem, że momentami nie widać było jadących po niej samochodów. Na jezdni gromadził się pył o jasnej barwie, który przenoszony nad otwarty teren firmy powoda osiadał na roślinach. Osadu tego nie można było zmyć. W krótkim czasie rośliny w szkółce powoda zaczęły padać. Powód interweniował w tej sprawie w Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz w Spółce (...), ale reakcje na te wystąpienia były znikome. W odpowiedzi na interwencję pisemną Spółka (...) powiadomiła powoda o skierowaniu sprawy do ubezpieczyciela.

Od grudnia 2011 roku Spółka (...) skierowała traktor z zamiatarką do czyszczenia drogi (...) z zanieczyszczeń, który pracował niemal codziennie w dni powszednie do listopada 2012 roku. Faktycznie maszyna ta podczas pracy wytwarzała więcej kurzu niż zbierała, zaś jej praca powodowała wzbijanie większych ilości pyłu niż sam ruch samochodów na drodze nr (...). Po pewnym czasie Spółka (...) przysłała pracowników z łopatami, którzy zebrali pył z jezdni na małe kopce i zostawili. Po pewnym czasie samochody rozjeździły zebrane zanieczyszczenia i wznoszenie pyłu znad drogi pojawiło się ponownie. Po kolejnej interwencji Spółka (...) skierowała na drogę polewaczkę. Zraszanie jezdni podczas suchej pogody miało zapobiec pyleniu. Jednak i ta metoda nie okazała się skuteczna, ponieważ w krótkim czasie po przejeździe polewaczki jezdnia wysychała i nadal unosił się z niej pył. Wjazd na teren, na którym odbywał się załadunek materiałów budowlanych znajdował się w odległości około 300 m od szkółki powoda.

Pokryte pyłem rośliny w szkółce powoda nie przedstawiały wartości handlowej. Ponadto ich widok odstraszał klientów. Z tych względów J. K. musiał je usuwać. Rośliny te z czasem obumierały.

W lipcu 2012 roku powód sporządził kilka prywatnych protokołów dokumentujących gatunki i ilość zniszczonych roślin. Czynność ta wykonana została z udziałem świadków w osobach P. N., A. S. oraz L. W..

Powód z prowadzonej działalności uzyskiwał roczne obroty w wysokości około 500.000 złotych. Wskutek osadzania się pyłu zniszczeniu uległo 20% roślin w jego przedsiębiorstwie. Pył wznoszony z drogi opadał na cały teren nieruchomości na której funkcjonowała szkółka, dlatego przesunięcie roślin nieco dalej od drogi nie dawało żadnego efektu. J. K. nie potrafił rozwiązać tego problemu, chociaż podejmował działania w celu ratowania roślin. Były one polewane nocą, jednak zabieg ten nie zmywał osadu, a powodował jego lasowanie, z uwagi na to, że w pyle był cement.

W 2013 roku samochody Spółki (...) przestały poruszać się drogą nr (...), ponieważ korzystały z własnej drogi, którą w międzyczasie wybudowano. Ruch kołowy na drodze przy której położona jest szkółka powoda przebiega od tego czasu z takim natężeniem, jak przed rozpoczęciem budowy trasy S-8. Ten ruch nie szkodzi roślinom, które znajdują się szkółce. Nie są one zakurzone, mimo że stoją przy samej drodze.

Na terenie placu składowego znajdującego się w pobliżu szkółki powoda gromadzone były duże ilości materiału wykorzystywanego przy budowie drogi (...), w postaci mieszanki kruszywa i piasku. Był on składowany na otwartym terenie. W okresach suszy powodowało to powstawanie dużej ilości pyłu, natomiast podczas opadów deszczu tworzyło się błoto. Zanieczyszczenia te przedostawały się na drogi publiczne używane do transportu materiałów budowlanych mimo podejmowania działań zapobiegawczych polegających na myciu pojazdów transportowych. Zanieczyszczenia na jezdniach były usuwane głównie przy zastosowaniu sprzętu pracującego na sucho. Wykonawca podjął jedną próbę usunięcia tych zanieczyszczeń przez polewanie jezdni wodą, ale policja zabroniła jej stosowania ponieważ stwarzała zagrożenie dla ruchu.

Półpłynna mieszanka betonowa była też transportowana samochodami z otwartą przestrzenią ładunkową. Na czas transportu mieszanki była ona zakrywana plandeką. Po rozładowaniu mieszanki plandeka nie była ponownie rozwijana na opróżnioną przestrzenią ładunkową, która powinna być umyta przed opuszczeniem przez pojazd placu składowego.

J. K. rozważał przeniesienie działalności w inne miejsce, ale koszt takiego przedsięwzięcia oszacowano na 150.000 złotych. W tym celu zakupił działkę w 2012 roku, ale nie miał środków na sfinansowanie przeniesienia firmy.

Powód nie składał w trybie administracyjnym żadnych odwołań, ani protestów od decyzji lokalizacyjnej o budowie drogi w pobliżu siedziby swojej firmy, ponieważ nikt go nie informował o takiej możliwości.

J. K. jest rolnikiem i rozlicza się z urzędem skarbowym ryczałtowo. Z tego względu nie prowadzi księgowości. Bardzo sporadycznie klienci powoda życzą sobie rachunki za zakupione rośliny. Powód nie potrzebuje też rachunków za zakupione przez siebie sadzonki. Zysk z prowadzonej działalności kształtuje się w granicach 50%.

W okresie, którego dotyczy pozew (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. była objęta ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej na podstawie dwóch umów zawartych z (...) Spółka Akcyjną z siedzibą w S.. Pierwsza umowa dotyczyła odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorcy będącego uczestnikiem procesu budowlano-montażowego, a w szczególności wykonawcy robót. Ubezpieczeniem tym objęte były między innymi szkody powstałe wskutek uszkodzenia lub zniszczenia mienia osoby trzeciej na skutek prowadzenia robót budowlano-montażowych. Zgodnie z postanowieniami zawartym w § 29 punkt 8 ogólnych warunków tej umowy, odpowiedzialność ubezpieczyciela nie obejmowała szkód wynikłych z emisji, wycieku lub innej formy przedostania się do powietrza, wody lub gruntu jakichkolwiek substancji. Na podstawie § 29 punkt 15 o.w.u. odpowiedzialność ubezpieczyciela nie obejmowała szkód w plonach, lasach lub jakichkolwiek uprawach lub nasadzeniach. Nadto § 29 punkt 20 o.w.u. wyłączał spod ubezpieczenia szkody wynikłe z powolnego działania hałasu, temperatury, wody, gazów, pyłów lub czynników biologicznych. Druga umowa obejmowała odpowiedzialność cywilną z tytułu szkody na osobie lub w mieniu, wyrządzonej osobom trzecim między innymi w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na podstawie § 8 punkt 9 o.w.u. zakres tego ubezpieczenia nie obejmował w szczególności szkód wynikłych z powolnego działania hałasu, wibracji, temperatury, pyłu, wody, gazów, bakterii i wirusów.

Pismem z listopada 2012 roku (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w S. poinformowała pełnomocnika J. K. o braku podstaw do odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody zgłoszone przez powoda.

W maju 2013 roku J. K. ponownie zgłosił Spółce (...) fakt szkodliwego oddziaływania zapylenia pochodzącego z drogi nr (...) na rośliny, które hoduje. Na okoliczność strat powód sporządził prywatny protokół, który załączył do pisma skierowanego do Spółki (...). Na początku czerwca 2013 roku trzech pracowników Spółki (...) odwiedziło szkółkę J. K.. Z wizyty sporządzono notatkę, w której przedstawiciele pozwanego stwierdzili jedynie, że nie posiadają kwalifikacji do identyfikacji roślin, stwierdzenia prawidłowości ich hodowli i przechowywania, określenia przyczyn uszkodzenia lub zniszczenia materiału roślinnego oraz określenia jakości tego materiału i jego wartości. W notatce zastrzeżono, że nie stanowi ona uznania przez Spółkę (...) roszczenia J. K. zawartego w wezwaniu z maja 2013 roku.

W wyniku nadmiernego zapylenia zielonych części roślin, a szczególnie w wyniku pokrycia ich pyłem z cementu, nawet po niewielkim opadzie deszczu z cementu tworzy się na liściach i innych zielonych częściach roślin stwardniała, niezmywalna powłoka betonowa, która hamuje dostęp światła do komórek roślin zawartych w zielonych częściach, co uniemożliwia zachodzenie w roślinie procesu asymilacji, prowadzącego do zahamowania wzrostu i rozwoju roślin oraz pozbawia je możliwości przepływu z liści do korzeni asymilatorów, w wyniku czego roślina zamiera z głodu i ostatecznie usycha. Nanoszenie zanieczyszczeń pylistych na nieruchomość powoda i systematyczne pokrywanie nimi znajdujących się tam roślin było przyczyną wystąpienia takiego mechanizmu i doprowadziło do zniszczenia roślin powoda. Niezależnie od tego, sam wygląd roślin przeznaczonych do sprzedaży, które były pokryte warstwą kurzu i pyłu cementowego odstraszał potencjalnych klientów od ich zakupu. Przedstawione przez J. K. oferty handlowe z lat 2012 - 2013 odpowiadały pod względem asortymentu i cen ofertom handlowym innych firm działających w tej branży. Szacunkowa wartość roślin zniszczonych w wyniku oddziaływania zanieczyszczeń na szkółkę powoda w roku 2012, wyliczona w oparciu o protokoły strat sporządzone przez J. K. w 2012 roku wynosiła 106.285 zł. Szacunkowa wartość roślin uwzględnionych w protokole strat sporządzonym przez powoda w dniu 29 maja 2013 roku wynosiła 10.815 złotych.

Dokonując oceny stanu faktycznego Sąd I instancji odmówił mocy dowodowej zeznaniom świadków P. S. i K. S. (1) przesłuchanych podczas rozprawy w dniu 27 listopada 2013 roku oraz zeznaniom świadków K. M. i P. R. przesłuchanych podczas rozprawy w dniu 23 czerwca 2014 roku uznając, że informacje przez nich przekazane nie miały istotnego znaczenia dla sprawy. Świadkowie opisali szczegółowo proces załadunku mokrej mieszanki betonowej, jej transportu oraz zasady mycia samochodów i nie było podstaw aby odmówić im wiary. Nie zmieniało to faktu, że z materiału dowodowego, a w szczególności zeznań powoda, świadków D. S. oraz załączonych zdjęć wynikało, że transport materiałów budowlanych drogą biegnącą obok nieruchomości, na której prowadzona była szkółka J. K., powodował intensywne zanieczyszczenie jezdni. Okoliczność ta została potwierdzona pośrednio przez stronę pozwaną, która przedstawiła dowód na okoliczność wykonywania stałej pracy przez maszynę sprzątającą. Gdyby bowiem zanieczyszczenia nie występowały, praca tego urządzenia, trwająca przez cały rok 2012, byłaby zbędna. Tym samym działania opisywane przez tych świadków nie były wystarczające, aby zapobiec nanoszeniu zanieczyszczeń na drogę, albo nie każdy kto wykonywał transport materiałów budowlanych dochowywał należytej staranności. Sąd odmówił również mocy dowodowej zeznaniom świadków H. R. i R. Ł. przesłuchanych podczas rozprawy w dniu 15 maja 2014 roku ponieważ wskazani świadkowie świadek nie posiadali żadnych informacji istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Okręgowy odmówił także mocy dowodowej zeznaniom świadka J. N. oraz notatce tego świadka datowanej na 12 sierpnia 2012 roku. Czynności dokonane przez tego J. N. w związku ze zgłoszeniem przez powoda szkody ograniczyły się jedynie do oceny samej dokumentacji zdjęciowej pod kątem ewentualnej przyczyny widocznych zniszczeń roślin. Z zeznań świadka wynikało, że ukończył technikum budowlane oraz „szkolenie w ramach (...) dotyczące likwidacji szkód majątkowych, szkód w uprawach, wycenę budynków i nieruchomości”. Powyższe nie wskazywało na posiadanie przez świadka dostatecznych kwalifikacji do dokonywania wspomnianych ocen. Tym bardziej jego zeznania i sporządzona przez świadka notatka, która była nie została podpisana, a więc nie mająca nawet waloru dokumentu prywatnego w rozumieniu art. 245 k.p.c., nie mogła być dowodem na okoliczności wymagające wiedzy specjalistycznej.

Sąd I instancji oddalił ponadto wniosek strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego z zakresu rolnictwa, uznając że jest ona zbędna. Jak wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w toku procesu biegły J. S. sporządził bowiem opinię, w której wyjaśnił szczegółowo mechanizm niszczenia roślin wskutek ich zapylenia pyłem mineralnym, dokonał profesjonalnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego pod kątem stwierdzenia, czy zniszczenie roślin powoda mogło nastąpić w wyniku takiego oddziaływania oraz sporządził wycenę opierając się na tych materiałach, które wynikały z akt sprawy oraz znajomości rynku. Strona pozwana kwestionowała tę opinią co do zasady, ze względu na fakt, iż biegły oparł się na dokumentach sporządzonych przez powoda. Taki zarzut nie był jednak dostatecznym uzasadnieniem dla powoływania kolejnego biegłego, ponieważ on również musiałby sporządzić opinię na podstawie tego samego materiału, albowiem innych dowodów w sprawie po prostu nie było.

W konsekwencji tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że podstawą odpowiedzialności (...) Spółki Akcyjnej z siedziba w W. był art. 435 § 1 k.c. Poza sporem była okoliczność, iż Spółka (...) jest podmiotem prowadzącym na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy był wystarczający dla stwierdzenia, że wskutek ruchu tego przedsiębiorstwa, a konkretnie w następstwie funkcjonowania przez dłuższy czas składu materiałów wykorzystywanych do budowy drogi (...) i wykorzystywania do ich transportu drogi nr (...), dochodziło do zanieczyszczenia pyłem mineralnym pochodzącym ze składowanych i transportowanych materiałów przestrzeni, w której znajdowała się należąca do powoda szkółka hodowli roślin. Poza dowodami przedstawionymi przez stronę powodową, fakt występowania takich zanieczyszczeń potwierdzały pośrednio także działania podejmowane już od końca 2011 roku przez pozwaną Spółkę (...), a polegające na regularnym oczyszczaniu jezdni. W okolicznościach sprawy oczywistym było, że nie były one podejmowane w celu wyręczenia zarządcy drogi w jego obowiązkach, ale wynikały z tego, że działalność przedsiębiorstwa budowlanego powodowała nadmierne zanieczyszczenie drogi niezależnie od działań podejmowanych przez Spółkę (...). Bezspornym jest, że pył opadał na teren działki wykorzystywanej przez powoda do prowadzonej działalności, osadzając się na hodowanych i sprzedawanych tam roślinach ozdobnych. Biegły z zakresu rolnictwa wskazał jakie skutki dla roślin powoduje takie zanieczyszczenie, czym potwierdził twierdzenia powoda, iż były one przyczyną zniszczenia jego roślin. Powyższe implikowało uznaniem, że doznana przez powoda szkoda pozostawała w adekwatnym związku przyczynowym z działalnością pozwanego.

W tym miejscu Sąd Okręgowy przypomniał, iż odpowiedzialność uregulowana w art. 435 § 1 k.c. oparta jest na zasadzie ryzyka, zatem nie wymaga udowodnienia zawinienia po stronie Spółki (...). Działania podejmowane przez tego pozwanego w trakcie budowy w celu zminimalizowania skutków transportu materiałów budowlanych po drodze publicznej również nie uchylały tej odpowiedzialności tym bardziej, że okazały się nie do końca skuteczne. Co więcej, niektóre z nich, co wynikało z zeznań świadków i powoda oraz materiału zdjęciowego obrazującego pracę traktora sprzątającego jezdnię, mogły dać efekt w postaci usunięcia niebezpiecznego dla innych użytkowników drogi zanieczyszczenia z nawierzchni jezdni, ale jednocześnie powodowały unoszenie pyłu, który opadał na tereny przyległe, w tym na działkę użytkowaną przez powoda. Pozwany nie udowodnił natomiast, aby zaistniała któraś z okoliczności wyłączających odpowiedzialność, jak działanie siły wyższej albo wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą Spółka (...) nie ponosiła odpowiedzialności. W szczególności niezasadne było powołanie się na odpowiedzialność zarządcy drogi nr (...) za utrzymanie jej w należytym stanie. Zarządca drogi nie ponosi bowiem odpowiedzialności za sam proces zanieczyszczenia drogi, ale za to, aby utrzymać ją w czystości. Nawet jeżeli uznać, że podmiot ten nie dopełnił swoich obowiązków w tym zakresie, co nie zostało w tej sprawie udowodnione, to nie zwalniało to od odpowiedzialności bezpośredniego sprawcę zanieczyszczeń.

Odnosząc się natomiast do zarzutu przyczynienia powoda do powstania szkody Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż jego uzasadnienie pozostawało w logicznej sprzeczności z innymi twierdzeniami strony pozwanej. Pozwani zarzucili bowiem powodowi, że mając świadomość, iż jego nieruchomość przylega bezpośrednio do obszaru objętego procesem inwestycyjnym, nie podjął przed jego rozpoczęciem żadnych czynności zmierzających do minimalizacji szkody, godząc się w ten sposób na szkodliwe oddziaływanie prowadzonej budowy. Jednocześnie główna linia obrony strony pozwanej opierała się na twierdzeniu, że takiego szkodliwego oddziaływania nie było, zaś zgłoszeni przez pozwanych świadkowie mieli przekonać Sąd, że załadunek i transport materiałów przeznaczonych na budowę był procesem niemal sterylnym, co wykluczało możliwość wystąpienia szkodliwego oddziaływania zarzucanego przez powoda. Niezależnie od tego, Sąd Okręgowy nie znalazł logicznego wyjaśnienia, dlaczego osoba nie mająca doświadczenia w prowadzeniu prac budowlanych na taką skalę, jak miało to miejsce w przypadku budowy trasy S-8, miałaby mieć zdolność przewidywania negatywnego oddziaływania takiej inwestycji. Zwrócono przy tym uwagę, że żaden przepis nie nakłada na osoby zamieszkałe w sąsiedztwie planowanej inwestycji lub prowadzące na takim terenie działalność podejmowania działań prawnych zmierzających do jej uniemożliwienia z powodu potencjalnej szkodliwości, ani zapoznawania się z planowanym procesem inwestycyjnym. Zatem okoliczność, że powód nie odwoływał się w trybie administracyjnym od decyzji wydawanych w trakcie przygotowywania budowy nie mogła uzasadniać zarzutu przyczynienia się do powstania szkody. Powód nie miał też obowiązku zaniechania prowadzenia działalności na terenie przyległym do planowanej budowy, ani przed jej rozpoczęciem, ani nawet w jej trakcie, gdy miał świadomość szkodliwego oddziaływania. Nie sposób wymagać od poszkodowanego, aby zaprzestał prowadzonej aktywności tylko dlatego, że może się stać poszkodowanym na skutek czyjegoś deliktu. Wbrew sformułowanemu zarzutowi powód podejmował działania, które można było uznać za zmierzające do zminimalizowania szkody. Polegały one na informowaniu podmiotu odpowiedzialnego za tą szkodę o fakcie jej wystąpienia i przyczynie. Od tego momentu to sprawca powinien swoim zachowaniem doprowadzić do tego, aby szkoda nie wystąpiła w większych rozmiarach. W związku z powyższym Sąd I instancji nie znalazł podstaw do zastosowania art. 362 k.c. traktującego o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody.

W sprawie sporny był również rozmiar i wartość szkody poniesionej przez powoda. Rozważając tę kwestię Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że materiał dowodowy pozwalał na oszacowanie należnego odszkodowania w oparciu o dokumentację przedstawioną przez powoda tak, jak uczynił to biegły w swojej opinii, stosownie do dyspozycji art. 322 k.p.c. Przemawiał za tym fakt, że szkoda nie powstała w następstwie nagłego, jednorazowego zdarzenia, co pozwoliłoby zgromadzić materiał dowodowy obiektywnie ilustrujący jej rozmiary, ale była wynikiem długotrwałego procesu. Sama szkoda polegała na utracie dużej ilości roślin, a zatem trudno było wymagać od poszkodowanego, aby przechowywał zniszczony materiał w sposób zapewniający możliwość precyzyjnego wykazania przyczyny obumarcia każdej sztuki i dokładne policzenie ich ilości. Wiązałby się to z koniecznością podejmowania dosyć uciążliwych działań, a przede wszystkim z ponoszeniem dodatkowych kosztów.

W konkluzji Sąd I instancji uwzględnił powództwo w kwocie wskazanej w opinii biegłego, jako wartość strat poniesionych przez powoda w 2012 roku. Sąd nie uwzględnił natomiast wyższej kwoty, wynikłej z rozszerzenia powództwa dokonanego pismem z dnia 22 sierpnia 2016 roku pomimo, iż znajdowała ona pokrycie w opinii biegłego. Przyczyną takiej decyzji był fakt, iż pozew został wniesiony w grudniu 2012 roku. Prawdą jest, że w jego treści nie zawarto takiego sformułowania wprost, ale oczywistym w tej sytuacji było, że podstawą faktyczną powództwa były zdarzenia zaistniałe w roku 2012, ponieważ źródłem roszczenia o naprawienie szkody nie mogły być zdarzenia przyszłe, co do których zaistnienia sam powód nie mógł mieć pewności. Żądanie zapłaty odszkodowania za straty powstałe w 2013 roku zostało zgłoszone dopiero 22 sierpnia 2016 roku. Pozwani bronili się przed tym podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia, który należało uwzględnić, gdyż z dokumentu złożonego przez powoda wynikało, że dowiedział się on o szkodzie poniesionej w 2013 roku oraz podmiocie odpowiedzialnym za nią, najpóźniej 29 maja 2013 roku, a zatem roszczenie o jej naprawienie zostało zgłoszone po upływie trzyletniego terminu przewidzianego w art. 442 1 § 1 k.c. Powód nie wykazał zaistnienia jakiekolwiek okoliczności szczególnie uzasadniającej nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia, a więc pozwani mogli skutecznie uchylić się od odpowiedzialności na podstawie art. 117 § 2 k.c., co skutkowało oddaleniem powództwa w tej części.

Nadto Sąd Okręgowy oddalił w całości powództwo skierowane przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedziba w S. ponieważ nie było podstawy do uznania, że podmiot ten ponosił odpowiedzialność za szkodę wywołaną działalnością Spółki (...). Pozwanych łączyły co prawda w spornym okresie aż dwie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, jednakże ubezpieczyciel ponosił odpowiedzialność jedynie w zakresie oznaczonym w takiej umowie – art. 822 § 1 k.c. Z przedstawionej w części opisowej analizy ogólnych warunków tych umów wynikało, że w zakresie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorcy będącego uczestnikiem procesu budowlano-montażowego, odpowiedzialnością Spółki (...) nie były objęte szkody wynikłe z emisji, wycieku lub innej formy przedostania się do powietrza, wody lub gruntu jakichkolwiek substancji, w szczególności szkody powstałe na skutek emisji pyłów. Poza tym spod ochrony udzielonej tą umową wyłączone zostały szkody w uprawach lub nasadzeniach. W zakresie umowy odpowiedzialności cywilnej z tytułu szkody na osobie lub w mieniu, wyrządzonej poszkodowanym w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, ubezpieczyciel także nie ponosił odpowiedzialności za szkody spowodowane powolną emisją pyłu.

O kosztach procesu w relacji pomiędzy J. K., a (...) Spółką Akcyjną z siedziba w W. Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. uznając, że powód uległ jedynie w niewielkiej części swojego roszczenia, zaś o kosztach procesu między J. K., a (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w S. orzeczono na podstawie wyrażonej w art. 98 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana (...) Spółka Akcyjna w W., zaskarżając orzeczenie w całości i zarzucając:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji uznanie za udowodnione, że powód był właścicielem spornych rośli kiedy były zdrowe, a w rezultacie, że powód poniósł szkodę polegającą na uschnięciu spornych roślin,

2.  naruszenie przepisów postępowania, tj. naruszenie art. 322 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a to wskutek przyjęcia, iż precyzyjne udokumentowanie wysokości poniesionej przez powoda szkody było obiektywnie niemożliwe, gdyż wymagało od powoda podjęcia „uciążliwych działań", w tym poniesienia kosztów,

3.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 435 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie, że zniszczenie spornych roślin było adekwatnym następstwem działania apelującej,

4.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 435 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe niezastosowanie, a w konsekwencji nieustalenie, że zniszczenie spornych roślin było następstwem działania samego powoda,

5.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 19 ustawy o drogach publicznych oraz Uchwałą Rady Gminy P. nr (...) oraz art. 14 pkt 8 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym poprzez niewłaściwe niezastosowanie, a w konsekwencji nieustalenie, że zniszczenie spornych roślin było następstwem działania osoby trzeciej, za którą apelująca nie ponosiła odpowiedzialności,

6.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 362 k.c. poprzez niewłaściwe niezastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie, że powód nie przyczynił się do powstania szkody,

7.  błędne ustalenie, że pozwane (...) Spółka Akcyjna w S. nie ponosi odpowiedzialności za rzekomą szkodę powoda, mimo jednoczesnego ustalenia, że ponosi ją apelująca,

8.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na jego wynik tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c., art. 232 k.p.c. i art. 210 § 3 k.p.c., art. 227 k.p.c., 245 k.p.c., art. 278 k.p.c. oraz art. 322 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c. poprzez:

a)  przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przez dokonanie niewłaściwej oceny przedstawionych przez powoda dowodów z dokumentów prywatnych, w postaci „protokołów" sporządzonych przez powoda rzekomo w obecności świadków, choć zeznania tych świadków stały w sprzeczności z treścią tychże „protokołów", a w rezultacie błędne uznanie, że powód udowodnił swoją szkodę tak co do zasady, jak i co do kwoty,

b)  przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przez dokonanie niewłaściwej oceny przedstawionych przez powoda dowodów z dokumentów prywatnych w postaci „ wykazów" sporządzonych samodzielnie przez powoda, a w rezultacie błędne uznanie, że powód udowodnił swoją szkodę tak co do zasady, jak i co do kwoty,

c)  błędne i nieuzasadnione odmówienie mocy dowodowej zeznaniom świadków P. S. i K. S. (1) przesłuchanych na rozprawie dnia 27 listopada 2013 r. oraz świadków K. M. i P. R. przesłuchanych na rozprawie dnia 23 czerwca 2014 r., co miało istotny wpływ na ustalenie przyczyn rzekomej szkody powoda oraz ustalenie odpowiedzialności apelującej,

d)  nieprawidłowe dopuszczenie oraz przeprowadzenie dowodów przedstawionych po terminie wyznaczonym przez Sąd Okręgowy na zgłoszenie wszelkich wniosków dowodowych pod rygorem ich pominięcia w dalszym toku procesu, w szczególności nieprawidłowe dopuszczenie oraz przeprowadzenie dowodów wprowadzonych do akt sprawy bezpośrednio za pośrednictwem biegłego, a które to biegły otrzymał od powoda za plecami pozwanego, w tym zdjęć, oraz nieprawidłowe dopuszczenie oraz przeprowadzenie dowodu z filmu, który został wprowadzony do akt sprawy przez syna powoda podczas rozprawy po złożeniu przez niego zeznań w charakterze świadka,

e)  błędne ustalenie, że z placu budowy wyjeżdżały samochody z otwartą przestrzenią ładunkową przewożące cement w postaci półpłynnej, mimo że z zeznań świadka D. W. wynikało, że cement był wwożony na plac budowy w hermetycznych zbiornikach, zaś wyjeżdżał w zakrytych wywrotkach w postaci mieszanki mokrej (wilgotnej) albo w postaci półpłynnej w betonomieszarkach bez możliwości wydostania się na zewnątrz.

f)  przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przez błędne oparcie się opinii biegłego z zakresu ogrodnictwa z dnia 26 grudnia 2015 r., mimo że w tejże opinii biegły: (1) wykroczył poza tezę dowodową zakreśloną postanowieniem Sądu z dnia 19 sierpnia 2015 r., (2) wobec braku wystarczającego materiału źródłowego do wydania przedmiotowej opinii, z pomocą powoda zgromadził materiał dowodowy i wprowadził go do akt sprawy, (3) oparł się na samodzielnie poczynionych przez siebie założeniach, choć te założenia nie miały oparcia w aktach sprawy, (4) dokonał autorskiej oceny wiarygodności i przydatności zeznań świadków, co skutkowało oparciem się przez biegłego na arbitralnie przez niego wybranych dowodach, (5) podjął się analizy materiału niedotyczącego czasu powstania rzekomej szkody, (6) posłużył się w swojej opinii materiałami niedostępnymi dla stron (ofertami handlowymi szkółek drzew i krzewów ozdobnych) oraz (7) skorygował błędy rachunkowe poczynione przez powoda na etapie wyliczania rzekomej szkody,

g)  błędne i nieuzasadnione nieprzeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu ogrodnictwa, wbrew wnioskom pozwanych,

h)  wyprowadzenie błędnych, niezgodnych z zasadami logicznego myślenia wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności z Uchwały Rady Gminy P. nr (...) (która zgodnie z art. 14 pkt 8 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest aktem prawa miejscowego), w zakresie, w jakim ww. uchwała wskazuje na przebieg drogi ekspresowej (...) wraz z lokalizacją węzłów i dojazdów - wskutek prawidłowej i wszechstronnej analizy przedmiotowej Uchwały, przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz w związku z art. 435 k.c. należało ustalić, iż powód winien być świadomy ryzyka rozpoczynania działalności sadowniczej w pobliżu planowanej budowy drogi stanowiącej potencjalne zagrożenie, a zatem rzekoma szkoda powstała z wyłącznej winy powoda;

i)  niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w jaki sposób Sąd Okręgowy ustalił, że do mienia powoda należały rośliny objęte sporem, kiedy były zdrowe,

9.  naruszenie przepisów postępowania tj. art. 64 k.p.c., art. 350 k.p.c. oraz art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. w zw. z art. 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, poprzez nieodrzucenie pozwu skierowanego przeciwko (...) S.A.". Sąd Okręgowy naruszył art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. przez jego niezastosowanie i tym samym zaistniała przesłanka nieważności postępowania wskazana w art. 379 pkt 2) k.p.c. czyli brak zdolności sądowej strony postępowania,

10.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na jego wynik: art. 379 pkt 2) k.p.c., art. 88 k.p.c. oraz art. 97 § 2 k.p.c. poprzez:

a)  nieprawidłowe przyjęcie, że pełnomocnik procesowy powoda był należycie umocowany do wniesienia pozwu, mimo że data wystawienia pełnomocnictwa była późniejsza wobec daty, w której pozew został sporządzony,

b)  nieprawidłowe przyjęcie, że treść pełnomocnictwa udzielonego przez powoda jego pełnomocnikowi procesowemu pozwalała na prowadzenie procesu nie tylko przeciwko (...) S.A.", ale także przeciwko (...) S.A.,

c)  niewyznaczenie pełnomocnikowi powoda terminu na złożenie właściwego pełnomocnictwa albo na zatwierdzenie czynności pełnomocnika przez samego powoda.

W konkluzji apelująca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i odrzucenie pozwu wniesionego przeciwko (...) oddział Budownictwa (...) Spółka Akcyjna”, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a także o zasądzenie od powoda kosztów postępowania za obydwie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi powód wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od apelującej na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja mimo swej obszerności nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do najdalej idącego zarzutu, a zatem zarzutu naruszenia art. 64 k.p.c., art. 350 k.p.c. oraz art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. w związku z art. 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, poprzez nieodrzucenie pozwu skierowanego przeciwko (...) S.A. w W.", co miałoby skutkować nieważnością postępowania. Faktycznie pozew został wniesiony przeciwko tak określonej stronie pozwanej nie oznacza to jednak, że zaistniała podstawa do jego odrzucenia na mocy art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. W pierwszej kolejności należy stwierdzić, ze z załączonego do odpowiedzi na pozew odpisu pełnego z Krajowego Rejestru Sądowego przedsiębiorcy działającego pod firmą: (...) Spółka Akcyjnej z siedzibą w W. nr (...) wynika jednoznacznie, że tenże podmiot powołał oddział działający pod nazwą: (...) Spółka Akcyjna Oddział Odział Budownictwa Komunikacyjnego Północ w W. (k. 127). Ustawodawca godzi się zatem na istnienie oddziałów przedsiębiorcy, w tym oddziałów osoby prawnej. Zgodnie z art. 43 6 k.c. firma oddziału osoby prawnej winna zawierać pełną nazwę tej osoby oraz określenie ,,oddział'' ze wskazaniem miejscowości, w której oddział ma siedzibę. Wyrażą to zasadę jedności w firmy, a zatem regułę, że przedsiębiorca posiadający różne jednostki organizacyjne może w obrocie występować tylko pod jedną firmą. Zgodnie z art. 5 ust. 4 ustawy z dnia 2 lipca 2004 roku o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz. 1807 ze zm.) oddziałem jest wyodrębniona i samodzielna organizacyjnie część działalności gospodarczej wykonywanej przez przedsiębiorcę poza siedzibą przedsiębiorcy lub głównym miejscem wykonywania działalności. Z literalnego brzmienia definicji legalnej oddziału przedsiębiorcy w sposób jednoznaczny wynika, że działalność gospodarczą w ramach oddziału prowadzi przedsiębiorca, który utworzył oddział. To bowiem przedsiębiorca we własnym imieniu wykonuje wyodrębniona i samodzielną organizacyjnie część działalności gospodarczej, nie prowadzi jej zaś sam oddział. Takie ustawowe ujęcie oddziału przedsiębiorcy pozwala przyjąć, że oddział przedsiębiorcy, mimo iż posiada wyodrębnienie organizacyjne oraz prowadzi działalność gospodarczą, nie ma podmiotowości (zdolności prawnej) w sferze prawa cywilnego. Potwierdza to okoliczność, że pełnomocnictwo procesowe w niniejszej sprawie zostało udzielone przez (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W., a nie jej oddział. Wyznaczenie podmiotowego zakresu procesu jest aktem woli podmiotu wszczynającego postępowanie. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko judykatury wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 2009 roku w sprawie I CSK 400/08 (L.), że włączenie do procesu niewłaściwej osoby wynika więc z wady aktu woli powoda, a taka wada - jako wada czynności procesowej - może być usunięta tylko w sposób przewidziany w ustawie procesowej. Z tego zaś punktu widzenia należy odróżnić niewłaściwe oznaczenie strony od niewłaściwego doboru podmiotów procesu. W sytuacji pierwszej - czyli również wtedy, gdy nie orientując się, kto według przyjętej konstrukcji prawnej powinien być stroną, powód wciągnął do procesu niewłaściwą stronę pozwaną (np. jednostkę organizacyjną osoby prawnej zamiast tę osobę) - naprawienie wady następuje w drodze sprostowania oznaczenia stron. Polega ono na uzupełnieniu lub konkretyzacji (lecz nie na zmianie) pierwotnego oznaczenia strony i - w konsekwencji tego - wyeliminowanie przez sąd z procesu osoby niewłaściwej oraz wezwaniu do udziału w sprawie innej, właściwej, odpowiednio do woli powoda. Tam natomiast, gdzie powód prawidłowo oznaczył podmiot, który według jego intencji miał być stroną przeciwną, ale - z punktu widzenia prawa materialnego - dokonał doboru tego podmiotu w sposób nietrafny, do usunięcia wady aktu jego woli może dojść już tylko przez odwołanie wadliwej czynności procesowej (art. 203 k.p.c.) albo w drodze podmiotowego przekształcenia procesu (art. 194-198 k.p.c.). W realiach niniejszej sprawy taka korekta bez wątpienia nastąpiła, choć jak się wydaje nie była konieczna, gdyż posłużenie się firmą oddziału osoby prawnej nie oznacza, że stroną czynności prawnych bądź procesowych jest oddział osoby prawnej jako niezależny podmiot stosunków prawnych. W takich przypadkach występuje w obrocie i postępowaniu sądowymi sama osoba prawna mająca swój oddział, z którego działalnością wiąże się dokonywana czynność prawna lub postępowanie sądowe (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2013 r., I CSK 769/12, L.). W uzasadnieniu cytowanego wyroku wskazano, że skoro zgodnie z art. 43 6 k.c. firma oddziału osoby prawnej zawiera pełną nazwę tej osoby oraz określenie „oddział” ze wskazaniem miejscowości, w której oddział ma siedzibę, a firmą może posługiwać się wyłącznie przedsiębiorca to posłużenie się firmą oddziału osoby prawnej w czynnościach materialnoprawnych, jak również w postępowaniu sądowym nie oznacza, że stroną tych czynności jest oddział jako niezależny podmiot stosunków prawnych, gdyż firma oddziału osoby prawnej przez jej powiązanie z nazwą osoby prawnej, podkreśla brak samodzielności oddziału wobec firmy osoby prawnej, w tym przedsiębiorcy. W takich przypadkach występuje więc w obrocie i postępowaniu sądowym sama osoba prawna będąca przedsiębiorcą i mająca swój oddział, z którego działalnością wiąże się dokonywana czynność prawna lub postępowanie sądowe. Z tych względów także zarzut udzielenia przez powoda pełnomocnictwa procesowego w sprawie przeciwko oddziałowi Spółki (...) jest chybiony, a pełnomocnictwo to nie wymaga jakiejkolwiek konwalidacji.

W dalszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji art. 379 pkt 2 k.p.c., art. 88 k.p.c. i art. 97 § 2 k.p.c. i zarzutu apelującego, jakoby w niniejszej sprawie pełnomocnik powoda był nienależycie umocowany do wniesienia pozwu. Skarżąca w tym zakresie wskazuje, że data udzielenia pisemnego pełnomocnictwa była późniejsza niż data sporządzenia pozwu umieszczona na tym piśmie procesowym przez pełnomocnika. W istocie pozew został wniesiony do Sądu Okręgowego w Łodzi w dniu 19 grudnia 2012 roku, a data jego sporządzenia został określona przez pełnomocnika na 14 grudnia 2012 roku, zaś J. K. udzielił pisemnego pełnomocnictwa w dniu 18 grudnia 2012 roku. Nie budzi zatem wątpliwości, że czynność procesowa w postaci wniesienia pozwu została dokonana przez należycie umocowanego pełnomocnika. Samo sporządzenie pozwu nie jest czynnością procesową, czego apelujący nie dostrzega. Trafnie także wskazano w odpowiedzi na apelację, że na gruncie regulacji Kodeksu postępowania cywilnego nie można utożsamiać samego udzielenia pełnomocnictwa procesowego z jego udokumentowaniem. Z jednej bowiem strony pełnomocnictwo oznacza pochodzące od mocodawcy umocowanie pełnomocnika do działania w imieniu mocodawcy, a z drugiej strony procedura cywilna traktuje jej jako dokument stwierdzający taki umocowanie. Nie może budzić wątpliwości, że umocowanie może zostać udzielone w formie ustnej i na jego podstawie pełnomocnik może przygotowywać projekty dokumentów procesowych, ale aby takie dokumenty wywołały skutek procesowy, koniecznym jest załączenie do nich dokumentu pełnomocnictwa, co w niniejszym postępowaniu niewątpliwie miało miejsce.

W dalszej kolejności należy odnieść się do kolejnych zarzutów naruszenia prawa procesowego. Nie budzi wątpliwości, że tylko prawidłowo ustalony stan faktyczny daje podstawę do kontroli poprawności zastosowania prawa materialnego. Nie sposób jednak podzielić podnoszonego w apelacji zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. Podkreślić należy, że postawienie zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest wystarczające natomiast przekonanie strony o innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 29 listopada 2012 r., sygn. akt I ACa 1033/12, Lex nr 1246686). Zasady wynikające z art. 233 § 1 k.p.c. są naruszone jedynie wówczas, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego wnioskowania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 lutego 2013 r., sygn. akt V ACa 721/12, Lex nr 1280278). Nieskuteczny jest zatem zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny materiału dowodowego, polegający jedynie na odmiennej interpretacji dowodów zebranych w sprawie, bez jednoczesnego wykazania przy pomocy argumentacji jurydycznej, że ocena dowodów przyjęta przez sąd za podstawę rozstrzygnięcia przekracza granice swobodnej oceny dowodów. Pamiętać bowiem należy, że na sądzie ciąży obowiązek wyciągnięcia w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wniosków logicznie poprawnych, zaś w zakresie oceny zgromadzonego materiału dowodowego ustawodawca przyznał sądowi swobodę, pod warunkiem, że ocena ta nie jest jednak sprzeczna ze wskazaniami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego. Co więcej, ocena taka pozostaje pod ochroną przepisu statuującego zasadę swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby na podstawie tego materiału dowodowego można by było budować wnioski odmienne. Zatem jedynie w sytuacji, kiedy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo przeczy zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to tylko wtedy przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00, Lex nr 56906). Ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95, Lex nr 1635264). Zdaniem Sądu Apelacyjnego w realiach niniejszej sprawy nie sposób uznać, że dokonana w niniejszej sprawie ocena materiału dowodowego była sprzeczna z zasadami logiki, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a poczynione ustalenia faktyczne nie znajdowały logicznego uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, iż Sąd Okręgowy w sposób wnikliwy i rzetelny zgromadził materiał dowodowy niezbędny dla potrzeb rozstrzygnięcia sprawy, dokonał jego trafnej i szczegółowej oceny oraz poczynił na jego podstawie właściwe ustalenia faktyczne. Tym samym ustalony przez Sąd Okręgowy stan faktyczny Sąd Apelacyjny przyjął za własny bowiem wyprowadzony on został z dowodów, których ocena odpowiada wszelkim wskazaniom art. 233 k.p.c. W niniejszym uzasadnieniu Sąd Apelacyjny celowo przytoczył obszerne fragmenty rozważań Sądu I instancji, albowiem w istocie w sposób jednoznaczny wskazują one na przyczynę powstania szkody i jej rozmiary.

Zarzuty apelującego dotyczące ustaleń faktyczny dotyczą z jednej strony przyczyn powstania szkody, a z drugiej dokonanej przez Sąd I instancji w oparciu o opinię biegłego wyceny strat jakie poniósł powód.

Odnosząc się do pierwszej grupy zarzutów dotyczących okoliczności postania szkody, a w szczególności zarzutu odmówienia przez Sąd I instancji mocy dowodowej zeznaniom świadków, pracowników apelującego: P. S., K. S. (2), K. M. i P. R., którzy w swych zeznaniach opisywali proces załadunku mokrej mieszanki betonowej, jej transport oraz zasady mycia pojazdów służących do transportu nie sposób uznać by te okoliczności pozwalały na przyjęcie, że na drodze przylegającej do szkółki powoda nie występowało zapylenie. Sąd Okręgowy, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego zasadnie uznał, iż pozostały materiał dowodowy sprawy wskazuje jednoznacznie na zanieczyszczanie drogi nr (...). Okoliczność ta została pośrednio przyznana przez samego skarżącego, który po pierwsze twierdził, że powód powinien przenieść w inne miejsce prowadzoną przez siebie działalność z uwagi na negatywne oddziaływanie budowy drogi, a po drugie to Spółka (...) przedstawiła dowód na okoliczność wykonywania na tej drodze stałej pracy przez maszynę sprzątająca. Trafnie zatem konstatuje Sąd I instancji, że praca tego urządzenia byłaby zbędna przez cały rok 2012, gdyby zanieczyszczenia nie występowały. Nie sposób zatem przyjmować, że proces rozładunki i transportu materiałów budowlanych był procesem hermetycznym, uniemożliwiających wydostawanie się jakichkolwiek pyłów na zewnątrz. W tym miejscu należy przytoczyć, fragmenty zeznań innych pracowników Spółki (...). I tak świadek D. D. zeznał (k. 910): "Przy węźle była myjka do mycia samochodu, kół, elementów po betonie. Nie jestem w stanie stwierdzić w jakim zakresie kierowcy z tego korzystali." Z kolei świadek G. Z. zeznał (k. 911-912): "Z tego co wiem, powód polewał rośliny wodą i przesunął rośliny z przodu do tyłu, aby zminimalizować ich zapylenie. (...) Nie wiem czy samochody były myte po wyspaniu. Nie mogę powiedzieć, że każdy samochód był myty, jest taki obowiązek." Spółka (...), kwestionowała nadto czas i miejsce sporządzenia dokumentacji fotograficznej załączonej do pozwu, co w istocie miało deprecjonować twierdzenia powoda o zapyleniu. Sąd I instancji nie oparł swych ustaleń na dokumentacji filmowej wykonanej przez syna powoda, a złożonej w trakcie jego przesłuchania w charakterze świadka (płyta CD k. 904). Powyższa dokumentacja filmowa w sposób jednoznaczny obrazuje stopień zapylenia drogi i roślin w szkółce powoda. W ocenie Sądu Apelacyjnego istniejące w procedurze cywilnej reguły prekluzji dowodowej nie mogą deprecjonować dowodów, które w jednoznaczny i obiektywny sposób wykazują określoną, a sporną między stronami istotna okoliczność. Prekluzja dowodowa nie może bowiem prowadzić do ustaleń zasadniczo odbiegających od rzeczywistości, skoro istnieją środki dowodowe potwierdzające istniejący stan rzeczy w sposób bezapelacyjny. Pamiętać należy, że zasadą wyrażoną w art. 217 § 1 k.p.c. jest, że strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, zaś z § 2 cytowanej normy wynika, że Sąd może dopuścić także spóźnione dowody jeśli występują inne wyjątkowe okoliczności. Za taką wyjątkową okoliczność uznać należy możliwość ustalenia w sposób bezwzględny istotnego elementu stanu faktycznego.

Bezzasadne są także zarzuty apelacji dotyczące ustalenia przez Sąd Okręgowy wysokości odszkodowania w oparciu o opinię J. S.. W realiach niniejszego postępowania nie budzi wątpliwości, że w istocie Spółka (...) nie interesowała się zakresem zniszczeń powstały w szkółce powoda wskutek zapylenia i choć wprawdzie przedstawiciele skarżącego odwiedzali firmę powoda, to jednak nie dokumentowali na jej terenie w żaden sposób zakresu szkody. Znamiennym w tym stanie rzeczy, jest pismo strony pozwanej skierowane do powoda z dnia 20 lipca 2012 roku (k. 32) w którym stwierdzono: " W związku z otrzymanym w dniu 16.07.2012 Państwa pisma (datowanego na 09.07.2012) odnoszącego się do strat w roślinności powstałych w (...) w P. przy drodze nr (...) w wyniku osiadania dużej ilości kurzu i pyłu na drzewach i krzewach, roznoszonego przez samochody ciężarowe realizujące transport materiałów na plac składowy oraz budowę drogi (...), (...) S.A., informuje, że powstała szkoda oraz wniosek o jej naprawę, sformułowany w Państwa piśmie, zostały zgłoszone do ubezpieczyciela budowy Hestia (...) w ramach polisy nr (...)." W tym stanie rzeczy nie sposób przyjmować, że opinia biegłego wydana na podstawie wykazów zniszczonych roślin sporządzonych przez powoda w obecności świadków nie jest miarodajna dla ustalenia szkody. W ocenie Sądu Apelacyjnego, skoro skarżący miał wiedzę o zaistniałej szkodzie w chwili jej zaistnienia sam winien monitorować monitować jej rozmiary, a taki obowiązek wynika choćby z art. 355 § 2 k.c. Obecnie zatem nie sposób przyjmować argumentacji strony powodowej, że ustalenia biegłego z tego powodu są wadliwe i nie było podstaw do stosowania art. 322 k.p.c. Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób jednoznaczny wskazał przyczyny zastosowania art. 322 k.p.c. W judykaturze reprezentowany jest pogląd, zgodnie z którym "niemożliwość" w rozumieniu art. 322 k.p.c. nie oznacza jedynie niemożności rozumianej w sensie obiektywnym, lecz także niemożliwość ścisłego ustalenia szkody na podstawie materiału dowodowego. W takim wypadku Sąd nie ma obowiązku przeprowadzania uzupełniających dowodów z urzędu, a skoro fakt szkody jest bezsporny, powinien podjąć próbę ustalenia jej wysokości na podstawie oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 r., II CSK 108/05, Lex nr 191249). Powód wyczerpał dostępne środki dowodowe, zaś strona pozwana nie przedstawiła w tym zakresie jakichkolwiek dowodów, a jedynie kontestowała szacunkowy charakter szkody, choć faktycznie mogła monitorować szkodę w czasie gdy ona powstawała.

Sąd Apelacyjny musi podkreślić, że dowód z opinii biegłego z uwagi na składnik w postaci wiadomości specjalnych jest dowodem tego rodzaju, iż nie może być zastąpiony inną czynnością dowodową, np. przesłuchaniem świadka (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1999 r., I CKN 223/98, L.). W istocie opinia biegłego ma na celu ułatwienie sądowi oceny zebranego materiału, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Nie może ona być natomiast sama jako taka źródłem materiału faktycznego sprawy ani tym bardziej stanowić podstawy ustalenia okoliczności będących przedmiotem oceny biegłego. Dlatego też wskazane w opinii ogólne zasady sąd musi odnieść do konkretnych okoliczności rozpoznawanej sprawy, mając na uwadze ostateczne ustalenia faktyczne (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2006 r., V CSK 11/06, L.). Wiadomości specjalne to niewątpliwie związane z wyodrębnioną dziedziną wiedzy wiadomości szczególne, wyjątkowe, gruntowne, szczególnie dobrze komuś znane ze względu na prowadzone prace badawcze (studia) lub działalność zawodową, wykonywaną ze szczególną umiejętnością i biegłością. Osoba posiadająca takie wiadomości określana jest często mianem profesjonalisty, fachowca, specjalisty lub zawodowca. Wiadomości specjalne, o jakich mowa w art. 278 § 1 k.p.c., mogą wynikać zarówno z przygotowania teoretycznego, jak i z wykonywanej w danej dziedzinie pracy i nabytych stąd umiejętności oceny występujących tam zagadnień (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 1985 r., I CR 271/85 OSNCP 1986, Nr 10 poz. 156). Przez pojęcie wiadomości specjalnych należy rozumieć wiadomości, które znane są tylko fachowcom, nie są dostępne ogółowi. Zdobycie wiadomości specjalnych wymaga odpowiedniego wykształcenia z danej dziedziny albo wykonywania danego zawodu i uzyskanie w nim znacznego doświadczenia.

Zasada kontradyktoryjności procesu powoduje, że to strona winna wykazać się niezbędną aktywnością i wykazać błędy, sprzeczności lub inne wady w opinii biegłego, które ją dyskwalifikują, ewentualnie uzasadniają przeprowadzenie dodatkowych opinii. Przedmiotem opinii biegłego nie jest bowiem przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji na podstawie kryterium prawdy i fałszu, tak jak dowód na stwierdzenie faktów. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny stron co do faktów będących przedmiotem opinii. Sąd nie ma obowiązku dopuszczenia dowodu z opinii dalszych biegłych, jeżeli przedłożona już opinia nie zawiera luk, nie jest niekompletna, odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest jasna, czyli należycie uzasadniona i weryfikowalna, pozwala zrewidować organowi orzekającemu zawarte w niej rozumowanie co do trafności wniosków końcowych, naświetla wyjaśniane okoliczności z punktu widzenia wiadomości specjalnych przy uwzględnieniu zebranego i udostępnionego biegłemu materiału sprawy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 stycznia 2013 r., I ACa 1017/13, L.).

Sąd Apelacyjny w całości podziela stanowisko Sądu I instancji, że biegły J. S. sporządził opinię, w której wyjaśnił szczegółowo mechanizm niszczenia roślin wskutek ich zapylenia pyłem mineralnym, dokonał profesjonalnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego pod kątem stwierdzenia, czy zniszczenie roślin powoda mogło nastąpić w wyniku takiego oddziaływania oraz sporządził wycenę opierając się na tych materiałach, które wynikały z akt sprawy oraz znajomości rynku. Fakt, iż biegły oparł swe ustalenia na dokumentach sporządzonych przez powoda w obecności świadków nie może deprecjonować jej ustaleń. Taki zarzut nie może być także dostatecznym uzasadnieniem dla powoływania kolejnego biegłego, ponieważ on również musiałby sporządzić opinię na podstawie tego samego materiału, albowiem innych dowodów w sprawie nie było. Tym bardziej, że materiał dowodowy na którym biegły oparł swą opinię został wcześniej włączony przez Sąd Okręgowy do akt postępowania i był dostępny dla stron. Skoro zatem apelacja w istocie nie wykazuje błędnego z punktu logiki i doświadczenia życiowego rozumowania, nie dochodzi do obrazy art. 233 k.p.c., nawet jeśli z przeprowadzonych dowodów można wywieść wnioski inne niż przyjęte przez sąd (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 27 września 2016 r., I ACa 639/16, Lex nr 2144783).

W tym stanie rzeczy należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa materialnego, a w pierwszej kolejności art. 435 k.c. Apelujący w tym zakresie wskazuje, że zniszczenie roślin powoda nie pozostawało w adekwatnym związku przyczynowym z działaniami strony pozwanej, a nadto, że zniszczenie roślin było następstwem działania samego powoda lub osoby trzeciej. Twierdzenia te są całkowicie bezpodstawne. Pamiętać należy, że art. 435 k.c. udziela ochrony poszkodowanemu ruchem przedsiębiorstwa także w sytuacji, gdy powstania szkody doszło, mimo, że przedsiębiorca nie dopuścił się zachowań sprzecznych z prawem i działał z dochowaniem należytej staranności. Zasadnie stwierdzi Sąd I instancji, że wskutek ruchu przedsiębiorstwa Spółki (...) doszło do zanieczyszczenia nie tylko drogi nr (...), ale nieruchomości z nią sąsiadujących, a w tym szkółki powoda. Trudno w tym stanie rzeczy kwestionować, że zanieczyszczenie roślin pyłem nie jest następstwem działania apelującego. Negatywne oddziaływanie realizowanej inwestycji na sąsiadujące z terenem budowy zbiorowiska roślinne jest bezsporne, a potwierdza to sama strona powodowa uruchamiając w 2012 roku urządzenia mające zmniejszać skutki zanieczyszczeń wywołanych transportem materiałów budowlanych.

Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Wedle poglądów przeważających wśród przedstawicieli nauki prawa, konstrukcja związku przyczynowego w prawie polskim opiera się na teorii adekwatnego związku przyczynowego. Zatem prawnie doniosłe są tylko takie przyczyny, które normalnie powodują określone skutki. Chodzi o przyczyny, które w typowych sytuacjach, powodują skutki oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy. Ocena, czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej. W kategoriach podmiotowych należy wskazać na brak powiązania kwestii związku przyczynowego ze świadomością tego związku u osoby, której odpowiedzialność się rozważa. Związek ten, bowiem jest okolicznością obiektywną, niepowiązaną z przewidywalnością ( zob. T. Wiśniewski w: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom 1, Warszawa 2013, s.83-85). W ocenie Sadu Apelacyjnego nie budzi wątpliwości, że w realiach niniejszego postępowania taki związek zachodzi.

Do zwolnienia od odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody prowadzi dowód, iż szkoda wynikła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Konieczne jest zatem, aby zachowanie poszkodowanego lub osoby trzeciej stanowiło wyłączną przyczynę szkody, a nadto aby było zawinione. W realiach niniejszej sprawy zarzut zaistnienia okoliczności egzoneracyjnej jest oczywiście bezzasadny. Jak się wydaje do szkody nie doszłoby, gdyby powód przeniósł przed rozpoczęciem budowy szkółkę w inne, odległe miejsce, a ruch na drodze nr (...) został na czas budowy wstrzymany. Taka interpretacja wyłącznej winy powoda czy osoby trzeciej wywiedziona przez profesjonalnego pełnomocnika skarżącego musi pozostać bez komentarza.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny działając na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Rozstrzygnięcie w zakresie kosztów postępowania apelacyjnego nastąpiło na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. wyrażającą zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Z tych względów na podstawie § 2 pkt 6 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015, poz. 1800 ze zm. - w brzmieniu obowiązującym od dnia 27 października 2016 roku), obciążono stronę pozwaną kosztami zastępstwa procesowego pełnomocnika powoda w kwocie 4.050 złotych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jakub Głowiński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Tomasz Szabelski,  Krzysztof Kacprzak
Data wytworzenia informacji: