I ACa 239/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2024-07-23

Sygn. akt I ACa 239/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lipca 2024 roku

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodnicząca: Sędzia SA Krystyna Golinowska

Protokolant: Paulina Działońska

po rozpoznaniu w dniu 16 lipca 2024 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa J. S. i A. S. (1)

przeciwko S. K.

o zakazanie immisji i zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 25 października 2022 r., sygn. akt II C 234/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 4, 5 i 6 w ten tylko sposób, że:

a)  w punkcie 4 obniża zasądzoną kwotę 39575,30 zł do kwoty 16508,50 (szesnaście tysięcy pięćset osiem i 50/100),

b)  w punkcie 5 obniża ustaloną należność z kwoty 4976,92 zł do kwoty 2764,95 (dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt cztery i 95/100) zł,

c)  w punkcie 6 podwyższa ustaloną należność z kwoty 553 zł do kwoty 2764,95 (dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt cztery i 95/100) zł,

2.  oddala apelację w pozostałej części,

3.  zasądza od S. K. na rzecz J. S. i A. S. (1) w częściach równych kwotę 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł, z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę od daty uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono do dnia zapłaty.

Sygn. akt I ACa 239/23

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 25 października 2022 r. Sąd Okręgowy w Łodzi

w sprawie z powództwa J. S. i A. S. (1) przeciwko S. K. o zakazanie immisji i zadośćuczynienie:

1.  Zobowiązał pozwanego do przywrócenia stanu zgodnego ze prawem i zaprzestanie dalszego dokonywania naruszeń prawa własności nieruchomości położonej w miejscowości G., gmina R., składającej się z działek o numerach ewidencyjnych (...), stanowiącej własność powodów poprzez wykonanie następujących prac oraz przestrzeganie następujących zasad:

a)  wysadzenie bariery z roślin na działce stanowiącej własność pozwanego, o numerze ewidencyjnym (...), (graniczącej z działką o numerze (...) i pośrednio - z nieruchomością powodów), o szerokości co najmniej 3-4 m i długości nie mniejszej niż 50 m, składającej się z tuji szpalerowych (w odmianach - do wyboru: B., C., H., S.) w dwóch naprzemiennych rzędach, z tym, że pierwszy szpaler odsunięty o 0,7-1,0 metra od ogrodzenia, w rozstawie 1 metr w szpalerze (tj. 50 sztuk w 50 metrowym szpalerze), przed nim drugi szpaler, w odległości 1 metra, naprzemiennie w stosunku do tuji z pierwszego szeregu, w rozstawie 1 metr w szpalerze (tj. 50 sztuk w 50 metrowym szpalerze), przed tujami podwójny szpaler ligustru zimozielonego (100 sztuk w jednym szpalerze), z tym, że szpalery oddalone od siebie o 1 metr, w rozstawie co 0,5 metra, sadzonych naprzemiennie i pozostawienie przed barierą roślinną pasa buforowego, obsianego trawą, o szerokości 5-10 metrów - w terminie dwóch miesięcy od uprawomocnienia się wyroku,

b)  stosowania w produkcji zwierzęcej materiałów o niskiej uciążliwości zapachowej i powodujących mniejszą emisję substancji zapachowych, w szczególności przez dodawanie do dawek pokarmowych pasz pochodzenia zwierzęcego oraz syntetycznych aminokwasów oraz ograniczenie do koniecznego minimum ilości wody zużywanej do mycia pomieszczeń inwentarskich,

c)  przechowywania substancji o oddziaływaniu zapachowym, w szczelnym, wyodrębnionym, chłodnym pomieszczeniu, w szczególności przechowywania gnojówki i gnojowicy w zamkniętym, szczelnym zbiorniku, wyposażonym w nieprzepuszczalne dno i ściany, o pojemności umożliwiającej gromadzenie co najmniej 4 miesięcznej produkcji tego nawozu (o pojemności nie mniejszej niż 10 m 3 na (...)) oraz ograniczenie wycieku z poideł,

d)  dokonywania regularnych przeglądów i konserwacji uszczelnień, w szczególności na rurociągach, pompach i innych urządzeniach, których nieszczelność może stanowić potencjalne źródło emisji substancji zapachowo czynnych,

e)  unikania prowadzenia działalności uciążliwej zapachowo w porze wieczorowej i w dni wolne od pracy oraz mieszanie gnojowicy w zbiornikach bezpośrednio przed opróżnieniem zbiornika z jednoczesnym uwzględnieniem kierunku wiatru - z punktu widzenia zabudowy mieszkaniowej powodów,

f)  zastosowania technik absorpcyjnych, pochłaniających substancje zapachowoczynne, w szczególności, stosowania preparatów mikrobiologicznych o właściwościach powodujących wiązanie aromatycznych cząsteczek zawartych w merkaptanach, indolach i skatolach (o handlowej nazwie (...)), zgodnie z dawkowaniem zalecanym przez producenta, w momencie, gdy gnojowica zostanie zretencjonowana w zbiornikach zlokalizowanych poza budynkiem tuczarni,

g)  prowadzenia transportu technologicznego materiałów produkcyjnych uciążliwych zapachowo (w tym gnojowicy) w szczelnie zamkniętych pojemnikach i przewodach, w dni pochmurne oraz niezwłoczne (w tym samym dniu, najpóźniej w następnym dniu) przykrycie lub wymieszanie z glebą, przy pomocy narzędzi uprawowych, gnojowicy, po jej wywiezieniu na grunty orne,

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty po 30000 zł na rzecz każdego z nich, tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 marca 2017 r. do dnia zapłaty;

3.  oddalił powództwo w pozostałej części;

4.  zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 39575,30 zł w częściach równych, tytułem zwrotu kosztów procesu, w zakresie uwzględnionej części powództwa;

5.  nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 4976,92 zł tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych w zakresie uwzględnionej części powództwa;

6.  nakazał pobrać od powodów z zasądzonego w pkt 2. roszczenia, na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi, w częściach równych, kwotę 553 zł, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych w zakresie oddalonej części powództwa.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło na podstawie następujących ustaleń i wniosków.

W dniu 10 lutego 2010 r. małżonkowie J. S. i A. S. (1) nabyli do majątku wspólnego działkę gruntu nr (...), o powierzchni 0,13 ha, oznaczoną jako grunt rolny zabudowany, zaś w dniu 14 stycznia 2013 r. działkę gruntu nr (...), o powierzchni 0,1395 ha, oznaczonej, jako pastwisko trwałe. Działki są położone w miejscowości G., gmina R.. W 2011 r. rozpoczęli na nabytej działce budowę domu mieszkalnego, która zakończyła się ostatecznie w sierpniu 2013 r.

Od południa działka powodów graniczy z niezabudowaną działką o numerze ewidencyjnym (...). Dalej położona jest zabudowana działka rolna o numerze ewidencyjnym (...), której właścicielem jest pozwany.

Do czasu przeprowadzki do G. powodowie mieszkali w Ł.. Poszukiwali nieruchomości na południowych obrzeżach Ł. i zdecydowali się na zakup powyższej nieruchomości, gdyż ujęła ich cicha i spokojna okolica. Przed jej zakupem zapoznali się z obowiązującym na tym terenie planem zagospodarowania przestrzennego oraz ze strukturą zabudowy. Wiedzieli, że po sąsiedzku pozwany prowadzi gospodarstwo rolne i zajmuje się hodowlą trzody chlewnej oraz produkcją roślinną. W tym czasie pozwany nie miał tuczarni, o budowie której powodowie dowiedzieli się dopiero po zakończeniu własnej inwestycji w 2013 r., a uciążliwości odorowe pojawiły się w 2015 r.

Następnie Sąd Okręgowy ustalił, że G. jest wsią o zabudowie zagrodowej, która koncentruje się wzdłuż drogi prostopadłej do trasy R.T.. Po północnej stronie G. nie ma żadnych funkcjonujących gospodarstw rolnych, są tylko stare zabudowania zagrodowe i domy mieszkalne, ale nie jest prowadzona produkcja rolna, ewentualnie na bardzo małą skalę. Wielu właścicieli terenów rolnych dzierżawi działki, w tym S. K., który prowadzi na nich produkcję rolną - roślinną. Po południowej stronie G. w jednym gospodarstw jest prowadzona hodowla kóz i produkcja serów. Powodowie nie prowadzą na swojej nieruchomości żadnej produkcji rolnej.

Pozwany prowadził w gospodarstwie produkcję roślinną i zwierzęcą od 2004 r., kiedy przejął gospodarstwo rolne po swoim ojcu. Przed uruchomieniem tuczarni miał hodowle trzody chlewnej (na około 130 sztuk), krów mlecznych i bydła opasowego – razem, ok. 10 sztuk. Miał też drobny inwentarz, kury, kaczki - łącznie około 50 sztuk. Uprawiał też zboża, ziemniaki, kukurydzę. W 2009 r. podjął decyzję o wybudowaniu tuczarni. Nie rozmawiał z sąsiadami na temat swoich planów inwestycyjnych. Produkcję w tuczarni rozpoczął na początku maja 2014 r. W jednym cyklu produkcyjnym przebywa w niej średnio 360 sztuk świń. Zwierzęta są utrzymywane w systemie bezściółkowym, odchody spadają na ruszt betonowy, a stamtąd do zbiornika na gnojowicę. Zbiornik jest opróżniany dwa razy w roku, wiosną i jesienią, a gnojowica jest rozrzucana na pola. Każdy rok obejmuje około trzy cykle produkcyjne. Po osiągnięciu odpowiedniej wagi utuczone prosiaki są sprzedawane. Pozwany nie prowadzi ubojni.

G. jest obecnie wsią liczącą około 500 mieszkańców i zamieszkuje ją wiele osób, które nie prowadzą żadnej produkcji rolnej; większość mieszkańców zrezygnowało z produkcji rolnej i mają tylko domy mieszkalne; pracują w mieście, albo są na emeryturze. Część pól leży ugorem, a część jest uprawianych, niektóre ziemie są oddane w dzierżawę pozwanemu. Jedyną osobą, która w G. od strony północnej prowadzi działalność rolniczą jest S. K.. W miejscowości nikt inny nie prowadzi produkcji rolnej na taką skalę. Stanowi ona obecnie typową miejscowość wiejską zlokalizowaną w pobliżu dużej aglomeracji miejskiej, gdzie dla jednych jest to strefa sypialniana i wypoczynkowo -rekreacyjna, zaś dla innych miejsce produkcji rolno - przemysłowej.

Uchwałą nr (...) z dnia 22 lipca 2003 r. Rada Gminy R. przyjęła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który przewidywał, że dla ochrony czystości powietrza, gleby, wód powierzchniowych i podziemnych ustala się zakaz lokalizowania obiektów i urządzeń oraz prowadzenia działalności usługowo – gospodarczej mogącej powodować emisję zanieczyszczeń o charakterze odorowym, a nadto że dla terenów oznaczonych symbolem (...) (na których położone są działki stron) m.in. przeznaczenie podstawowe pod zabudowę zagrodową i mieszkaniową jednorodzinną, przeznaczenie dopuszczalne pod zabudowę usługową i produkcyjną o uciążliwości nie wykraczającej poza granice działki oraz zakaz lokalizacji zabudowy inwentarskiej powyżej 50 (...).

S. K. w ramach zwiększenia rozmiarów swojej działalności wzniósł budynek tuczarni wraz z infrastrukturą oraz silos zbożowy w oparciu o uzyskaną uprzednio decyzję o pozwoleniu na budowę. Inwestycja została ukończona w dniu 13 lutego 2014 r., kiedy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego potwierdził możliwość przystąpienia do użytkowania obiektu.

Sąd Okręgowy ustalił, że działalność prowadzona przez pozwanego generuje przykry zapach, którego intensywność zależy zarówno od temperatury powietrza, siły i kierunku wiatru jak i położenia nieruchomości gruntowych względem jego nieruchomości. W odczuciu powodów, intensywny odór, którego poziom jest różny, w zależności od cyklu produkcyjnego, pory roku czy kierunku wiatru, jedynym sposobem na uniknięcie odczuwania odoru jest zamknięcie się w domu ze szczelnie pozamykanymi oknami. Zdarza się, że przykry zapach utrzymuje się przez cały dzień, innym razem pojawia się kilka, kilkanaście razy dziennie, przez kilka minut. W gorące dni nie da się wtedy spać przy otwartym oknie. Czasem te zapachy wywołują u powodów odruchy wymiotne oraz powodują, że żyją w stresie, obawiając się, gdy w porze letniej wiatry wieją z południa. Uniemożliwia to spędzanie czasu na zewnątrz, w tym urządzanie spotkań towarzyskich , wobec czego ucierpiały ich kontakty towarzyskie. Mają taras w kształcie litery "L", który, od strony południowej zabudowali oknami, żeby móc korzystać z tej części tarasu. Przykremu zapachowi towarzyszą też roje much, słychać również kwik świń, czasem przybierający poziom wrzasku, oraz pracujące wentylatory. Małżonkowie S. mają troje dzieci w wieku, obecnie od 6 do 12 lat. Nie odbywali terapii (...) ani leczenia (...) w związku z immisjami odorowymi.

Następnie Sąd I instancji stwierdził, że z wniosku powodów i D. K. prowadzone były postępowania administracyjne o stwierdzenie nieważności decyzji zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej S. K. pozwolenia na budowę budynku tuczarni wraz z infrastrukturą oraz silosu zbożowego na działce o numerze ewidencyjnym (...). Ostatecznie skargi zostały oddalone w postępowaniu sądowoadministracyjnym.

W dniu 21 maja 2014 r. (...) Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Ł. przeprowadził kontrolę w gospodarstwie pozwanego. W tuczarni znajdowało się wówczas 340 sztuk warchlaków, co w przeliczeniu na (...) ( (...)) wynosi 23,8 (...). S. K. został pouczony o obowiązku dokonania zgłoszenia swojej działalności, jako przedsięwzięcia mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. Wydano również zarządzenie pokontrolne zobowiązujące do uregulowania stanu formalno-prawnego. Pozwany dokonał odpowiedniego zgłoszenia.

Pismem doręczonym pozwanemu w dniu 30 stycznia 2017 r. powodowie wezwali go do zaprzestania naruszeń ich dóbr osobistych w postaci nietykalności mieszkania.

Dalej Sąd a quo ustalił, że S. K. prowadzi działalność produkcyjną w rolnictwie, zlokalizowaną na działce numer (...), polegającą na hodowli świń do fazy tuczników i uprawie gruntów rolnych o areale ok. 30 ha. Chów świń od fazy dużego prosiaka odbywa się w budynku tuczarni jednoobiektowym, wielofunkcyjnym, jednokondygnacyjnym składającym się z pomieszczenia stricte hodowlanego zajmującego ponad 90% obiektu, paszowni, izolatki, pomieszczenia pomocniczego. Powierzchnia zabudowy wynosi 540 m 2. Tuczarnia jest wyposażona w wentylację mechaniczną, która jest sterowana poprzez temperaturę wewnętrzną pomieszczeń, jak i wilgotność powietrza, za pomocą zestawu czujników (sensorów). Na ścianach północnej i południowej znajdują się regulowane otwory, tzw. czerpnie powietrza, natomiast rurociągi wyrzutowe (wyrzutnie powietrza dachowe) są wyprowadzone ponad kalenicę i każda z wyrzutni jest zaopatrzona w wentylator wyciągowy. Chów świń obejmuje hodowlę zwierząt na podłogach całkowicie zarusztowanych – ażurowych, powodujących przemieszczanie się odchodów w niższe rejony, które stanowią rodzaj zbiorników na gnojówkę skomunikowanych kanałami w kierunku dwóch żelbetonowych zbiorników bezodpływowych każdym o pojemności czynnej 10 m 3. Cykl hodowlany trwa około 5 miesięcy z dwu - trzytygodniową różnicą w zależności od wielkości (wagi) zakupionych prosiąt, pory roku w odniesieniu do cyklu i możliwości zbytu. Cykl ten rozpoczyna się obsadzeniem tuczarni prosiętami o masie około 15 kg aż do osiągnięcia przez tuczniki masy ok. 95-110 kg. Pozwany nieraz zakupuje nieco większą liczbę prosiąt, gdyż w trakcie hodowli zwierzęta padają. Tak więc finalne zakończenie cyklu hodowlanego kształtuje się na poziomie od 330 do 350 sztuk, nie przekraczając wielkości dopuszczalnej wynoszącej 360 sztuk. Następnie zwierzęta są sprzedawane. Po zakończonym cyklu trwa przerwa technologiczna, w trakcie której obiekt jest czyszczony i dezynfekowany.

W przypadku trzody chlewnej występują różne rodzaje zwierząt, które są charakteryzowane następującymi określonymi przelicznikami ze sztuk rzeczywistych na duże jednostki przeliczeniowe inwentarza, tzw. (...). W hodowli prowadzonej przez pozwanego sporadycznie dochodziło do przekroczenia dopuszczalnej wartości 50 (...). Miało to miejsce dwukrotnie w 2017 r., kiedy w chlewni przebywała kilkanaście miotów i w tzw. finalnym okresie średnia wielkość (...) przekroczyła wartość graniczną 50 (...) przez okres jednego tygodnia. Jednakże wahania wielkości obsady zwierząt, przyjętej jako wartość maksymalna dopuszczalna w ilości 50 (...), o około 10% nie mają większego wpływu na czynniki zewnętrzne, zwłaszcza że pojemność retencyjna zbiornika na odchody pozwala na zgromadzenie znacznie większych ilości gnojowicy, zaś parametry sterowania wentylacją są wydajne, Zaznaczyć przy tym należy, że rzeczywista powierzchnia użytkowa chlewni (496 m 2) może być większa od ustalonych parametrów i wynosić ok. 70 (...) w przypadku prosiąt i tuczników do 86,8 (...) w przypadku warchlaków.

W pomieszczeniu tuczarni panuje specyficzny zapach charakterystyczny dla trzody chlewnej z wyczuwalnym amoniakiem i lekko siarkowodorem, bardziej jednak gazami zapachowo czynnymi z rodzaju merkaptanów, indoli czy skatoli. W słoneczny dzień, po kilku wcześniejszych dniach obfitujących w opady, przy temperaturze powietrza wynoszącej 11,5 oC oraz przy wietrze wiejącym w kierunku wschodnim i jego prędkości wahającej się w przedziale 12-13 km/h zapach ten wokół tuczarni był wyczuwalny w odległości poniżej jednego metra od jej południowej i północnej ściany. Mała intensywność wiatru może prowadzić do rozproszenia gazów zapachowych w promieniu od pięciu do ośmiu metrów od wyrzutni.

Hodowla pozwanego spełnia wymagania gminnego planu zagospodarowania przestrzennego, zarówno pod względem powierzchni użytkowej obiektu, jak i finalnych rezultatów chowu. Wyposażenie instalacyjne budynku tuczarni (w szczególności dotyczy to instalacji wentylacyjnej), jak i jego usytuowanie w obszarze najbliższych działek, należy uznać za optymalne.

Funkcjonowanie tuczarni pozwanego nie ma negatywnego wpływu na środowisko, za wyjątkiem minimalnego negatywnego wpływu na glebę i wody powierzchniowe, natomiast ma negatywny wpływ na powietrze w okresach, gdy z chlewni usuwane są odpady płynne, a także spłukiwane wodą z perforowanych rusztów do instalacji magazynującej gnojowicę. W efekcie oddziałuje ona negatywnie na osoby zamieszkujące w jej okolicy w związku z występującymi odorami, okresowo usuwanymi odpadami płynnymi i stałymi oraz skutkami funkcjonowania jednostek transportowych w wymiarze emisji hałasu. Jednocześnie przy rozprzestrzenianiu się odorów dochodzi również do zanieczyszczeń typu sanitarnego.

Stopień opisanych czynników oddziaływania tuczarni pozwanego na wskazane elementy środowiska (oceniane na minus 19 pkt) nie uzasadnia konieczności podjęcia specjalnych kroków technologicznych i technicznych, celem zabezpieczenia działania tego obiektu, czy też konieczności likwidacji przedsiębiorstwa. Zwyczajowo, dopiero oddziaływanie negatywne powyżej 50 pkt, powoduje konieczność bardziej zdecydowanych działań technologicznych i technicznych.

W odorach rozchodzących się z chlewni wyróżniono kilkaset różnych lotnych związków organicznych i nieorganicznych, wśród nich produkty rozkładu związków organicznych, jak siarkowodór, amoniak i metan, indole, skatole i fenole, lotne kwasy tłuszczowe, diacetyl, merkaptan. Odory z ferm trzody chlewnej mogą oddziaływać na ludzi żyjących w ich sąsiedztwie, gdyż powodują podrażnienie oczu, nosa i gardła oraz zmniejszenie objętości oddechowej, co prowadzi do kaszlu, kataru, chorób układu oddechowego. Ponadto, prowadzić mogą do podrażnień nerwów zmysłowych i reakcji psychosomatycznych.

Próby ograniczenia emisji nieprzyjemnych odorów z przemysłowych ferm zwierząt są dość trudne i generalnie słabo skuteczne. Podstawowym czynnikiem, który powoduje zanikanie zapachów w przestrzeni zewnętrznej środowiska naturalnego, jest wiatr. Prędkość wiatru w granicach powyżej 5 m/s powoduje takie rozproszenie zapachów (odorów), że w odległości poniżej 30 m od emitora (na kierunku nawietrznym) nie są one odczuwalne niezależnie od intensywności. W przypadku, gdy prędkość wiatru jest niższa 5 m/s odczuwalność zapachów może występować, a intensywność odorów pozostaje w funkcji wielkości, źródła emisji, jej odległości od rozpatrywanego punktu i prędkości wiatru.

Analiza statystyki wiatru dla obszaru, na którym zamieszkują strony, oparta na badaniach archiwalnych wykonanych przez Stację Meteorologiczną Ł.- L. i wykorzystująca dwunastokierunkową różę wiatrów, wskazuje, że ilość wiatrów o prędkości poniżej 5 m/s, tj. sprzyjających odczuwalności odorów i mogących je przenosić na odległość do 50 m od emitora w całym roku i we wszystkich kierunkach, wynosi 270 dni rocznie, w tym 148 dni w okresie letnim i 122 dni rok w okresie zimowym.

Liczba dni dających odczuwalność odorową na poszczególnych kierunkach, która waha się w przedziale 10-31 dni. Ilość dni odczuwalnych odorowo z emitorów zlokalizowanych na działce pozwanego w kierunku powodów należy rozpatrywać z kierunków: 5 i 6 w 100%, 4 w 70%, 7 w 30%, co w przeliczeniu na poszczególne dni wynosi: kierunek 5 – 31 dni w roku (lato 15, zima 16), kierunek 6 – 21 dni w roku (lato 11, zima 10), kierunek 4 - 31 • 0,7 = 22 dni (lato 12, zima 10), kierunek 7 - 27 • 0.3 = 9 dni (lato 4, zima 5).

Łącznie stanowi to zatem 83 dni w roku z podziałem okres letni do 42 dni i zimowy do 41 dni. Przy czym, w związku z wartościami temperatury powietrza, rzadsze wietrzenie mieszkań i rzadsze przebywanie na otwartej przestrzeni, odczuwalność będzie mniejsza w okresie zimowym w granicach 0,3-0,5 i tym samym ilość dni odczuwalnych przez powodów wynosi w roku 71 dni [42 + (1- 0,3) x 41], z podziałem na okres letni do 42 dni i zimowy do 29 dni. Zróżnicowanie wysokości terenu w postaci przeszkód stanowiących ekrany powodujące zmiany kierunków strug powietrza ku górze, poprzez istnienie inspektu foliowego o wysokości ponad 2,0 m, a także brak drzwi w kierunku północnym, sprawia, że zastosowanie mają współczynniki korygujące wielkość oddziaływania, przy założeniu że dla przeszkód wysokościowych współczynnik korygujący wynosi 0,15 (zakres 0,1-0,4) oraz dla braku otworów wywołujących emisje – 0,10 (zakres 0,10 ÷ 0,25).

Po uwzględnieniu powyższych czynników korygujących Sąd Okręgowy przyjął, że liczba dni odczuwalnych odorowo przez okolicznych mieszkańców, w tym powodów wynosi w roku 56 [42 x (1 – 0,15)x(1 - 0,10) + 29 x (1 – 0,15) x (1 – 0,10)], z podziałem na okres letni do 33 dni i zimowy do 23 dni. Zauważył nadto, że wszelkie zmiany prędkości wiatru, nawet minimalne (ok. l m/s), oraz zmiany kierunku wiatru (o ok. 45 o) nie dają możliwości „przyzwyczajenia" się zmysłu węchu człowieka do panujących warunków i ponawiają występujący zapach, co wywołuje w sposób stały odczuwalność negatywną. Ilość dni w roku, w które odczuwalny jest nieprzyjemny zapach wokół tuczni stanowi wartość znaczącą na tle przyjętych wielkości granicznych w krajach wysoko uprzemysłowionych pozaeuropejskich.

(...) bioflitrów stosuje się w hodowlach przekraczających 210 (...) i nie jest celowe ich zastosowanie w gospodarstwie pozwanego. Winny być natomiast stosowane następujące rozwiązania :

- system utrzymania zwierząt na ażurowych podestach bez ściółki;

- czyszczenie stanowisk po zakończeniu cyklu hodowlanego, polegające na myciu rusztów myjką ciśnieniową z użyciem gorącej wody i środków myjących, po którym następuje dezynfekcja poprzez zastosowanie środków o właściwościach odkażających;

- składowanie odchodów płynnych i półpłynnych w szczelnym zbiorniku zamkniętym,

- wentylacja pomieszczenia hodowlanego w oparciu o wartość temperatury oraz stężenie amoniaku, zróżnicowana poprzez zastosowanie regulatora częstotliwości (falownika),

- optymalizacja składu pasz, w szczególności dodawanie do dawek pokarmowych pasz pochodzenia zwierzęcego oraz syntetycznych aminokwasów;

- zastosowania technik absorpcyjnych, pochłaniających substancje zapachowoczynne, w szczególności, stosowanie preparatów mikrobiologicznych (o handlowej nazwie (...) używanej przez pozwanego), w momencie, gdy gnojowica zostanie zretencjonowana w zbiornikach zlokalizowanych poza budynkiem tuczarni;

- zmniejszenie ilości gnojowicy produkowanej w gospodarstwie poprzez ograniczenie do koniecznego minimum ilości wody zużywanej do mycia pomieszczeń inwentarskich i ograniczenia wycieku z poideł; utrzymanie poideł w sprawności;

- mieszanie gnojowicy w zbiornikach bezpośrednio przed opróżnieniem zbiornika z jednoczesnym uwzględnieniem kierunku wiatru;

- prowadzenia transportu technologicznego materiałów produkcyjnych uciążliwych zapachowo (w tym gnojowicy) w szczelnie zamkniętych pojemnikach i przewodach, w dni pochmurne oraz niezwłoczne (w tym samym dniu, najpóźniej w następnym dniu) przykrycie lub wymieszanie z glebą, przy pomocy narzędzi uprawowych, gnojowicy, po jej wywiezieniu na grunty orne.

Następnie Sąd I instancji ustalił, że sposobem na zmniejszenie odoru fermy, który nie został zastosowany przez pozwanego jest zagospodarowanie terenu znajdującego się pomiędzy działkami stron poprzez jego obsadzenie roślinnością zimozieloną. Niewskazane jest sadzenie takiego izolatora w pobliżu tuczarni, gdyż powoduje to wzrost wilgotności, rozwój grzybów i pleśni i dodatkowe choroby zwierząt. Ponadto, w przypadku chlewni, która emituje metan, nie należy stosować zbyt szczelnych stref buforowych, gdyż powodowałoby to ryzyko rozprzestrzenienia się pożaru na tę strefę. (...) ta nie może się zatem składać z drzew iglastych. Drzewa i krzewy liściaste, mimo iż w okresie zimowym nie posiadają ulistnienia, poprzez ruch gałęzi wyhamowują prędkość wiatru. Innym sposobem pozwalającym na zmniejszenie uciążliwości odorowych jest wysadzenie szpalerów wysokich krzewów iglastych. Powinny być maksymalnie na odległości dwóch metrów od ogrodzenia, aby umożliwić przewietrzanie tuczarni-chlewni. Do takich roślin należą tuje szpalerowe, które można zastosować w rozstawie 0,7 - 1 m oraz odsunięte od płotu o 0,7 - 1 m. Z kolei do wysadzenia przed szpalerem należy zastosować ligustr zimozielony, sadzony w rozstawie co 0,3 do 0,5 m przed tujami w odległości około 0,7 m. Przed strefą buforową powinien być zastosowany pas wysokich traw o szerokości 2 m, gdzie nic nie powinno być składowane ani budowane.

Sąd Okręgowy pozytywnie ocenił dowody z opinii biegłych sądowych z dziedziny ochrony środowiska, z zakresu skażeń i nadzwyczajnych zagrożeń środowiska oraz z dziedziny leśnictwa i ochrony przyrody, uznając że odznaczają się pełną przydatnością dowodową dla poczynienia ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, a ich wnioski pozostają spójne i wzajemnie się uzupełniają. Sąd meriti nie dał wiary zeznaniom pozwanego oraz zgłoszonych przez niego świadków, w których utrzymywali, że sporna tuczarnia nie emituje substancji odorowo-czynnych, jako pozostających w sprzeczności z resztą zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Zauważył, że świadkowie, zamieszkujący w dalszej, niż powodowie, odległości od chlewni, lub w ogóle nie mieszkający na stałe w G. i odwiedzający pozwanego sporadycznie, mogli nie spotkać się z substancjami zapachowo czynnymi, które nie występują stale, a ich intensywność zależy od wielu czynników.

Na podstawie takich ustaleń Sąd Okręgowy uznał powództwo główne za zasadne w przeważającej części, wskazując że żądanie powodów o nakazanie pozwanemu przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaprzestania dalszego dokonywania naruszeń znajduje podstawę prawną w art. 222 § 2 k.c., z uwzględnieniem regulacji art. 140 k.c. oraz art. 144 k.c. Zaznaczył, że istotą rozpatrywanej sprawy w zakresie roszczenia negatoryjnego jest ocena, czy rozmiar i sposób prowadzonej przez pozwanego działalności rolnej skutkował dopuszczeniem się przezeń immisji w postaci emisji nieprzyjemnych zapachów w rozmiarze przekraczającym dopuszczalne granice. Stopień dopuszczalnego oddziaływania na sąsiednią nieruchomość i korzystanie z niej przez właściciela wyznacza „przeciętna miara”, przy czym elementem współokreślającym jej granice jest społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości. Sąd a quo wyjaśnił również, odwołując się do poglądów orzecznictwa, że

ocena przeciętnej miary musi być dokonana na podstawie obiektywnych warunków panujących w środowisku osób zamieszkujących na danym terenie, a nie na podstawie subiektywnych odczuć osób, których przestrzeń w miejscu zamieszkania uległaby ograniczeniu.

Konkludując, Sąd I instancji stwierdził, że nieruchomość pozwanego jest nieruchomością rolną, na której prowadzi on działalność rolniczą skupiającą się na hodowli tuczników z prosiaków w trzech cyklach produkcyjnych po ok. 360 sztuk w ramach każdego z cykli oraz działalność rolniczą wspierającą, która obejmuje produkcję roślinną paszy dla hodowanych świń. Z kolei nieruchomość powodów została zabudowana w 2013 r. budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym wraz z infrastrukturą. Powodowie wyprowadzili się z miasta i przenieśli swoje centrum życiowe na tereny wiejskie, gdzie nie prowadzą żadnej działalności rolniczej. Odnosząc się do stosunków miejscowych Sąd Okręgowy zauważył, że osiedlenie się powodów na terenach wiejskich wpisuje się w zyskujący na popularności trend z kilkunastu ostatnich lat, w ramach którego osoby mieszkające w mieście wyprowadzają się do mniejszych miejscowości oraz na wsie, które z kolei tracą typowo rolniczy charakter, na rzecz funkcji siedliskowej. W G. mieszka około 500 osób i większość z nich nie prowadzi żadnej produkcji rolnej, zajmują oni jedynie budynki mieszkalne, a pracują przeważnie w mieście albo są emerytami. Co się zaś tyczy okolicznych pól, to część z nich leży ugorem, niektóre ziemie są oddane w dzierżawę pozwanemu. Jeśli w okolicy istnieje produkcja rolna, to przyjmuje ona zazwyczaj mniejszą skalę. Poza zakładem prowadzonym przez pozwanego, większe gospodarstwo rolne znajduje się po południowej stronie G., gdzie prowadzona jest hodowla kóz i produkcja serów. W północnej części miejscowości pozwany jest jedynym podmiotem w okolicy, który prowadzi działalność rolniczą na tak dużą skalę i o tak znaczącym wpływie na środowisko. Działalność produkcyjna pozwanego limitowana do poziomu 50 (...) ma zdecydowanie większy rozmiar niż inne, okoliczne gospodarstwa, choć w perspektywie ponadlokalnej nie posiada ona największych spotykanych rozmiarów.

Charakter źródła zakłóceń wynikających ze sposobu korzystania przez pozwanego z przedmiotowej nieruchomości zasadza się na zwyczajnym wpływie produkcji trzody chlewnej na sąsiedztwo, przy czym zakres tego wpływu wyznaczony jest przez rozmiar prowadzonej działalności, nie jest zaś wynikiem szykanowania powodów. W ocenie Sądu I instancji, tak zarysowane społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości i stosunki miejscowe skutkują uznaniem, że wykonywanie prawa własności przez pozwanego zakłóca korzystanie z nieruchomości powodów ponad przeciętną miarę. Dla takiej oceny znaczenie ma faktyczny sposób korzystania z nieruchomości przez mieszkańców G., a nie sposób jedynie stereotypowo kojarzony z obszarami wiejskimi. Faktycznie zaś w tej miejscowości osoby zajmujące się rolnictwem stanowią zdecydowaną mniejszość, a osoby prowadzące większe gospodarstwa rolne – wyjątek. Choć nie należy pomijać, że pozwany prowadzi produkcję rolną na obszarach wiejskich, przeznaczonych z natury rzeczy na taki właśnie cel, to w dacie zakupu przez powodów nieruchomości w G. i rozpoczęcia budowy domu, prowadzona przez niego działalność, ze względu na swoje rozmiary, pozostawała w granicach stosunków miejscowych, natomiast jej znaczne rozszerzenie przekroczyło tę granicę. Oznacza to, że immisje powstające w toku korzystania przez pozwanego ze swojej nieruchomości mają charakter bezprawny.

Dalej Sąd Okręgowy podkreślił, że dla oceny bezprawności działania pozwanego bez znaczenia pozostaje okoliczność, że swój zakład produkcyjny, prowadzi zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego oraz na podstawie decyzji o udzieleniu pozwolenia na budowę, gdyż również w takiej sytuacji nie jest wyłączone badanie ewentualnych zakłóceń związanych z jego prowadzeniem na podstawie art. 222 § 2 k.c. w zw. z art. 144 k.c.

Z tych przyczyn Sąd I instancji doszedł do wniosku, że wobec spełnienia przesłanek roszczenia negatoryjnego powództwo jest usprawiedliwione co do zasady. Rozważając, w jaki sposób miałoby dojść do przywrócenia stanu zgodnego z prawem wskazał, że nie zawsze jest to równoznaczne z przywróceniem stanu poprzedniego, niezbędne jest natomiast zminimalizowanie immisji w takim stopniu, by nie przekraczała przeciętnej miary w orzecznictwie przyjmuje się należało rozważyć. Przywołując poglądy orzecznictwa Sąd a quo

zaznaczył, że skoro naruszenie własności jest wynikiem immisji, to działania ochronne zmierzać powinny do ich zlikwidowania bądź zredukowania do przeciętnej miary.

W ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał za uzasadnione nałożenie na pozwanego części obowiązków objętych pozwem, a mianowicie zastosowanie technik absorpcyjnych pochłaniających substancje zapachowoczynne, nasadzenie krzewów oraz drzew średniowysokich wzdłuż linii oddzielającej działki stron (w sposób określony przez biegłych z zakresu ochrony środowiska oraz leśnictwa), dokonywanie regularnych przeglądów i konserwacji uszczelnień, w szczególności na rurociągach, pompach i innych potencjalnych źródłach emisji substancji zapachowoczynnych, unikanie prowadzenia działalności uciążliwej zapachowo w porze wieczorowej i w dni wolne od pracy, jak również w sytuacji gdy kierunek wiatru jest niekorzystny dla zabudowy mieszkaniowej powodów, przechowywanie materiałów o oddziaływaniu zapachowym w magazynach i w wyodrębnionym chłodnym miejscu, stosowanie materiałów o niskiej uciążliwości zapachowej, prowadzenie transportu technologicznego materiałów produkcyjnych uciążliwych zapachowo w szczelnie zamkniętych pojemnikach i przewodach. Sąd a quo dostrzegł przy tym, że część uwzględnionych obowiązków (m.in. co do przechowywania gnojowicy w zamkniętym, szczelnym zbiorniku, czy też stosowania preparatów mikrobiologicznych) pozwany wykonuje, przy czym orzeczenie sądowe ma na celu potwierdzenie tych obowiązków, celem doprecyzowanie ich i zmobilizowania pozwanego do ich bezwzględnego stosowania, a to w świetle ustaleń, w myśl których zdarzają się sporadyczne odstępstwa.

W zakresie pozostałych żądań negatoryjnych Sąd I instancji oddalił powództwo jako zbyt daleko ingerujące w uprawnienia właścicielskie pozwanego i swobodę prowadzenia działalności rolniczej na terenie do tego przeznaczonym. Stwierdził, że ograniczenie wielkości produkcji do 10 (...) stanowiłoby 5-krotne zmniejszenie hodowli pozwanego, podczas gdy obecnie wielkość działalności pozwanego pozostaje w granicach określonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Podkreślił, że za odmową udzielenia ochrony w tym zakresie przemawia też stopień stwierdzonych czynników oddziaływania tuczarni pozwanego na elementy środowiska oceniany na minus 19 pkt, zaś dopiero oddziaływanie negatywne powyżej 50 pkt, powoduje konieczność bardziej zdecydowanych działań technologicznych i technicznych, a tym bardziej ograniczenie produkcji.

Z kolei nałożenie obowiązku zastosowania technik filtracyjnych byłoby niewspółmierne do rozmiaru produkcji wykonywanej przez pozwanego. Podobnie nie jest uzasadniony obowiązek hermetyzacji, ponieważ obecna metodyka wentylacji tuczarni jest prawidłowa. Również zastosowanie zamkniętego obiegu gazów przy rozładunku i załadunku zbiorników z cieczami o intensywnym zapachu jawi się jako obowiązek, którego nałożenie miałoby charakter jedynie iluzoryczny.

Odnosząc się do roszczenia o zasądzenie na rzecz każdego z powodów zadośćuczynienia, na podstawie art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c., Sąd Okręgowy uznał zgłoszone żądanie za usprawiedliwione co do zasady. W pierwszej kolejności zaznaczył, że żądanie zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej obok roszczenia negatoryjnego jest dopuszczalne, bowiem – jak przyjmuje się w orzecznictwie - immisje niematerialne, będące skutkiem oddziaływania na dobra osobiste właścicieli nieruchomości sąsiedniej, pośrednio oddziałują na jej dobra osobiste, a więc w każdym takim przypadku możliwe jest zastosowanie art. 24 k.c. W realiach niniejszej sprawy mamy zaś do czynienia z naruszeniem dobra osobistego w postaci nietykalności mieszkania, pojmowanej jako całość sfery dobrostanu psychicznego i emocjonalnego wynikającego z poczucia bezpieczeństwa i niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania. Skoro bowiem niezakłócone korzystanie przez powodów z ich domu zależy od pojawienia się substancji zapachowoczynnych z tuczarni pozwanego oraz ich intensywności, uwarunkowanych czynnikami takimi jak prędkość i kierunek wiatru, temperatura, warunki atmosferyczne oraz faza cyklu hodowli trzody chlewnej przez sąsiada, to pozostają oni w długotrwałym stanie niepewności co do zakresu w jakim mogą korzystać z własnej nieruchomości. Na tym negatywnym oddziaływaniu psychicznym zasadza się istota powstałej po ich stronie krzywdy. Należy bowiem zestawić typowe oczekiwania co do własnego domu jako miejsca, w którym człowiek czuje się bezpiecznie, komfortowo i pewnie z realiami życia powodów, którzy, szczególnie w okresie letnim, nie wiedzą, czy i na ile mogą pozwolić sobie na wyjście do ogrodu, otworzenie okien, pozwolenie dzieciom na zabawę na dworze, czy też zaproszenie znajomych do siebie. Z kolei, gdy pojawiają się przykre zapachy, dochodzi bezpośrednio do zakłóceń w korzystaniu z własnej nieruchomości, bowiem kiedy odór jest najbardziej uciążliwy (a to występuje najczęściej w porze letniej, w okresie upałów, a więc w czasie, kiedy spędzanie czasu wolnego w plenerze jest najbardziej pożądane), powodowie unikają przebywania w ogrodzie, zamykając się z dziećmi w domu, ze szczelnie pozamykanymi oknami.

Mając powyższe na uwadze Sąd I instancji uznał, że na skompensowanie w sposób adekwatny opisanej wyżej krzywdy pozwoli zadośćuczynienie w kwotach po 30000 zł na rzecz każdego z powodów. Ustalając odpowiednią kwotę tego świadczenia Sąd Okręgowy miał na uwadze ilość dni w ciągu roku, w trakcie których powodowie odczuwają nieprzyjemne zapachy, która wynosi przynajmniej 56 dni w roku, w tym 33 dni w okresie letnim. Krzywda powodów obejmuje również zawiedzione nadzieje względem mieszkania w miejscowości G.. Na podstawie zaobserwowanych stosunków lokalnych oczekiwali, że zainwestowane przez nich środki finansowe w zakup działki i wybudowanie na niej domu pozwolą na spokojne zamieszkiwania bez ponadprzeciętnych zakłóceń odorowych, na występowanie których nie wskazywała wcześniejsza działalność hodowlana sąsiada, prowadzona na mniejszą (a co za tym idzie odpowiadającą stosunkom miejscowym) skalę.

W ocenie Sądu a quo, w pozostałym zakresie żądanie należało oddalić jako wygórowane, mając na uwadze, że hodowla prowadzona przez pozwanego, umiejscowiona jest na terenach wiejskich, zaś stopień oddziaływania spornej tuczarni świń na środowisko należy zakwalifikować ten obiekt jako nieznacznie uciążliwy (-19 pkt), przy wielkości maksymalnej dopuszczalnej dla obiektu nieznacznie uciążliwego na poziomie (-50 pkt).

Odsetki od kwoty zadośćuczynienia zasądzono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. od dnia sporządzenia odpowiedzi na pozew, tj. w dniu 21 marca 2017 r., przyjmując – wobec braku możliwości ustalenia daty doręczenia odpisu pozwu - że najpóźniej w tej dacie miał on wiedzę o zgłoszonym przez powodów roszczeniu pieniężnym.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd I instancji uzasadnił treścią art. 100 k.p.c. zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów. Wskazał, że powodowie zgłosili dwa żądania główne: roszczenie negatoryjne oraz roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia. Wartość przedmiotu sporu wynosiła 400000 zł i nie była kwestionowana przez pozwanego. Uwzględniono zasadniczo całość roszczenia negatoryjnego, ograniczając jedynie w nieznacznym stopniu obowiązki nakładane na pozwanego, natomiast żądanie o zapłatę zadośćuczynienia uwzględniono do kwoty 60000 zł, wobec czego Sąd Okręgowy uznał, że powodowie wygrali sprawę w 90 %. Nadto orzekł o kosztach tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa, na podstawie art. 113 ust. 1 i ust. 2 w zw. z art. 83 ust. 2 u.k.s.c., przy uwzględnieniu art. 100 k.p.c. oraz art. 105 § 1 k.p.c.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją pozwany w części, w jakiej powództwo zostało uwzględnione oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, zarzucając mu:

1.  naruszenie prawa materialnego, to jest:

a)  art. 144 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, w sytuacji, gdy:

- pozwany nie korzysta ze swojej nieruchomości ponad przeciętną miarę, wynikającą z jej społeczno-gospodarczego przeznaczenia, za co nie może być uznane prowadzenie działalności hodowlanej i rozwój takiej działalności przez pozwanego,

- powodowie nabywając nieruchomość widzieli i znali przeznaczenie nieruchomości pozwanego i sposób jej wykorzystanie,

b)  art. 24 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, w sytuacji, gdy zachowanie pozwanego nie jest bezprawne, w szczególności pozwany działa i działał w ramach porządku prawnego, zgodnie z wydanymi decyzjami, zaś kontrole przeprowadzane przez właściwe organy nie wykazały uchybień w prowadzeniu działalności,

c)  art. 24 § 1 i art. 144 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie, w sytuacji gdy teza o naruszeniu dobra osobistego oparta była na subiektywnych przekonaniach powodów, nie zaś na obiektywnej mierze,

d)  art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c. poprzez zasądzenie zadośćuczynienia, co jest jedynie uprawnieniem, nie zaś obowiązkiem, a okoliczności sprawy przemawiały przeciwko zasądzaniu takiego świadczenia;

2. naruszenie przepisów prawa procesowego, to jest:

a)  art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1 w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez:

- pominięcie wniosków wynikających z opinii dr inż. J. P. wskazujących na brak korzystania przez pozwanego z nieruchomości ponad przeciętną miarę i zarazem na brak korzystania z tej nieruchomości ponad normę wynikającą ze stosunków miejscowych,

- nałożenie na pozwanego obowiązku nasadzeń wskazanego w pkt 1. ppkt a) wyroku w sprzeczności z wnioskami wynikającymi z opinii dr inż. J. P. (str. 38 opinii z dnia 3 listopada 2019 r.),

- odmowę wiary zeznaniom świadków powołanych przez pozwanego w zakresie braku uciążliwości zapachowej oraz charakteru miejscowości, pomimo że zeznania te korespondowały i były zbieżne z uwagami i wnioskami biegłego dr inż. J. P.,

b)  art. 100 w zw. z art. 327 1 § 1 k.p.c. poprzez zasądzenie kosztów procesu przy ustaleniu, że powodowie wygrali sprawę w 90%, w sytuacji gdy brak jest uzasadnienia dla ustalenia takiej proporcji,

c)  art. 316 § 1 oraz równolegle art. 98 § 1 k.p.c. poprzez uwzględnienie żądania w zakresie obowiązków, które pozwany stosuje i zarazem uznanie go za przegrywającego sprawę w tym zakresie,

d)  art. 321 § 1 k.p.c. poprzez nałożenie na pozwanego obowiązków w kształcie, który nie został wskazany w pozwie,

e)  art. 327 1 § 1 k.p.c. poprzez brak wskazania, w oparciu o jakie kryteria została ustalona kwota po 30000 zł dla każdego z powodów jako kwota „niewygórowana”.

Na podstawie tak sformułowanych zarzutów pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego

wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz kosztów procesu za obie instancje, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie jedynie w zakresie, w jakim została skierowana do rozstrzygnięcia o kosztach procesu, natomiast co do zasady odpowiedzialności pozwanego okazała się bezzasadna.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenie prawa procesowego, to jest art. 233 § 1 k.p.c. wskazać należy, że przepis ten zakreśla granice swobodnej oceny materiału dowodowego zebranego przez Sąd. Ocena materiału zebranego w sprawie, w świetle powyższego przepisu, podlega kontroli w oparciu o doświadczenie życiowe, inne źródła wiedzy, poprawność logiczną i prawdopodobieństwo wersji. Nadto dla prawidłowości dokonanej oceny koniecznym jest by miała ona charakter wszechstronny, tj. aby pomiędzy materiałem zebranym przez Sąd a jego konkluzją, nie zaistniała dysharmonia dyskwalifikująca rozstrzygnięcie. Jeżeli jednak rozumowanie Sądu I instancji jest logiczne i nie wykracza poza zasady doświadczenia życiowego oraz pozostałe kryteria oceny, nie można czynić Sądowi zarzutu wykroczenia poza ramy swobodnej oceny materiału dowodowego. Takie działanie mieści się bowiem w przyznanych sądowi kompetencjach do swobodnego uznania, którą z możliwych wersji uznaje za prawdziwą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00).

Należy mieć przy tym na względzie, że zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie może być skuteczny, jeżeli polega jedynie na odmiennej ocenie zebranego przez Sąd materiału dowodowego. Przeważnie bowiem ocena zebranego w sprawie materiału może prowadzić do różnych wniosków, a jej prawidłowość może być zaprzeczona jedynie w razie wykazania uchybień w rozumowaniu Sądu. Sama możliwość dokonania odmiennej oceny, która być może byłaby również uprawniona na gruncie materiału dowodowego sprawy, nie może skutkować stwierdzeniem uchybienia Sądu I instancji, ponieważ tylko Sąd rozpoznający sprawę jest władny dokonywać ustaleń wiążących, a jeśli spełniają one wymienione wyżej kryteria ocenne to nie można mu czynić zarzutu, nawet jeśli możliwe jest również przyjęcie innej wersji przebiegu zdarzenia.

W konsekwencji, jak wskazuje się w orzecznictwie skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. w apelacji wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyrok Sąd Najwyższego z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98). Reasumując, zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie poglądem tylko w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego, może mieć miejsce skuteczne kwestionowanie swobody oceny dowodów. Tego rodzaju uchybień nie sposób się dopatrzyć w stanowisku Sądu Okręgowego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, skarżący powołując się na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. nie wykazał bowiem, by ocena Sądu I instancji obarczona była błędem, który dyskwalifikowałby jej prawidłowość, skoro ze zgromadzonych w sprawie dowodów, Sąd Okręgowego wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym.

Zdaniem Sądu odwoławczego, choć pozwany wskazał na dowody, przede dowód z opinii biegłego J. P. (2), który jego zdaniem został nieprawidłowo oceniony, to nie zdołał jednak zakwestionować ani kryteriów oceny dowodów określonych w powołanym art. 233 § 1 k.p.c., ani dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny, poczynionych na jej podstawie ustaleń faktycznych oraz wywiedzionych wniosków. Zauważyć należy, że Sąd I instancji obdarzył przymiotem wiarygodności wszystkie opinie biegłych, jakie zostały sporządzone w rozpoznawanej sprawie, w tym biegłego z zakresu ochrony (...). W tym miejscu zaznaczyć jednak należy, że biegły nie może zastępować stron w przedstawianiu istotnych dla sprawy twierdzeń faktycznych, gromadzeniu materiału faktycznego czy w poszukiwaniu dowodów. Opinia biegłego ma na celu ułatwienie Sądowi należytej oceny już zebranego w sprawie materiału wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. W tych warunkach nietrafiony jest zarzut niewzięcia pod uwagę wniosków opinii biegłego z zakresu ochrony środowiska. Pomija bowiem skarżący, że w sporządzonej opinii biegły P. jednoznacznie wskazał, że funkcjonowanie tuczarni prowadzonej przez pozwanego ma negatywny wpływ na powietrze w okresach, gdy z chlewni usuwane są odpady płynne, a także stałe spłukiwane wodą z perforowanych rusztów do instalacji magazynującej gnojowicę. Nadto, na podstawie powołanej opinii Sąd I instancji ustalił rozmiar immisji odorowych, uznając jej za nieznacznie uciążliwe dla środowiska i to ustalenie legło u podstaw oddalenia najdalej idącego żądania nakazania pozwanemu ograniczenia rozmiaru prowadzonej hodowli do 10 (...). Również na podstawie tego dowodu Sąd Okręgowy przyjął, że jednym ze sposobów na zmniejszenie odoru chlewni jest zagospodarowanie terenu znajdującego się między działkami stron poprzez obsadzenie go roślinnością. Co do rodzaju i wielkości celowych nasadzeń Sąd I instancji trafnie oparł rozstrzygnięcie na opinii biegłego z leśnictwa A. S. (2), który uwzględnił zarówno stanowisko wyrażone przez biegłego J. P., jak i fakt, że z uwagi na brak możliwości zadrzewienia (co byłoby optymalnym sposobem) znajdującej się pomiędzy nieruchomościami stron niezabudowanej działki nr (...) stanowiącej własność osoby trzeciej. Jednocześnie biegły A. S. skorygował wnioski opinii biegłego J. P. co do rodzaju nasadzeń, wskazując że nie powinny się one składać z drzew iglastych, z uwagi na ryzyko pożaru (opinia uzupełniająca biegłego A. S. – k. 759 – 762). Zasadne było przy tym oparcie rozstrzygnięcia w omawianym zakresie na wnioskach opinii biegłego A. S., gdyż zagadnienia związane populacją organizmów roślinnych i ich wzajemnymi zależnościami dotyczą specjalności tego biegłego (ocena zasobów przyrodniczych).

W tych warunkach nie budzi zatem wątpliwości, że Sąd Okręgowy ustalił stan faktyczny sprawy na podstawie prawidłowo ocenionego dowodu z opinii biegłego z zakresu ochrony środowiska, jak również pozostałego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków. W okolicznościach sprawy poza sporem pozostaje bowiem okoliczność, że tuczarnia powoduje okresowo uciążliwości odorowe, natomiast wyłącznym uprawnieniem Sądu rozpoznającego sprawę, a nie biegłego, była ocena, czy zakłócenia te przekraczają przeciętną miarę.

Nie wywołują również zastrzeżeń ustalenia Sądu I instancji odnośnie do przesłanki warunków miejscowych. W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego niewadliwe było bowiem przyjęcie, że miejscowość G. znajduje się na obszarze gminy R. i obejmuje tereny przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną i zagrodową z zakazem lokalizacji zabudowy inwentarskiej powyżej 50 (...). Obecnie liczy około 500 mieszkańców, przy czym większość z nich nie prowadzi produkcji rolnej. Dawniej G. było miejscowością typowo wiejską, natomiast z racji położenia w pobliżu aglomeracji (...) przeszło ewolucję charakterystyczną dla takich obszarów polegającą na ograniczeniu produkcji rolniczej na rzecz typowo mieszkaniowej, charakterystycznej dla obszarów podmiejskich. W efekcie tylko pozwany prowadzi w tej miejscowości produkcję rolną na taką skalę. Poza tym w innej (południowej) części miejscowości prowadzona jest hodowla kóz i produkcja serów. Pozostali mieszkańcy nie prowadzą działalności rolniczej, poza przydomowymi uprawami bądź niewielkimi hodowlami. Wbrew twierdzeniom apelującego do odmiennych wniosków nie prowadzą zeznania powołanych przez niego świadków. Natomiast twierdzenia, że prowadzona przez pozwanego tuczarnia nie generuje przykrych zapachów nie zasługują na przymiot wiarygodności, w sytuacji gdy szczegółowo opisany w opinii biegłego J. P. proces technologiczny charakterystyczny dla przemysłowych ferm trzody chlewnej jest immanentnie związany z rozchodzeniem się różnych lotnych związków, które odczuwane są nieprzyjemny odór.

Z przytoczonych względów Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia faktyczne dokonane w sprawie przez Sąd Okręgowy i uczynił je jednocześnie podstawą swojego orzeczenia. W ocenie Sądu drugiej instancji, Sąd pierwszej instancji dokonał także prawidłowej subsumcji ustalonego stanu faktycznego do obowiązujących przepisów prawa materialnego.

Trafnie przyjął bowiem Sąd a quo, że w przypadku negatywnego oddziaływania na nieruchomość przez właściciela nieruchomości sąsiedniej w inny sposób niż poprzez bezpośrednie naruszenie prawa własności, właścicielowi przysługuje prawnorzeczowa ochrona na podstawie art. 144 w zw. z art. 222 § 2 k.c., która ma zastosowanie także w razie immisji niematerialnych negatywnie wpływających na osoby przebywające na nieruchomości sąsiedniej (por. uchwały Sądu Najwyższego: z dnia 4 marca 1975 r., III CZP 89/74 oraz z dnia 21 marca 1984 r., III CZP 4/84). Jak przyjmuje się w orzecznictwie za immisje pośrednie należy uważać także zapachy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2016 r., I CSK 533/15).

Zaznaczyć należy, że pojęcia „przeciętna miara” w rozumieniu art. 144 k.c. nie można, definiować wyłącznie przez pryzmat wyników pomiarów, które nie przesądzają ani o bezprawności, ani o przekroczeniu „przeciętnej miary”. Prawidłowo przyjął również Sąd Okręgowy, że bezprawności działań pozwanego nie usuwa także uzyskanie przez niego decyzji administracyjnej zezwalającej na prowadzenie przedmiotowej działalności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2008 r., II CSK 169/08). Definicja „przeciętnej miary” winna również odnosić się do innych czynników, które były przedmiotem rozważań orzecznictwa. I tak jak wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy i co wprost wynika z omawianego przepisu, działanie takie jest niedozwolone jedynie wówczas, gdy zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych, a więc jeżeli stopień tego zakłócenia przekracza zwykłą, przyjętą w stosunkach miejscowych, miarę. Społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości i stosunki miejscowe zależą między innymi od miejsca położenia nieruchomości oraz czasu i sposobu korzystania z niej (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 191/08). Przy wykładni przesłanek z art. 144 k.c. należy uwzględniać także takie czynniki jak: częstotliwość zakłóceń, długotrwałość oddziaływań i ich intensywność oraz zakres niedogodności i ograniczeń, jakich w związku z nimi doznają właściciele nieruchomości sąsiednich. Nieprzerwane występowanie immisji pośrednich jest istotnym, ale nie jedynym elementem oceny stopnia zakłóceń (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2003 r., I CKN 497/01). Jak wynika z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, Sąd Okręgowy trafnie zaakcentował również, że ocena "przeciętnej miary" w omawianym aspekcie musi być dokonana na podstawie obiektywnych warunków panujących w środowisku osób zamieszkujących na danym terenie.

Zauważyć należy, że problematyka immisji w postaci odorów zalicza się do najbardziej kontrowersyjnych, co wynika z jednej strony z braku uregulowań prawnych w określających dopuszczalny poziom odorów, a z drugiej strony z odmiennej percepcji osób, które mają styczność z tymi substancjami zapachowymi, a co za tym idzie trudno jest określić jednoznaczne kryteria uciążliwości zapachowych. Podkreślić jednak należy, że przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, iż nie tylko z zeznań powodów, ale też świadków E. W., P. G., D. G., P. L., M. C., D. K., J. K. i M. B. wskazywało na uciążliwości wynikające z generowania przez tuczarnię prowadzoną pozwanego przykrego zapachu. Mając na uwadze przywołane wyżej wnioski opinii biegłego z zakresu ochrony (...), zgodnie z którymi emisja nieprzyjemnych odorów jest charakterystyczna dla przemysłowych ferm zwierząt, trafnie przyjął Sąd I instancji, że powodowie należycie wykazali występowanie przedmiotowych immisji. Oczywistym jest przy tym, że odór nie jest odczuwalny cały czas z identyczną intensywnością, gdyż jest to uzależnione od pory roku, kierunku wiatru, cyklu hodowlanego. Nie oznacza to jednak, jak twierdzi skarżący, że problem uciążliwości zapachowych nie występuje lub jego nasilenie jest tak niewielkie mniejsze, iż nie może być uznane za przekraczające „przeciętną miarę”. Zauważyć bowiem należy, że przepis art. 144 k.c. nie wymaga występowania immisji o charakterze ciągłym (permanentnym), w celu uzyskania ochrony prawnej.

Przechodząc do kwestii oceny, czy występujące na nieruchomości powodów w związku z oddziaływaniem nieruchomości pozwanego stężenie odorów przewyższa przeciętną miarę wynikającą z art. 144 k.c., przy uwzględnieniu społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych należy zwrócić uwagę na następujące okoliczności. Prawdą jest, że nieruchomości stron położone są na terenach, które w przeszłości miały charakter typowo rolniczy. Co więcej powodowie zdecydowali się na nabycie nieruchomości sąsiadującej z nieruchomością pozwanego w celu wniesienia budynku mieszkalnego jednorodzinnego w czasie gdy prowadził on działalność hodowlaną o mniejszych, zaś jej prowadzeniu nie stały na przeszkodzie zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Oczywistym jest przy tym, iż hodowla inwentarza żywego wiąże się z emisją określonych zapachów, co w stosunkach wiejskich nie stanowi zjawiska nadzwyczajnego. Tyle tylko, że nie sposób pominąć, iż sytuacja uległa zmianie dopiero wówczas gdy apelujący zdecydował się na rozszerzenie prowadzonej działalności rolniczej na skalę przemysłową. Ilość negatywnych czynników oddziaływania, a przede wszystkim intensywność uciążliwości odorowych ulega zaś zwiększeniu w związku ze zmianą charakteru działalności pozwanego z typowo rolniczej na fermę trzody chlewnej o charakterze przemysłowym. Taka skala prowadzonego przedsiębiorstwa, co wynika wprost z opinii biegłych wywołuje negatywne oddziaływania na poszczególne elementy środowiskowe, w szczególności wskutek emisji gazów zapachowo – czynnych. Choć nadal prowadzenie takiej działalności mieści się w założeniach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (gdyż nie przekracza obsady zwierząt powyżej 50 (...)), to nawet w takich przypadkach nie można przekraczać poziomów immisji, które w sposób istotny utrudniają korzystanie z sąsiedniej nieruchomości należącej do powodów zgodnie z jej przeznaczeniem. Należy też zwrócić, że pozwany podjął decyzję o zbudowaniu fermy przemysłowej w czasie, gdy rolniczy charakter miejscowość G., z racji swojego położenia w niewielkiej odległości od dużego miasta uległ przekształceniu w miejscowość, w której zaspokajane są przede wszystkim potrzeby mieszkaniowe mieszkańców, gdyż większość z nich pracuje w mieście albo zakończyło już działalność zawodową, zaś ewentualne hodowle bądź uprawy maja charakter marginalny.

Z tych wszystkich względów nie wywołuje wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że prawidłowe było przyjęcie, iż dochodzone przez powodów roszczenie negatoryjne było usprawiedliwione co do zasady.

Odnosząc się do poszczególnych żądań zgłoszonych przez powodów Sąd I instancji uznał je za częściowo zasadne, zaś Sąd odwoławczy w pełni podzielił rozstrzygnięcie w tym przedmiocie i nie znalazł podstaw do jego zmiany. Przede wszystkim, Sąd Okręgowy rozważył interes obu stron, a nie tylko interes powodów, zasadnie wskazując, że w kontekście normy art. 222 § 2 w zw. z art. 144 k.c. nie mają oni obowiązku aprobowania takich miar stężenia odorów, które wykraczały ponad przeciętną miarę. Jednocześnie trafnie stwierdził, że to negatywne oddziaływanie na ich nieruchomość ma miejsce jedynie okresowo, ustalając na podstawie precyzyjnych wyliczeń biegłego z zakresu ochrony (...). P. dotyczy ono średnio okresu 56 dni w roku, w tym szczególnie dokuczliwe jest w okresie letnim, na który przypada 33 dni, a więc należy je zakwalifikować jako przeciętnie uciążliwe. Uwzględnił również Sąd a quo, że pozwany podjął starania, aby emisje odorów z prowadzonej tuczarni stosowanie preparatów mikrobiologicznych, a przede wszystkim właściwie zaprojektowaną i wydolną wentylację mechaniczną. Nie sposób jednak podzielić stanowiska pozwanego żądającego oddalenia powództwa w całości, gdyż oznaczałoby to preferowanie jego interesu, kosztem interesu powodów, którzy z przyczyn wyżej omówionych mogą słusznie wymagać, aby nawet w warunkach wiejskich, można było mieszkać w sposób zbliżony do warunków, jakie istnieją w pozostałej części gminy R., która nie jest dotknięta oddziaływaniem przedmiotowej tuczarni. Zwłaszcza, że jak już zostało wyżej zaakcentowane, pozwany przekształcając charakter prowadzonej działalności rolniczej na przemysłową również wiedział, iż jego nieruchomość sąsiaduje z nieruchomościami przeznaczonymi w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane, a zatem winien liczyć się z obowiązkiem podjęcia takich działań, aby negatywny wpływ jego fermy na otoczenie był jak najmniejszy. Jednocześnie pozwany nie wykazał, aby przyjęcie któregokolwiek z zaleceń proponowanych przez biegłego J. P. (2) i zaakceptowanych przez Sąd Okręgowy miało spowodować nierentowność produkcji. Wreszcie, mimo że pozwany stosuje część metod mających na celu zmniejszenie zakłóceń odorowych generowanych przez fermę trzody chlewnej, to orzeczenie w tym przedmiocie ma zmotywować skarżącego do podejmowania niezbędnych działań w dalszym ciągu, aby w maksymalnym stopniu minimalizować oddziaływanie prowadzonej działalności hodowlanej na nieruchomość powodów, tak aby mieściły się one w granicach „przeciętnej miary”.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd I instancji dokonał również prawidłowej oceny dochodzonego przez powodów roszczenia o zadośćuczynienie, wskazując jako podstawę prawną rozstrzygnięcia w tym zakresie art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c.

W pierwszej kolejności przypomnieć też należy, że roszczenie o zadośćuczynienie oparte na art. 448 k.c. nie ma charakteru subsydiarnego, tylko samodzielny i przysługuje obok zastosowania innych środków, koniecznych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, o ile te inne środki nie wyczerpują uprawnień osoby, której dobro osobiste naruszono (por. wyrok Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00). Stanowi ono formę rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej, stąd też pełni przede wszystkim funkcję kompensacyjną, łagodząc skutki wywołane przez krzywdę niemajątkową w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi, a wynikającą z naruszenia dóbr osobistych. Okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09; z dnia 8 października 2008 r., IV CSK 243/08; z dnia 22 czerwca 2005 r., III CK 392/2004 i z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10).

Przyznanie przez Sąd odpowiedniej sumy zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, na podstawie art. 448 k.c. jest kwestią wysoce ocenną i zależy od uznania sędziowskiego, dlatego modyfikacja zasądzonej kwoty może nastąpić jedynie w przypadku naruszenia kryteriów jej ustalania, niewspółmiernego zawyżenia czy też zaniżenia tej kwoty (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 4 lutego 2008 r., III KK 349/07 oraz z dnia 5 grudnia 2006 r., II PK 102/06). Wskazać również należy, że pojęcie „sumy odpowiedniej” użyte w art. 448 k.c. ma charakter niedookreślony, jednakże Sąd przy jej ustalaniu powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy.

Przenosząc powyższe uwagi na grunt rozpoznawanej sprawy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalona przez Sąd I instancji wysokość należnego powodom zadośćuczynienia w kwocie po 30000 zł stanowi adekwatną do rozmiaru krzywdy rekompensatę za naruszenie ich dóbr osobistych. Podkreślić bowiem należy, że powodowie z są narażeni na zakłócenia w korzystaniu ze swojej nieruchomości wprawdzie nie w sposób ciągły, ale systematycznie. Co więcej występują one od wielu lat i są dolegliwe, gdyż do takich należą uciążliwości odorowe, do których jak wskazał w swojej opinii biegły z zakresu ochrony środowiska zmysł węchu człowieka nie ma możliwości przyzwyczajenia się rozumianego jako brak odczuwalności. Jednocześnie, jak wyżej wskazano, świadczenie z tytułu zadośćuczynienia nie może być symboliczne, lecz musi mieć realną wartość i odnosić się do stosunków majątkowych społeczeństwa. W tych warunkach zasądzona wysokość zadośćuczynienia jawi się jako ustalona w rozsądnych granicach i spełnia funkcję kompensacyjną, uwzględniając przy tym fakt, że działania pozwanego, choć obiektywnie bezprawne z racji naruszenia art. 144 k.c. nie zostały podjęte w celu szykanowania powodów. Nie ma przy tym racji skarżący podnosząc, że warunkiem przyznania zadośćuczynienia na zasadzie art. 448 k.c. jest wykazanie przez powodów, że występujące immisje wywołało u nich zaburzenia o charakterze adaptacyjnym czy depresyjnym, jak również konieczność podjęcia leczenia z tego powodu. W ocenie Sądu II instancji, samo wieloletnie zakłócenie odpoczynku poprzez nieskrępowane korzystanie z domu mieszkalnego stanowiącego ich centrum życiowe świadczy o takim stopniu krzywdy, który uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia.

Z tych względów apelacja w części w jakiej została skierowana do merytorycznego rozstrzygnięcia o żądaniach pozwu podlegała oddaleniu jako niezasadna (art. 385 k.p.c.).

Podniesione w wywiedzionej apelacji zarzuty okazały się natomiast częściowo zasadne w zakresie w jakim zostały skierowane do rozstrzygnięcia o kosztach procesu za I instancję. Rację ma bowiem apelujący, że Sąd Okręgowy bliżej nie wyjaśnił, dlaczego przyjął, że powodowie wygrali proces w 90%. Wskazać należy, że w sprawach tego rodzaju jak przedmiotowa określenie proporcji w jakiej strona powodowa ostała się z żądaniem jest utrudnione. Zdaniem sądu odwoławczego, biorąc pod uwagę charakter zgłoszonego roszczenia oraz zakres w jakim Sąd I instancji uwzględnił żądanie nałożenia na pozwanego obowiązków uzasadnia przyjęcie, że powodowie wygrali proces w 50%, skoro ostatecznie został potwierdzony fakt immisji w zakresie odorów, natomiast w zakresie żądań negatoryjnych oddalone zostało najdalej idące żądanie o ograniczenie hodowli, a także o zobowiązanie do zastosowania biofiltrów. Również żądanie zasądzenia zadośćuczynienia zostało uwzględnione jedynie w części (60%).

Ostatecznie zatem Sąd odwoławczy zmodyfikował rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za I instancję rozdzielając je po połowie. Korekcie w tym zakresie podlegało zarówno rozstrzygnięcie o kosztach procesu poprzez obniżenie należności zasądzonej od pozwanego na rzecz powodów z kwoty 39575,30 zł do kwoty 16508,50 zł (łączne koszty stron 57667 zł : 2 = 28833, 50 zł – 12325 zł koszty poniesione przez pozwanego = 16508.50 zł do zwrotu na rzecz powodów).

Przy uwzględnieniu tej samej proporcji oraz na zasadzie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 100 k.p.c. należało również skorygować rozstrzygnięcie o nieuiszczonych kosztach sądowych zawarte w pkt 5 i 6 zaskarżonego wyroku, poprzez rozdzielenie brakującej kwoty 5529,91 zł na obie strony w częściach równych.

Mając powyższe na uwadze oraz na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd II instancji orzekł jak w punkcie I sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 1 1 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Małgorzata Galińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Krystyna Golinowska
Data wytworzenia informacji: