I ACa 810/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2024-02-23
Sygn. akt I ACa 810/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 lutego 2024 roku
Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: sędzia SA Elżbieta Zalewska – Statuch
Protokolant: Magdalena Magdziarz
po rozpoznaniu w dniu 23 lutego 2024 roku w Łodzi na rozprawie
sprawy z powództwa M. P.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę i ustalenie, ewentualnie o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 13 grudnia 2022 r. sygn. akt I C 1387/22
I. oddala apelację;
II. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. P. 8 200 (osiem tysięcy dwieście) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którymi je zasądzono do dnia zapłaty.
Sygn. akt I ACa 810/23
UZASADNIENIE
Wyrokiem z 13 grudnia 2022 roku Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie z powództwa M. P. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W. zapłatę i ustalenie, ewentualnie o zapłatę ustalił nieważność umowy kredytu hipotecznego dla osób fizycznych (...) waloryzowanego kursem (...) z dnia
16 stycznia 2007r. nr (...) (pkt 1); zasądził od (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powódki 50 586,51 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 9 października 2019 roku do dnia zapłaty oraz 7 517 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od tej kwoty od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty (pkt 2). Sąd nakazał też pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwitę 313,24 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo ze Skarbu Państwa.
Powyższe orzeczenie poprzedziły ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny podziela
i przyjmuje za własne, bez konieczności ich ponownego przytaczania, zgodnie z
art. 387 § 2
1
pkt 1 k.p.c.
Zdaniem Sądu, w sprawie zostało wykazane, że powódka spełniła świadczenie nienależne w wykonaniu nieważnej umowy o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych waloryzowany kursem (...). Sąd przywołał treść art. 58 § 1 k.c. i art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku – Prawo bankowe (Dz.U. 2002, Nr 72, poz. 665 z późn. zm.) podkreślając, że regulacje dotyczące kredytu denominowanego/indeksowanego do waluty obcej zostały wprowadzone do art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3. Prawa bankowego z dniem
26 sierpnia 2011 roku na mocy ustawy z dnia 26 lipca 2011 roku o zmianie ustawy – Prawo bankowe i niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984). Nie oznacza to jednak, iż przed tą datą zawarcie umowy kredytu tego rodzaju było niedopuszczalne. Możliwość zawarcia umowy kredytu zawierającej tego rodzaju postanowienia mieściła się w ramach ogólnej swobody kontaktowania przewidzianej w art. 3531 k.c. (zob. wyrok SN z 29.04.2015 r.,
V CSK 445/14, L.; wyrok SN z 22.01.2016 r., I CSK 1049/14, L.).
W tej sytuacji nie można wywodzić o istnieniu nieważności bezwzględnej umowy z uwagi na zamieszczenie w niej postanowień dotyczących przeliczenia waluty kredytu
i to zarówno z powodu sprzeczności z przepisami prawa (art. 58 § 1 k.c.), jak i z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.), co znajduje oparcie w ugruntowanym orzecznictwie (zob. wyrok SN z 14.07.2017 r., II CSK 803/16, L.; wyrok SA we Wrocławiu z 19.07.2017 r., I ACa 780/17, L.; wyrok SA we Wrocławiu z 7.09.2018 r., I ACa 666/18, L.). Przeliczenie kredytu wyrażonego nominalnie
w walucie obcej na walutę polską i odwrotnie według oznaczonego kursu waluty obcej należy uznać co do zasady za dopuszczalne i zgodne z ustawą. Strony umowy kredytu mogą zastrzec, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego miernika wartości (zob. wyrok SN z 25.03.2011 r., IV CSK 377/10, L.; wyrok SN z 18.05.2016 r., V CSK 88/16, L.). Jednak inną kwestią jest sama zasada przeliczania waluty kredytu
a inną, po jakim kursie miałoby to przeliczenie nastąpić.
W ocenie Sądu, w przedmiotowej umowie kredytu postanowienia odnoszące się
do mechanizmu waloryzacji świadczenia konsumenta należy zakwalifikować jako klauzule niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385
1 § 1 k.c. Stanowiący o abuzywności
art. 385
1 k.c. jest instrumentem kontroli treści umowy. Stanowi on, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Z kolei art. 385
2 k.c. stanowi, że o tym,
czy postanowienie jest zgodne z dobrymi obyczajami, mogą decydować także czynniki wykraczające poza samą jego treść, w tym faktyczne okoliczności zawarcia umowy.
Sąd przesądził, że przedmiotowa umowa została zawarta pomiędzy profesjonalistą (bankiem), a konsumentami (powódką). Za konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c. uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Przedmiotowy kredyt został zaciągnięty celem sfinansowania zakupu lokalu mieszkalnego. Umowa kredytu nie była związana ani z działalnością gospodarczą, czy zawodową strony powodowej. Tym samym postanowienia umowne podlegają ocenie z art. 385 1 k.c.
Sąd wskazał, że waloryzacja rat kredytu udzielonego na podstawie umowy o kredyt hipoteczny odbywała się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego, będące jego wewnętrznym dokumentem. To uprawnienie banku do określania wysokości kursu waluty nie doznawało żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń. Na mocy spornych postanowień bank mógł jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorcy, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia konsumentów. Przyznanie sobie przez pozwanego prawa do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu bez wątpienia uznać należy za postępowanie naruszające interesy konsumenta
i pozostające w sprzeczności z dobrymi obyczajami. Klauzula waloryzacyjna może działać prawidłowo jedynie wówczas, gdy miernik wartości, według którego dokonywana jest indeksacja ustalany jest w sposób obiektywny, a więc przede wszystkim w sposób niezależny od woli którejkolwiek ze stron umowy.
Niezależnie od powyższego, o abuzywności postanowień świadczyła ich nietransparentność. Kredytobiorca nie znał sposobu, w jaki bank kształtował kurs franka szwajcarskiego, a umowa nie dawała mu żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami banku w zakresie wyznaczanego kursu, czy też weryfikować je. Umowa kredytu nie przedstawiała w sposób przejrzysty konkretnych działań mechanizmu wymiany waluty obcej, ani nie precyzowała sposobu ustalania kursu wymiany walut przez bank,
tak by konsument był w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne
i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z umowy konsekwencje ekonomiczne
co do rozmiaru swoich zobowiązań. Pomiędzy stronami umowy zakłócona została w ten sposób równowaga kontraktowa. Nie ma w tym kontekście znaczenia to, czy w czasie trwania umowy bank ustalał kurs dowolnie, czy też w oparciu o czynniki obiektywne, takie jak kursy średnie Narodowego Banku Polskiego, pozycję walutową banku, przewidywane zmiany kursów walutowych oraz ocenę bieżącej sytuacji rynkowej – skoro nie zostało to w żaden sposób formalnie przez niego uregulowane. Dobre obyczaje nakazują, aby ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia. Brak określenia w umowie sposobu ustalania kursów walutowych na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłat kredytu w rażący sposób narusza interes konsumenta.
Umowa stron w sprawie niniejszej zawiera zapis, w ramach którego kredytobiorca oświadczył, iż został pouczony o pewnych kwestiach związanych z treścią i wykonywaniem umowy, jednak nie da się stąd wysnuć żadnych bliższych informacji przedstawionych powódce, zatem i ocenić zakresu udzielonych pouczeń, co pozwala przyjąć, że to pouczenie ma charakter czysto formalny, zaś konkretne przekazane informacje powinien udowodnić pozwany. Na podstawie przedstawionych powódce informacji, nawet przy przyjęciu, że jest ona konsumentem rozważnym, nie mogła się rozeznać w chwili zawierania umowy, jak duże jest ryzyko zmiany kursu waluty na przyszłość – związane także z możliwością jednostronnego kształtowania kursu franka szwajcarskiego przez bank – na przestrzeni wielu lat obowiązywania umowy kredytowej i jakie to będzie miało dla niej skutki ekonomiczne.
Konkludując Sąd uznał, że w świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie budziło jego wątpliwości, iż postanowienie § 11 ust. 4 umowy ma charakter niedozwolony. Dość dobitnie stanowisko takie wyrażone jest w tezie wyroku z dnia
27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, gdzie Sąd Najwyższy podniósł, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny
z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385
1 § 1 k.c.
Sąd rozważał, czy klauzule umowne określają świadczenia główne stron umowy kredytu. Sąd wskazał, że w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreśla się, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują
tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia (określane niekiedy jako „klauzule ryzyka walutowego”), które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (por. wyroki (...) z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt 37, z dnia 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, (...) Bank (...).
I (...) Faktoring K. Z.. przeciwko T. I. i E. K., pkt 68,
z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank (...) Z.., pkt 48, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D.
i J. D. przeciwko (...) Bank (...), pkt 44).
Z powyższego Sąd wywiódł, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego/waloryzowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji/waloryzacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019, , poz. 115 i z dnia 9 maja 2019r.,
I CSK 242/18) W ten sposób należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego/walorazacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego (tak w wyroku SN z dnia
11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).
Wobec brzmienia art. 385 1 § 1 zd. II k.c. Sąd wywiódł, że postanowienia określające główne świadczenia stron podlegają kontroli pod kątem abuzywności tylko wtedy, gdy nie zostały sformułowane jednoznacznie (por. wyrok SN z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, niepubl.).
W ocenie Sądu zakwestionowane w sprawie niniejszej klauzule umowne nie mogą zostać uznane za jednoznacznie sformułowane w rozumieniu art. 385
1 § 1 zd. II k.c., skoro
na ich podstawie konsument nie był w stanie oszacować kwot, jakie w przyszłości będzie zobowiązany świadczyć na rzecz banku i nie mógł zorientować się, w jakiej dokładnie sytuacji prawnej znajdzie się na skutek zawarcia umowy i jakie potencjalne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych powstaną na gruncie przedmiotowych postanowień umownych.
W konsekwencji powyższego Sąd uznał, że zawarte w umowie stron klauzule kształtujące mechanizm indeksacji/waloryzacji - i tym samym określające świadczenie główne kredytobiorców – należy uznać za abuzywne w rozumieniu art. 385
1 § 1 k.c.,
a konsekwencją tego jest działająca
ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385
1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie.
Sąd podzielił stanowisko zajęte przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawarte w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D.
i J. D. przeciwko (...) Bank (...). Trybunał uznał tam,
że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy
„nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”. Reguła ta jest aktualna zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji/waloryzacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją/waloryzacją przedmiotowego kredytu do waluty. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
Nie budziło wątpliwości Sądu, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji/waloryzacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego/ waloryzowanego do waluty obcej w zwykły kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR. Jest to równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp, czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei,
że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) (tak w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).
Przy określaniu dalszych konsekwencji takiego stanu rzeczy Sąd miał na uwadze to,
że nieważność umowy potencjalnie może zagrażać interesom konsumenta – kredytobiorcy, zważywszy że wiąże się to co do zasady – jak wielokrotnie podkreślał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – z podobnymi następstwami, jakie zachodzą
w przypadku postawienia pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności. Wówczas dochodziłoby
de facto do penalizacji kredytobiorcy,
a nie kredytodawcy. Sąd zaznaczył, że w wyżej cytowanym wyroku z dnia 3 października 2019r. w sprawie C-260/18, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że ocena, czy unieważnienie umowy naraża konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, musi być dokonywana w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a nie w chwili zawarcia umowy (pkt 50), co oznacza, iż miarodajne
są skutki, które rzeczywiście powstałyby, w okolicznościach istniejących lub możliwych
do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, gdyby sąd krajowy unieważnił tę umowę,
a nie skutki, które w dniu zawarcia tej umowy wynikałyby z jej unieważnienia (pkt 51). Wywiedziono, że konsument może zrzec się ochrony przed negatywnymi następstwami unieważnienia umowy w całości (pkt 55, 67), czyli obstawać przy tej nieważności, a wówczas zastąpienie niedozwolonej klauzuli również nie wchodzi w rachubę. Doprecyzowano także, że wyłączone jest zastąpienie luk w umowie spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, iż skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane
w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które to unormowania nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę (pkt 61-62).
Jeśli natomiast prawo krajowe nie przewiduje przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę, które mogłyby wypełnić zaistniałe luki w umowie, konsument, który sprzeciwia się unieważnieniu umowy, ma jeszcze możliwość usanowania postanowienia niedozwolonego poprzez następcze wyrażenie dobrowolnej i świadomej zgody na włączenie go do treści umowy (pkt. 53). W ocenie Sądu powyższe wywody prowadzą do wniosku, że ostateczna decyzja
w przedmiocie żądania unieważnienia umowy należy do konsumenta.
Sąd podkreślił, że strona powodowa wnosiła o zwrot nienależnych świadczeń z uwagi na nieważność przedmiotowej umowy, a nadto wnosiła i wyrażała zgodę na ustalenie nieważności umowy oświadczając, że ma świadomość jakie są skutki związane z ustaleniem tejże nieważności.
W ocenie Sądu nie istnieje zatem możliwość (ani też nie ma potrzeby z punktu widzenia interesów konsumenta) utrzymania w mocy umowy stron z której, ze względu na ich abuzywność, wyeliminowano postanowienia określające główne świadczenia stron.
A zatem – zdaniem Sądu – umowa ta jest nieważna. Wobec powyższego na uwzględnienie zasługuje żądanie ustalenia nieważności powyższej umowy na podstawie art. 189 k.p.c.
Sąd przyjął, że interes prawny w zgłoszonym żądaniu przejawia się w konieczności doprowadzenia do definitywnego zakończenia sporu, tzn. przesądzenia/ustalenia nieważności przedmiotowej umowy, co daje konsumentom pewność, iż nie powstaną na przyszłość jakiekolwiek świadczenia wynikające z tej umowy, a ewentualne roszczenia stron muszą być oparte o nieważność stosunku prawnego.
Wobec uznania przedmiotowej umowy kredytu za nieważną, spełnione przez strony świadczenia stały się świadczeniami należnymi w rozumieniu art. 410 k.c. Zatem strony przedmiotowej umowy winny zwrócić sobie to, co świadczyły w wyniku uznanej za nieważną umowy kredytu. Sąd zaznaczył, że w art. 410 § 1 k.c. ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu (zob. wyrok SN z 11.05.2017 r., II CSK 541/16, L.). Co do zasady, kredytobiorca powinien więc zwrócić bankowi otrzymaną od niego kwotę kapitału, bank zaś powinien zwrócić kredytobiorcy wszelkie wpłacone przez niego raty kredytowe i inne opłaty oraz składki. Przy czym, spełnione przez jedną ze stron umowy świadczenie podlega zwrotowi, choćby była ona równolegle dłużnikiem drugiej strony. Taki sposób rozliczenia wynika z teorii dwóch kondykcji zakładającej, że wzbogacenie wystąpiło po obu stronach
i w związku z tym na rzecz każdej ze stron umowy powstaje samodzielne roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia.
W przedmiotowej sprawie powódka ostatecznie żądała zapłaty 50.586,51 zł, na którą składają się raty kapitałowo-odsetkowe uiszczone w okresie od 10 czerwca 2009r. do dnia 10 grudnia 2013r. W świetle powyższych rozważań cała ta kwota była nienależnym świadczeniem.
Wobec powyższego, Sąd na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powódki w/w kwotę w związku z uznaniem za nieważną przedmiotowej umowy kredytu.
W odniesieniu do zarzutu przedawnienia roszczenia Sąd wskazał, że powództwo wniesione przez konsumenta w celu stwierdzenia (ustalenia) nieuczciwego charakteru warunku istniejącego w umowie kredytu bankowego nie może podlegać żadnemu terminowi przedawnienia (por. wyrok (...) z 10 czerwca 2021 r., C-776/19). Nadto Trybunał Sprawiedliwości uznał, że żaden termin przedawnienia nie może biec, dopóki kredytobiorca nie dowie się o wadliwości swojej umowy. Przytoczono uregulowania
art. 117 § 1 i 2 k.c. i
art. 118 k.c. (w brzmieniu nadanym
art. 1 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy – kodeks cywilny) oraz treść przepisu
art. 5 ust. 3 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw
- Dz.U. z 2018 r. poz. 1104. W oparciu o te przepisy Sąd wywiódł, że do przysługujących konsumentowi roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy zmieniającej i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, których terminy przedawnienia są określone w przepisie
art. 118 k.c. stosuje się przepisy ustawy zmienianej w brzmieniu dotychczasowym. Stąd też do roszczeń konsumentów zastosować należało przepis
art. 118 k.c. w dotychczasowym brzmieniu. A zatem termin przedawnienia roszczeń wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Zgodnie natomiast
z przepisem
art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli termin świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika
z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania –
art. 455 k.c. Przy czym, ze względu na przyznaną konsumentowi możliwość podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli/klauzul i co do zaakceptowania konsekwencji całkowitej nieważności umowy, należy uznać, iż co do zasady termin przedawnienia tych roszczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez konsumenta świadomej i wiążącej decyzji w tym względzie. Dopiero wtedy bowiem można uznać, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia -
art. 120 § 1 zd. 1 k.c. (tak również SN
w wyroku z dnia 11 grudnia 2019r. w sprawie sygn. akt
V CSK 382/18; w uchwale SN z dnia 16 lutego 2021r. w sprawie sygn. akt
III CZP 11/20 i w uchwale SN z dnia 7 maja 2021r.
w sprawie sygn. akt
III CZP 6/21). Bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on, lub - rozsądnie rzecz ujmując - powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy bowiem uznać, że dopiero wówczas mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu świadczenia (
art. 455 k.c.), tj. podjąć czynność, o której mowa w
art. 120 § 1 k.c.
Biorąc pod uwagę powyższe Sąd stwierdził, że: dochodzone roszczenie pieniężne jest roszczeniem konsumenta z tytułu nienależnego świadczenia i w świetle wyżej powołanych regulacji kodeksu cywilnego do dochodzonego roszczenia o zapłatę będzie miał zastosowanie dziesięcioletni termin przedawnienia liczony od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne – od następnego dnia po upływie terminu, w którym strona powodowa wezwała pozwanego do zwrotu tego świadczenia (
art. 455 k.c.). Strona powodowa nie wnosiła żadnych reklamacji ani wezwań do zapłaty. Pierwszym takim pismem był pozew w niniejszej sprawie z dnia 17 lipca 2019r. A zatem od daty wniesienia pozwu należy liczyć początek biegu
10-letniego terminu przedawnienia. Tym samym zarzut przedawnienia Sąd uznał za niezasadny.
O odsetkach ustawowych za opóźnienie Sąd orzekł na podstawie art. 455 k.c.
w zw. z art. 481 k.c., zasądzając je od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu, tj. od 9.10.2019r. (k. 129).
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Na koszty należne powódce złożyły się: kwota 5.400 zł zastępstwa procesowego, 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 1.000 zł opłaty sądowej od pozwu oraz 1.000 zł zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego, oraz 100 zł opłaty sądowej od zażalenia. Łącznie koszty te wyniosły 7.517 zł i taką kwotę Sąd zasądził na rzecz powódki. Jednocześnie w oparciu o art. 98 § 1 1 k.p.c. Sąd zasądził ustawowe odsetki za opóźnienie w płatności tej kwoty od dnia uprawomocnienia się orzeczenia od dnia zapłaty zgodnie z żądaniem pełnomocnika powódki na rozprawie w dniu 8.11.2022r. Jednocześnie Sąd nakazał pobrać od pozwanego zwrot wydatków poniesionych tymczasowo ze Skarbu Państwa na opinię biegłego w kwocie 313,24 zł.
Z takim rozstrzygnięciem nie zgodził się pozwany zaskarżając je w całości
i zarzucając:
I/ naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, tj:
a) art. 235
2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., poprzez pominięcie postanowieniem Sądu z dnia 24 czerwca 2020 roku wniosku pozwanego
o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na tezy wskazane w pkt. 7 petitum odpowiedzi na pozew, pomimo że dowód z opinii biegłego obejmował wyliczenia rat kredytu w oparciu o kurs średni (...)/PLN NBP co pozwoliłoby wykazać zgodność spornych klauzul z dobrymi obyczajami, brak dowolności banku w ustalaniu kursów walut oraz pozwoliłoby wykazać rynkowy, charakter kursów pochodzących z Tabeli Kursów Walut Obcych pozwanego, brak naruszenia interesu konsumenta wskutek wprowadzenia spornych klauzul do umowy, w szczególności w sposób rażący, a zatem pominięcie tego dowodu miało wpływ na rozstrzygnięcie;
b) art. 235
2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., poprzez pominięcie postanowieniem Sądu z dnia 24 czerwca 2020 roku wniosku pozwanego
o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na tezy wskazane w piśmie pozwanego z 6 lutego 2020r, (zasad funkcjonowania oraz oprocentowania kredytów waloryzowanych kursem walut obcych, relacji pomiędzy poziomem stawki LIBOR 3M dla (...) a kursem (...)/PLN w okresie obowiązywania umowy oraz nieprawidłowości metodologicznej konstrukcji kredytu złotowego bez mechanizmu waloryzacji,
ale oprocentowanego w oparciu o stawkę LIBOR 3M dla (...)), co miało wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ wykazanie powyższych okoliczności pozwoliłoby wykazać brak naruszenia interesu powoda wskutek wprowadzenia spornych klauzul do umowy,
a w konsekwencji brak abuzywności spornych klauzul;
c) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z 271 § 1 k.p.c. poprzez nieprawidłową ocenę zeznań świadka M. D., złożonych na rozprawie w dniu 5 kwietnia 2019r.
w sprawie rozpatrywanej przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi pod sygn. akt III C 1071/18, zawartych w protokole załączonym do odpowiedzi na pozew i stwierdzenie,
że okoliczności opisywane przez świadka nie były sporne oraz nie miały znaczenia istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy podczas opisywany przez niego proces zawierał obowiązkowe elementy, m.in. informacje o ryzyku, przedstawienie oferty kredytu złotowego, których spełnienie bank weryfikował, kontrolując swoich pracowników oraz przedstawicieli, a powód nie wykazał, że w jego przypadku miały miejsca odstępstwa od tej procedury,
w szczególności nie może być uznany za wiarygodny w tym zakresie wyłącznie dowód
z zeznań powoda, który ma charakter akcesoryjny, a ponadto świadek został powołany
na szereg innych tez, które nie dotyczyły obsługi klientów (obliczanie kursów w Tabeli Kursów, finansowania kredytów i kosztów ponoszonych przez bank z tego tytułu, co miało wpływ na rozstrzygnięcie w postaci uwzględnienia roszczeń powoda, z uwagi
na uwzględnienie tez o rzekomej wadliwości spornych postanowień;
d) naruszenie z art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c., poprzez oparcie ustaleń faktycznych na zeznaniach powoda w zakresie, w jakim były one niewiarygodne i sprzeczne
z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz były sprzeczne z zeznaniami świadka
oraz dokumentacją kredytową i innymi dokumentami zgromadzonymi w sprawie, co miało wpływ na rozstrzygnięcie, ponieważ doprowadziło Sąd I instancji do nieprawidłowych ustaleń faktycznych opisanych poniżej, które doprowadziły Sąd I instancji przekonania
o abuzywności spornych postanowień, a między innymi w oparciu o zarzut abuzywności, Sąd I instancji stwierdził bezpodstawne wzbogacenie po stronie pozwanego i zasądził zwrot rzekomo nienależnych świadczeń na rzecz powoda;
e) art. 227 k.p.c. w zw. z 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 327
1 § 1 k.p.c., poprzez błędną ocenę części dowodów z dokumentów i niepoczynienie na ich podstawie ustaleń faktycznych, co w szczególności dotyczy pism okólnych zmieniających Regulamin
i zawierających projekty Aneksów do umowy, pisma Banku do Prezesa UOKiK, Ekspertyzy prof. A. R. „Tabela Kursowa mBanku - metodyka oraz analiza porównawcza" (dowody załączone do odpowiedzi na pozew w formie papierowej) oraz pliku „Korelacje - tabela",
a także Raportu UOKiK, dotyczącego spreadów, Raportów Komisji Nadzoru Finansowego, (zapisane na załączonej do odpowiedzi na pozew płyty CD), mimo iż mają one znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ dowodzą, że Bank nie mógł dowolnie kształtować publikowanych kursów (...)/PLN oraz w przedmiotowej sprawie nie doszło do spełnienia przesłanki braku zgodności z dobrymi obyczajami, a także nie doszło do spełnienia przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta, co z powołanych dokumentów wynika, a do czego Sąd I instancji się nie odniósł. Naruszenie to miało wpływ na rozstrzygnięcie w postaci uwzględnienia roszczeń powoda, z uwagi na uwzględnienie tez o rzekomej wadliwości spornych postanowień;
f) art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie sprzecznej z zasadami logiki
i doświadczenia życiowego, dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, pozbawionej wszechstronnego i obiektywnego rozważenia całości materiału dowodowego i wyciągnięcie na tej wadliwej podstawie bezpodstawnych i niezgodnych z rzeczywistym stanem faktycznym wniosków leżących u podstaw wyroku, w szczególności przez:
i. bezpodstawne przyjęcie, że Bank miał możliwość dowolnego, arbitralnego ustalania poziomu publikowanych kursów walutowych podczas gdy Umowa zawiera odesłanie do Tabeli Kursów Walut Obcych, publikowanej przez bank, która z definicji musi zawierać kursy na poziomie rynkowym. Stosunek prawny pomiędzy stronami (którego treść wyznacza nie tylko literalna treść Umowy), na dzień zawarcia Umowy, przewidywał obowiązek ustalania kursów na poziomie rynkowym, a jego treść wykluczała dowolność ustalania kursów przez pozwanego. Podkreślono, że samo odesłanie do Tabeli Kursowej publikowanej przez bank, przedsiębiorcę działającego na rynku regulowanym, publikującego kursy w oparciu o normę ustawową (art. 111 ust. 1 pkt. 4 Prawa Bankowego), podlegającego (również w zakresie publikowania kursów walut) nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego), eliminuje możliwość dowolnego ustalania kursów na potrzeby wykonania Umowy. Niezależnie od powyższego, § 2 Regulaminu obowiązującego od kwietnia 2009r. przewidywał przesłanki ustalania kursów walut przez Bank. Pozwany podkreślił,
że wykazana przez niego okoliczność braku dowolności Banku w zakresie publikowania kursów walut, stanowi dowód przemawiający za tezą, że Bank, w świetle kwestionowanych postanowień Umowy, odsyłających to publikowanej na podstawie określonych przepisów prawa, ustalonych zwyczajów oraz zasad kontrolowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, nie mógł ustalać świadczeń Powoda w sposób dowolny, a Umowa przewidywała mechanizm ustalenia wysokości świadczeń w przyszłości;
ii. bezpodstawne przyjęcie, że Bank nie pouczył powoda w należyty sposób
o związanych z Umową ryzykach, podczas gdy dokumentacja kredytowa zawiera oświadczenia Powoda złożone po przedstawieniu stosownych materiałów i pouczeń, a sama treść tych oświadczeń wskazuje na ryzyka związane z Umową, w szczególności ryzyko kursowe, a udzielanie szczegółowych pouczeń było obowiązkiem pracowników
i przedstawicieli (pośredników) Banku, co przekazywano im na szkoleniach. Potwierdza to dokumentacja kredytowa;
(...). bezpodstawne przyjęcie, że sporne klauzule nie podlegały indywidualnym negocjacjom, podczas gdy:
- Powód, wypełniając wniosek kredytowy i wskazując kwotę kredytu, jednocześnie zawnioskował o kwotę w PLN oraz zaznaczył jako walutę kredytu (...) co oznacza,
po pierwsze, że negocjowano z pewnością co najmniej te parametry kredytu, jak również,
że to z warunków zawnioskowanych przez Powoda (kwota w PLN - kredyt w (...)) wynikała konieczność wprowadzenia mechanizmu indeksacji (waloryzacji) do Umowy;
- możliwe było zawarcie Umowy bez spornych postanowień, Powód miał zdolność kredytową dla zaciągnięcia zobowiązania w PLN (tj. bez klauzul waloryzacyjnych) i zaproponowano mu taką umowę;
- strony indywidualnie uzgodniły treść Harmonogramu spłat, stanowiącego załącznik do Umowy, w którym wskazana była wysokość kwoty kredytu oraz wartość rat wyrażona
w walucie (...) rzeczywisty wpływ Powoda wyrażał się w szczególności w wyborze dnia uruchomienia kredytu, co było równoznaczne z wyborem kursu zastosowanego do przeliczeń, co miało wpływ na rozstrzygnięcie w postaci uwzględnienia roszczeń Powoda, z uwagi na uwzględnienie tez o rzekomej wadliwości spornych postanowień;
II. naruszenie prawa materialnego, tj.:
a) art. 385
1 § 1 w zw. z § 3 k.c. przez błędną wykładnię art. 385
1 § 1 k.c.
i niezastosowanie art. 385
1 § 3 k.c., i w konsekwencji bezpodstawne przyjęcie, że sporne klauzule nie były indywidualnie uzgodnione, podczas gdy Powód miał rzeczywisty wpływ na te postanowienia, w rozumieniu art. 385
1 § 3 k.c.;
b) art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnią i bezpodstawne przyjęcie, że sporne postanowienia spełniają przesłanki abuzywności, w szczególności że są niejednoznaczne, sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes konsumenta;
c) art. 385
1 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i bezpodstawne przyjęcie,
że z powodu wyeliminowania z treści Umowy klauzul waloryzacyjnych, Umowa ta jest nieważna, podczas gdy nawet, gdyby stwierdzić bezskuteczność spornych klauzul, Umowa powinna obowiązywać w pozostałym zakresie;
d) art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 56 k.c. poprzez jego niezastosowanie i ocenę oświadczeń woli złożonych przez strony Umowy wyłącznie na podstawie literalnego brzmienia postanowień Umowy, bez wzięcia pod uwagę okoliczności, w których zostały złożone, zasad współżycia społecznego oraz ustalonych zwyczajów, jak również oparcie się na dosłownym brzmieniu Umowy, bez uwzględnienia zgodnego zamiaru stron i celu Umowy,
a w konsekwencji nieprawidłowe ustalenie, że Umowa przewidywała możliwość dowolnego ustalania kursów na potrzeby wyliczenia wysokości rat kredytowych przez Bank;
e) art. 69 ustawy - Prawo bankowe oraz art. 385
1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c.
w zw. z art. 358 § 2 k.c. (wg stanu prawnego na dzień zamknięcia rozprawy) w zw. z art. 3 k.c. oraz w zw. z art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG w zw. z art. 353
1 k.c. oraz w zw.
z art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 5 k.c. w zw. z art. 4 ustawy antyspreadowej poprzez stwierdzenie nieważności Umowy, podczas gdy:
- Sąd powinien stosować prawo, a nie je tworzyć - tej fundamentalnej zasadzie przeczy dyskrecjonalne stwierdzenie przez Sąd nieważności wykonywanej przez wiele lat Umowy, tylko dlatego, że pełnomocnik Powoda wiele lat po jej zawarciu złożył określone oświadczenie co do swoich aktualnych potrzeb, ocen i możliwości finansowych co nastąpiło
z całkowitym pominięciem wykładni płynącej z zamiaru stron na dzień zawarcia Umowy, ich woli, sensu Umowy, sytuacji majątkowej Powoda na dzień zawarcia Umowy oraz zakazu nadużywania praw podmiotowych i zasad współżycia społecznego;
- Sąd stosując sankcję nieważności naruszył zasadę proporcjonalności oraz zasadę utrzymania umowy w mocy, które są jednymi z podstawowych zasad prawa cywilnego;
- Sąd zaniechał kompleksowego rozważenia czy orzeczenie, którego podstawą jest uznanie Umowy za nieważną w całości, nie narusza zasad współżycia społecznego,
w szczególności zasady słuszności i pewności obrotu gospodarczego poprzez zaniechanie rozważenia konsekwencji stwierdzenia nieważności Umowy, a także konsekwencji, które unieważnienie tego typu umów może nieść dla pozostałych kredytobiorców (zarówno posiadających kredyty złotowe, jak i walutowe) oraz innych klientów Banku (zwłaszcza posiadających depozyty), a w konsekwencji dla całej gospodarki w Polsce oraz płynności
i stabilności systemu bankowego, co jest szeroko komentowane w orzecznictwie polskim
i unijnym, a także w raportach publikowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Orzeczenie Sądu I instancji uwzględnia jedynie interes Powoda bez analizy skutków takiego rozstrzygnięcia dla ogółu społeczeństwa, należy bowiem mieć na względzie,
że każdy kredyt ma swoje odzwierciedlenie w depozytach ustanowionych w bankach przez osoby trzecie;
f) art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 354 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie,
że po ewentualnym stwierdzeniu rzekomej wadliwości spornych klauzul, cała Umowa jest nieważna, podczas gdy okoliczności, w których złożone zostały oświadczenia woli stron, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje pozwalają na wykonanie Umowy również po usunięciu z niej odwołań do Tabeli Kursów Walut Obcych ( (...)) Banku - zobowiązania powinny zostać przeliczone po aktualnym na dzień danej operacji finansowej, rynkowym kursie (...)/PLN;
g) art. 56 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że po ewentualnym stwierdzeniu rzekomej wadliwości spornych klauzul, cała Umowa jest nieważna, podczas gdy art. 56 k.c. stanowi właściwy przepis dyspozytywny, przewidując, że czynność prawna wywołuje skutki w niej wyrażone oraz wynikające z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów. Zatem zobowiązanie powinno zostać przeliczone po wynikającym z zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów, aktualnym na dzień przeliczenia, rynkowym kursie kupna (...) (takim jak konkretny kurs wskazany w (...) na daną historyczną datę);
h) art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 Prawa bankowego w zw. z art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011r. zmieniająca ustawę Prawo bankowe (Dz.U.2011, nr 165, poz. 984, dalej jako „ustawa antyspreadowa") poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że po ewentualnym stwierdzeniu rzekomej wadliwości spornych klauzul, cała Umowa jest nieważna;
i) art. 189 k.p.c. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na niezasadnym przyjęciu, Powód posiada interes prawny w zakresie roszczenia o ustalenie, podczas gdy, spór prawny pomiędzy stronami jednoznacznie rozstrzyga rozpoznanie roszczenia o zapłatę - co przesądza o braku interesu prawnego po stronie powodowej;
j) art. 405 k.c. i art. 410 § 2 k.c. przez ich bezpodstawne zastosowanie, ewentualnie art. 409 k.c. przez jego niezastosowanie i stwierdzenie, że Bank bezpodstawnie wzbogacił się kosztem Powoda, jak również nie wzięcie pod uwagę, że Bank uzyskane kwoty zużył
(w całości, a co najmniej w części, w jakiej służyły one pokryciu kosztów pozyskania kapitału przez Bank - tj. w zakresie rat kapitałowych oraz rat odsetkowych w części,
w jakiej odpowiadały stawce bazowej LIBOR 3M dla (...));
k) art. 118 k.c. w zw. z art. 120 k.c. poprzez ich wadliwą wykładnię i zastosowanie oraz przyjęcie, że raty kredytu płacone przez Powoda, którym odpowiada zasądzona kwota (Sąd I instancji uznał, że Powód ma prawo do zwrócenia mu całości spłaconych przez niego rat kredytu) rzekomo nie stanowią świadczeń okresowych i nie podlegają 3-letniemu terminowi przedawnienia, jak to podnosił Pozwany zgłaszając zarzut przedawnienia;
j) z ostrożności procesowej, wyłącznie w razie nieuwzględnienia żadnego innego zarzutu naruszenia prawa materialnego, skutkującego zmianą wyroku w zakresie zasądzonej kwoty głównej, skarżący sformułował również zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. i art. 411 pkt. 2 i 4 k.c. poprzez ich niezastosowanie w zakresie przedstawionej wykładni, tj. zasądzenia dochodzonego roszczenia o zapłatę w całości, pomimo, że zasądzona suma powinna zostać pomniejszona o wartość wypłaconego kapitału. Okoliczność ta potwierdza, że nawet w przypadku przyjęcia najmniej korzystnej dla Pozwanego interpretacji stanu faktycznego i interpretacji przepisów, przedstawionej
w uzasadnieniu Wyroku, zupełnie niezasadne w świetle rozważań Sądu I instancji było zasądzenie na rzecz Powoda świadczenia pieniężnego w żądanej wysokości. Sąd powinien ocenić ew. wysokość wzbogacenia po stronie Pozwanego I na tej zasadzie ocenić wysokość roszczenia o zapłatę. Koncepcja ta nie oznacza zastosowania tzw. „teoria salda", ale dotyczy wstępnego etapu wyliczenia samej wartości wzajemnych świadczeń, zanim jeszcze Sąd przejdzie do oceny w jakim zakresie podlegają one zwrotowi;
m) z ostrożności procesowej, na wypadek stwierdzenia przez Sąd, że wskutek rzekomej abuzywności spornych postanowień, roszczenie główne o zapłatę jest Powodowi należne
w jakimkolwiek zakresie skarżący podniósł również zarzut naruszenia art. 481 k.c. w zw.
z art. 455 k.c. przez zasądzenie odsetek począwszy od daty wcześniejszej niż dzień wydania prawomocnego wyroku, podczas gdy nawet przy najbardziej niekorzystnej dla Pozwanego interpretacji tego aspektu należało przyjąć, że do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku Bank miał uzasadnione podstawy by przypuszczać, że nie jest
w zwłoce wobec strony przeciwnej.
W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa
w zaskarżonej całości, ewentualnie uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Nadto skarżący wniósł o zasądzenie od strony powodowej na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, według norm prawem przepisanych za obie instancje.
Na podstawie art. 380 k.p.c apelujący wniósł o rozpoznanie i zmianę przez Sąd
II instancji postanowień Sądu I Instancji z 24 czerwca 2020 roku o pominięciu zawartego w odpowiedzi na pozew oraz piśmie pozwanego z 6 lutego 2020 roku dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii, bankowości i finansów na fakty wskazane w pkt 2 lit. a, b oraz c oraz pkt 7 petitum odpowiedzi na pozew i pkt 2 lit. a, b oraz c petitum pisma z 6 lutego 2020r.
Powódka w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie, pominięcie wniosków dowodowych zawartych w apelacji pozwanego oraz zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
W piśmie procesowym z 19 maja 2023 roku (data prezentaty Sądu Apelacyjnego
w Ł.) pozwany podniósł ewentualny zarzut zatrzymania kwoty 50 586,51 zł do czasu zaoferowania pozwanemu zwrotu świadczenia wzajemnego, na które składają się: kwota 169 300 zł tytułem środków wypłaconych powodowi przez pozwanego tytułem kapitału kredytu oraz kwota 71 712,65 zł tytułem zwrotu świadczenia pozwanego polegającego na udostępnieniu powodowi kapitału, wskazując na skorzystanie przez pozwanego z prawa zatrzymania poprzez złożenie oświadczenia o charakterze materialnoprawnym z 27 kwietnia 2023 roku.
Do pisma załączono oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania skierowane do powoda przez osobę mającą pełnomocnictwo do złożenia oświadczenia materialnoprawnego wraz z odpisem pełnomocnictwa, pocztowym potwierdzeniem ich nadania i odbioru przez powódkę.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja strony pozwanej nie jest zasadna i podlega oddaleniu.
Ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji co do treści spornej umowy, regulaminu oraz co do okoliczności zawarcia umowy są prawidłowe i Sąd Apelacyjny w tym zakresie ustalenia te w pełni podziela i przyjmuje za własne. Uznaje również, że ocena materiału dowodowego odpowiada warunkom ustanowionym przez prawo procesowe oraz odzwierciedla – przy zastosowaniu wymagań przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. – tok rozumowania sądu orzekającego.
Przemawia za tym okoliczność, że spór między stronami w istocie przede wszystkim sprowadzał się do odmiennej oceny prawnej i wyciągania różnych wniosków jurydycznych w zakresie norm prawa materialnego z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, dotyczącego rozstrzygnięcia zarzutu abuzywności klauzul zawartych w umowie oraz skutków wynikających ze złożenia przez konsumenta stanowczego oświadczenia o wyrażeniu zgody na nieważność całej umowy.
W odniesieniu do zarzutu naruszenia prawa procesowego w postaci art. 233 k.p.c. Sąd Apelacyjny uznał, że zarzut został postawiony wadliwie.
Skarżący wskazuje, że Sąd przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i nie rozważył właściwie materiału dowodowego dokonując błędnych ustaleń faktycznych, które zostały wypunktowane w uzasadnieniu zarzutu. Należy jednak wskazać, że okoliczności wskazane jako błędne ustalenia faktyczne nie zostały określone przez Sąd I instancji jako stan faktyczny sprawy. Kwestia oceny: ważności umowy; uznania, że bank nie miał możliwości dowolnego kształtowania kursów waluty w Tabeli kursowej, a umowa wymagała stosowanie przez bank kursu rynkowego; przyjęcia, że powódka wobec złożenia oświadczenia
o świadomości ponoszenia ryzyka walutowego została należycie zapoznana z warunkami, cechami umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej; czy przyjęcia, że waloryzacja kwoty kredytu do waluty obcej została między stronami uzgodniona indywidualnie, podobnie jak została indywidualnie uzgodniona wypłata kredytu w złotych polskich po jej przeliczeniu po kursie kupna waluty z tabeli kursowej banku czy przeliczenie kwoty udzielonego kredytu po kursie kupna wskazanym przez pozwanego; a także przyjęcia, że powódka dobrowolnie
i świadomie zaakceptowała waloryzację kursem (...) przy spłacie kredytu - nie zostały ujęte przez Sąd I instancji jako zdarzenia będące podstawą faktyczną do wydania zaskarżonego wyroku. Powołane rozważania Sądu Okręgowego dotyczą kwestii oceny prawnej dokumentu wytworzonego przez pozwanego w płaszczyźnie norm prawa materialnego. Przejawia się to w szczególności tym, że kwestie te zostały zawarte w uzasadnieniu Sądu I instancji w części dotyczącej analizy prawnej dokonanych przez Sąd ustaleń faktycznych i wykładni zastosowanych regulacji.
Trudno też zgodzić się co do tego, iż przedstawiona przez Sąd Okręgowy ocena dowodów była dowolną w sytuacji w której skarżący uchylił się od wyjaśnienia w czym obdarzenie jednych dowodów wiarygodnością czy uznanie, w odróżnieniu od innych, szczególnego ich znaczenia dla dokonanych ustaleń, nie da się pogodzić z regułami doświadczenia życiowego i/lub zasadami logicznego rozumowania, czy też przewidzianymi przez procedurę regułami dowodzenia. Brak oparcia stawianego zarzutu na tych zasadach, wyklucza uznanie go za usprawiedliwiony, pozostając dowolną, nie doniosłą z tego punktu widzenia polemiką z oceną i ustaleniami Sądu niższej instancji (vide - w tej materii, wyrażające podobne stanowisko, powołane tylko przykładowo, orzeczenia Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2001, sygn. IV CKN 970/00 i z 6 lipca 2005, sygn. III CK 3/05 , obydwa powołane za zbiorem Lex).
W konsekwencji powyższego nie sposób uznać, że ustalając stan faktyczny Sąd Okręgowy dopuścił się naruszenia omawianej regulacji (czyli art. 233 k.p.c.) skoro przytoczone przez pozwanego okoliczności w ogóle nie stanowiły podstawy do ustalania stanu faktycznego. Już z tej tylko przyczyny zgłoszony zarzut dotyczące naruszenia prawa procesowego nie mógł przynieść oczekiwanego przez apelującego skutku.
Analiza warstwy motywacyjnej wskazuje więc, iż zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w istocie ukierunkowane zostały na podważenie oceny prawnej wyników postępowania dowodowego. Nie są one skierowane przeciwko ustaleniom faktycznym, lecz ich jurydycznej ocenie sprowadzającej się do rozstrzygnięcia kwestii czy ustalony stan faktyczny może zostać uznany za usprawiedliwiający ocenę umowy za zawierającą niedozwolone postanowienia, skutkujące jej nieważnością. Powyższe związane jest natomiast z procesem subsumpcji, czyli zastosowania prawa materialnego do ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, a nie elementu ustaleń faktycznych i związanych z tymi ustaleniami domniemań, bądź oceny mocy i wiarygodności dowodów. Błędy w tym zakresie powinny być zwalczane za pomocą zarzutów naruszenia prawa materialnego, co zresztą apelujący także czyni w ramach zarzutów naruszenia przepisu art. 385 1 § 1 i 2 k.c. Zarzuty te okazały się jednak również chybione.
Poza tym zarzut co do tego, iż Sąd I instancji nieprawidłowo przyjął, iż pozwany dysponował swobodą i dowolnością w kształtowaniu postanowień kursów walut mających zastosowanie do umowy w sytuacji gdy kurs miał charakter rynkowy pozostaje w istocie bez wpływu na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia. W szczególności klauzula umowna może naruszać interesy konsumenta, choćby kontrahent konsumenta nie odniósł z tego tytułu żadnego zysku. Wbrew ocenie skarżącego na podstawie umowy, czy Regulaminu, nie sposób także ustalić, jakiego rodzaju wpływ na ustalanie przez pozwanego kursu mają kursy obowiązujące na rynku międzybankowym i w jakim zakresie ich wysokość przekłada się na wysokość kursu ustalanego przez Bank. Przedstawionej oceny nie wyklucza oczywiście okoliczność, że w praktyce bank kształtował kurs wymiany w oparciu o określone parametry ekonomiczne, czy też przy uwzględnieniu zawieranych przez siebie transakcji na rynku walutowym, skoro pozostają one poza treścią umowy łączącej strony. W umowie kredytowej i Regulaminie nie przedstawiono bowiem procedury budowania tabeli kursowej banku. Trudno zatem stwierdzić, iż istniało obiektywne, zewnętrzne kryterium, wedle którego pozwany określał wysokość kursów walut. Procedura taka mogła być zmieniana przez stronę pozwaną bez udziału, a nawet wiedzy kredytobiorców. Przyznanie Bankowi uprawnienia do wyznaczania kursu waluty przeliczeniowej wedle swego uznania i wysokości oprocentowania kredytu bez wskazania dających się skontrolować parametrów zmiany tego oprocentowania, umożliwia przerzucenie ryzyka kursowego na powodów.
Tymczasem konsument powinien mieć w każdym czasie możliwość jednoznacznego ustalenia, w jaki sposób dochodzi do przeliczenia jego zobowiązania (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 18 listopada 2021 r., C – 212/20). Dlatego, nawet jeśli swoboda banku w ustalaniu kursu (...) w tabeli kursowej była ograniczona funkcjonowaniem mechanizmów rynkowych, nie eliminowało to podstaw do stwierdzenia abuzywności wskazanych wyżej klauzul umownych, a tym samym nie miało w sprawie znaczenia, czy po zawarciu umowy kurs stosowany przez bank był rynkowy i porównywalny do średniego kursu publikowanego przez NBP. Wskazane postanowienia potencjalnie dawały bowiem bankowi możliwość dowolnego kształtowania kursu wymiany waluty, a tym samym jednostronnego decydowania o wysokości spłat obciążających kredytobiorcę, co samo przez się rażąco narusza interesy kredytobiorcy. Bank mógł wybrać dowolne kryteria ustalania kursów, niekoniecznie związane z aktualnym kursem ukształtowanym przez rynek walutowy, obliczane prawdopodobnie w jakiś, znany kredytodawcy, sposób w powiązaniu kursami obowiązującymi na rynku międzynarodowym, co w konsekwencji prowadziło do realnej możliwości uzyskania korzyści finansowych stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie nie było możliwe ze względu na brak oparcia zasad ustalania kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. Dodatkowo zwrócić należy uwagę, iż powodowało to, że konsument (kredytobiorca) całkowicie pozbawiony był możliwości kontroli prawidłowości działania w tym zakresie Banku – z jednej strony brak jest kryteriów, przy pomocy których konsument mógłby dokonywać takiej kontroli, z drugiej zaś – umowa nie przewidywała w tym zakresie żadnej procedury kontrolnej.
Powyższe skutkuje oceną o braku podstaw do czynienia pozytywnych ustaleń co do faktycznego zakresu informacji udzielonych konsumentowi w związku z zawarciem umowy będącej podstawą niniejszego procesu. Odwołanie się zatem do zeznań świadka M. D., złożonych przed Sądem Rejonowym dla Łodzi- Śródmieścia 5 kwietnia 2019 roku w sprawie III C 1071/18 na okoliczność zawartej w tamtej sprawie umowy i jej wykonania, który wskazywał na istnienie opracowanych standardów i procedur udzielania kredytów hipotecznych oraz obowiązków informacyjnych banku przy udzielaniu tychże kredytów należy uznać za nieprzydatne, bowiem istnienia takich procedur nie uprawdopodobniono w formie pisemnej. Nieprzedstawienie wiarygodnych wydruków tych procedur w istocie uniemożliwia ustalenie, co konkretnie przewidywały procedury banku odnośnie do informacji przekazywanych przez jego pracowników konsumentom. Ponadto, nawet najlepiej opisane procedury nie stanowią dowodu na to, że były przestrzegane,
w szczególności w relacjach z powodem w przedmiotowej sprawie.
Tymczasem to nie powódka miała wykazać odstępstwa od wewnętrznych procedur banku co do informacji o ryzyku kursowym, lecz pozwany bank winien wykazać, jakie konkretnie informacje o ryzyku kursowym przekazał temu konkretnemu konsumentowi.
Z zeznań świadka wynika, że pracownicy banku mogli odnosić się do danych z dwuletniego historycznego kształtowania się waluty do złotówki, gdyż taki okres uznawano
za reprezentatywny i wystarczający, natomiast zgodnie z zaleceniami (...) pozwany nie oferował klientom żadnych wysublimowanych instrumentów pochodnych, których celem mogło być niwelowanie ryzyka kursowego. Powyższe świadczy o tym, że pozwany stosował standardowe wzorce umowy, które nie zawierały żadnych użytecznych informacji, które pozwoliłyby konsumentowi zorientować się, jak ryzykowny produkt jest mu proponowany.
Brak było również podstaw do przeprowadzania dowodu z opinii biegłego na okoliczność zasad funkcjonowania kredytów waloryzowanych kursem walut obcych, metod ewidencjonowania tych kredytów, wysokości stóp referencyjnych LIBOR 3M dla (...) oraz WIBOR 3M w okresie obowiązywania umowy, wyliczenia hipotetycznej wysokości sumy spłat kredytu przy założeniu, że raty spłacane są według średniego kursu (...) i różnicy pomiędzy tak ustalonym świadczeniem a faktycznym poziomem spłat uiszczonych przez powódkę.
Kwestia tego, czy w istocie pozwany stosował kursy zbliżone czy też odbiegające od kursów rynkowych, nie ma znaczenia dla oceny niedozwolonego charakteru postanowień umowy zawartej przez strony. Twierdzenie o swobodzie banku w kształtowaniu kursu waluty indeksacji we własnych tabelach, a tym samym wysokości zobowiązań kredytobiorców, należy odnosić do postanowień umowy kredytu, która nie precyzuje, jakie parametry ekonomiczne pozwany uwzględnia przy ustalaniu kursów waluty denominacji kredytu, a nie do ogólnej działalności banku w sektorze bankowym, konkurencji na rynku usług bankowych, która wymusza potrzebę uwzględnienia realiów rynkowych przy kształtowaniu kursów walut
w tabelach banku. Zatem również to, jakie konkretnie czynniki ekonomiczne wpływają na kurs walut, jest bez znaczenia dla oceny postanowień spornej umowy. Istotnym jest bowiem to, że umowa nie wskazywała tych czynników.
W związku z brakiem potrzeby uzupełnienia postępowania dowodowego Sąd Apelacyjny pominął ten dowód, na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c.
Nietrafny jest również zarzut – co do indywidualnego uzgodnienia klauzuli dotyczącej indeksacji. Zwrócić tu należy uwagę, iż abuzywność klauzuli usuwałoby jedynie indywidualne uzgodnienie właśnie tej klauzuli, nie zaś innych parametrów dotyczących kredytu. Tym samym wybór przez konsumenta z oferty Banku kredytu z zawartym w nim mechanizmem indeksacji, nie prowadzi do wniosku, iż sposób przeliczania zobowiązania na walutę indeksacji został indywidualnie uzgodniony. Nie sposób zresztą w sposób logiczny uznać, iż powódka dobrowolnie zdecydowałaby się na najbardziej dla niej niebezpieczny sposób ustalania kursu – aby pozostawiła go w rękach kontrahenta, będącego wszakże nastawioną na zysk spółką kapitałową.
W tym zakresie możliwym jest dostrzeżenie pewnego domniemania faktycznego,
w świetle którego konsument – jeżeli ma w tym zakresie realna możliwość – dąży do maksymalnie obiektywnego (niezależnego od dobrej woli swojego kontrahenta) ukształtowania wysokości swoich zobowiązań. Rozważania te o tyle jednak nie mają tu znaczenia, iż pozwany w żadnym miejscy nie wskazał (choćby poprzez sformułowanie stosownych twierdzeń), na czym miałoby polegać indywidualne uzgodnienie wskazanych przez Sąd Okręgowy klauzul. Kategorycznie wskazać należy, iż wybór przez konsumenta jednego z wariantów umowy kredytowej, oferowanych przez Bank nie może być tożsamy
z uznaniem, iż doszło do indywidualnego uzgodnienia wszystkich zawartych w niej klauzul. Dodatkowo zwrócić tu należy uwagę, iż ciężar dowodu w tym zakresie niewątpliwie spoczywał na pozwanym (
art. 385
1 § 4 k. c.
).
Brak jest też podstaw do przyjęcia, że powódka posiadała informacje umożliwiające jej prawidłową ocenę ryzyka związanego z zawarciem spornej umowy. To do obowiązków Banku należało uświadomienie powódce skali ryzyka związanego z proponowanym przez Bank produktem a wykorzystanie braku dostatecznej wiedzy powódki na temat skali ryzyka kursowego stanowiło ze strony Banku działanie nielojalne. Pozwany nie przedstawił miarodajnego materiału dowodowego, który dawałby podstawę do ustalenia, że powódce przekazane zostały nie tylko ogólne formułki, ale również rzetelne informacje o ryzyku wiążącym się z wieloletnią indeksacją do (...).
Brak zatem przeciwdowodów, które mogłyby podważyć zeznanie powódki
o formalnym jedynie pouczeniu o ryzyku kursowym, wzbogaconym o zapewnienia przez pracowników banku o atrakcyjności kredytów indeksowanych. Zeznania powódki nie są również sprzeczne ani z logiką ani z podstawowym doświadczeniem życiowym.
Jest wiarygodne, że pozwany, który wprowadził kredyty indeksowane do (...) do swoje oferty, zachwalał je potencjalnym kontrahentom, jako produkt dopasowany do ich potrzeb –
tani i bezpieczny kredyt hipoteczny. Materiał dowodowy nie pozwala przyjąć, że przekazano powódce jak duże jest prawdopodobieństwo wzrostu kursy (...) w okresie kredytowania
i jak bardzo może ono wpłynąć na saldo zadłużenia po przeliczeniu na PLN oraz wysokość rat. Sąd Okręgowy dał wiarę tym zeznaniom co do okoliczności zawarcia spornej umowy oraz informacjom przekazanym jej przez pracownika banku. Przeprowadzenie dowodu
z przesłuchania stron jest zawsze aktualne w sytuacji, gdy po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a zeznania stron mogą służyć ich ustaleniu. Pozwany nie przedstawił w apelacji jurydycznych argumentów, które mogłyby podważyć zeznania powódki, zwłaszcza
że w realiach sporu – jeszcze raz należy podkreślić - oświadczenie powódki zawarte
w § 30 umowy, a także wniosek kredytowy zostały zredagowane przez stronę pozwaną
i przedstawione powódce jedynie do podpisu. Ich treść jest ogólnikowa i nie sposób
w oparciu o nią odtworzyć, jakie informacje, kiedy i w jakiej formie zostały rzeczywiście jej przekazane. Z treści umowy nie wynika również by warunki udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej i zasady spłaty kredytu, z którymi zapoznano powódkę, obejmowały coś więcej niż treść projektu umowy i postanowienia Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) w wersji obowiązującej w dacie podpisania umowy oraz by deklarowana świadomość ryzyka kursowego dotyczyła wiedzy innej niż ta, że kursy walut podlegają wahaniom i w razie ich wzrostu wzrośnie obciążenie kredytobiorcy.
Poza tym odwoływanie się do oświadczenia kredytobiorcy, że jest on świadomy,
iż zmiana stopy procentowej i kursu walutowego będą miały wpływ na saldo kredytu
i wysokość rat kapitało-odsetkowych oraz że ponosi ryzyko kursowe związane z kredytem udzielonym w złotych indeksowanym kursem waluty obcej nie oznacza, że kredytodawca zrealizował obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego, a kształtując treść klauzuli waloryzacyjnej zachował się w sposób lojalny wobec kredytobiorcy uwzględniając jego uzasadnione interesy.
Nie budzi oczywiście wątpliwości Sądu drugiej instancji, że konsument, zawierając umowę kredytu indeksowanego, liczy się i akceptuje ryzyko, jakie się z tym wiąże, a więc wynikające ze zmienności kursów walut obcych, ale powyższe nie ma nic wspólnego
z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez kredytodawcę
i narażenia konsumenta na nieprzewidywalne koszty, co ma miejsce w realiach sprawy. Wiedza, że kursy walut ulegają zmianie może zostać uznana za powszechną, ale w żadnym przypadku taka powszechna wiedza nie pozwala na dokonanie oceny (w tym konkretnym przypadku) podejmowanego ryzyka i wpływu tej okoliczności na wysokość zobowiązania -
a więc głównego świadczenia kredytobiorcy. Zaznaczyć też trzeba, że Regulamin w wersji obowiązującej w dacie zawarcia spornej umowy kredytu nie zawierał definicji pojęć takich jak tabela kursów banku, czy spread walutowy. Tego rodzaju informacji nie dostarczał także opracowany przez Bank wzór wniosku kredytowego. Brak jest podstaw do uznania transparentności tabeli kursów walutowych. Strona pozwana w toku całego postępowania nie zaoferowała zaś żadnego innego dowodu, który pozwoliłby na poczynienie wiążących ustaleń odmiennych od tych opartych na zeznaniach powódki. To, że konsument znał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, zwłaszcza w sytuacji gdy stanowiło ono postanowienie oparte na treści Regulaminu. Podobnie zaznaczenie we wniosku kredytowym rodzaju waluty waloryzacji w żadnym razie nie dowodzi, że zaczerpnięte
z wzorca umowy klauzule indeksacyjne były indywidualnie negocjowane lub choćby mogły podlegać takim negocjacjom, z czego powódka w dacie podpisania umowy zdawała sobie sprawę.
Warto przy tym odwołać się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 26 stycznia 2005r., w sprawie
P 10/04 (OTK-A 2005/1, poz. 7), w którego uzasadnieniu zwrócono uwagę, że regulacje pomiędzy bankiem a jego klientem (konsumentem) cechuje typowy dla stosunków tzw. obrotu mieszanego brak równowagi wynikający z silniejszej profesjonalnej pozycji banku. Jest powszechnie uznawana w doktrynie prawa prywatnego teza, że ów brak równowagi związany jest z istniejącym deficytem informacyjnym po stronie kontrahenta profesjonalisty. Jest to zarazem istotny powód, dla którego na profesjonalistę są nakładane obowiązki informacyjne wobec kontrahenta – konsumenta w znacznie szerszym zakresie niż na tle typowych relacji umownych. Po wtóre, przewidziana w przepisach dyrektywy nr 93/13 oraz art. 385
1 k.c. ochrona przysługuje każdemu konsumentowi bez względu na jego przymioty osobiste, stopień rozeznania, czy należytą dbałość o własne interesy na etapie zawierania umowy (por. wyroki
(...)
z dnia 3 września 2015 r.,
C-110/14 ; z dnia 21 marca 2019 r.,
C-590/17). W konsekwencji ochrona przewidziana w dyrektywie 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich przysługuje każdemu konsumentowi,
a nie tylko temu, którego można uznać za „właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta" (por. postanowienie (...) z 10 czerwca 2021r. w sprawie C-198/20).
Jeszcze raz więc należy podkreślić, ż pozwany za pomocą zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może skutecznie zwalczać prawnej oceny Sądu I instancji, który uznał, że postanowienia kształtujące mechanizm indeksacji, nie zawierają obiektywnych kryteriów kształtowania kursów wymiany, umożliwiają bankowi arbitralne ich ustalenie, a tym samym są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes powodów jako konsumenta. Abuzywność postanowienia umownego ocenia się przez pryzmat uprawnień, jakie przyznał sobie przedsiębiorca w kwestionowanym postanowieniu,
a nie przez analizę, czy i jak następnie wykorzystywał przyznane sobie uprawnienie.
Nie doszło też w sprawie do naruszenia zasady proporcjonalności. Wskazać należy,
iż stwierdzenie nieważności umowy mieści się w zakresie sankcji, jakie dyrektywa 93/13 przewiduje w związku z wykorzystywaniem przez przedsiębiorcę nieuczciwych postanowień umownych. Zaakcentować należy, że zagwarantowana konsumentom przez przepisy tej dyrektywy ochrona ukierunkowana jest m.in. na osiągnięcie skutku prewencyjnego, o czym mowa w jej art. 7, tj. zniechęcenia przedsiębiorców do wykorzystywania w zawieranych umowach nieuczciwych postanowień umownych.
Sąd Apelacyjny miał też na uwadze, że choć w okresie, w którym strona powodowa zwróciła się do pozwanego banku z wnioskiem kredytowym i w którym strony następnie zawarły umowę, nie istniały przepisy prawa nakładające na banki obowiązek szczegółowego informowania konsumentów o ryzyku kursowym związanym z zawarciem takich umów, nie oznacza, że obowiązek taki na Bankach nie spoczywał. Obowiązki informacyjne banków
w okresie zawierania umowy, wywodzić należy ze szczególnej ich funkcji oraz z przepisów dyrektywy 93/13. Z ogólnych zasad uczciwości i rzetelnego traktowania konsumenta wynika, że profesjonalista, który jest przedsiębiorcą, będący stroną niewątpliwie silniejszą
i dysponującą wyspecjalizowaną wiedzą w zakresie ekonomii i finansów, działając w sposób rzetelny, staranny i według najlepszej wiedzy i proponując konsumentowi produkt, z którym może wiązać się nieograniczone ryzyko ekonomiczne powinien konsumenta o tym wyczerpująco poinformować. Jednocześnie profesjonalna instytucja bankowa, jaką jest pozwany, powinna móc przewidzieć, że w długoterminowym okresie mogą nastąpić znaczące zmiany kursu waluty zależnie od zmieniających się czynników gospodarczych i politycznych, w tym kryzysów ekonomicznych.
W związku z powyższym należy stwierdzić, że w spornej umowie, doszło do ukształtowania praw i obowiązków powódki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami
z rażącym naruszeniem jego interesów, przy czym owo rażące naruszenie interesów wyraża się również w tym, że nie był on w stanie ocenić ryzyka, z jakim wiąże się zawarcie umowy kredytu indeksowanego kursem (...).
Zakwestionowane przez powódkę postanowienia mowy kredytu wyczerpują dyspozycję art. 385 1 §1 k.c. Mają one charakter nieprecyzyjny, niejasny oraz przewidują uprawnienia do kształtowania treści stosunku tylko dla jednej, mocniejszej strony.
W analizowanych klauzulach brak jest oparcia zasad ustalania kursów na obiektywnych i przejrzystych kryteriach. Stosowanie mechanizmu przeliczania najpierw kwoty wypłaconych środków według kursu kupna walut, a następnie przeliczanie wysokości zobowiązania według kursu sprzedaży walut, przyznawało stronie pozwanej uprawnienie do ewentualnego uzyskania dodatkowego wynagrodzenia, którego oszacowanie dla konsumenta nie było możliwe.
Na konsumenta, poza ryzykiem kursowym, na które godził się, zawierając umowę kredytu waloryzowanego do waluty obcej, zostało przerzucone ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany przez kredytodawcę. Tym samym strona pozwana – będąca profesjonalistą i silniejszą stroną stosunku prawnego, kształtując treść umowy, wykorzystała swoją uprzywilejowaną pozycję.
Uznanie powyższego mechanizmu ustalania przez bank kursów waluty za sprzeczny dobrymi obyczajami i rażąco naruszający interesy konsumenta, a w konsekwencji uznanie klauzuli, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, za niedozwoloną w rozumieniu art. 385
1 § 1 k.c. nie budzi także wątpliwości w aktualnym orzecznictwie sądów powszechnych w tym tutejszego Sądu Apelacyjnego (por. wyrok SA w Łodzi z 1 lipca 2021 r. sygn. akt I ACa 1247/20; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 24 września 2021 r. sygn. akt I ACa 1148/20; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 6 października 2021 sygn. I ACa 198/21), jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wielokrotnie badał postanowienia umów analogiczne
do ocenianych w tej sprawie. Dominuje w nim trafny pogląd, że takie klauzule mają charakter abuzywny, bowiem kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Sprzeczność z dobrymi obyczajami i naruszenie interesów konsumenta polega w tym przypadku na uzależnieniu wysokości świadczenia banku oraz wysokości świadczenia konsumenta od swobodnej decyzji banku. Zarówno przeliczenie kwoty kredytu na złotówki w chwili jego wypłaty, jak i przeliczenie odwrotne
w chwili wymagalności poszczególnych spłacanych rat, służy bowiem określeniu wysokości świadczenia konsumenta. Takie uregulowanie umowne należy uznać za niedopuszczalne, niezależnie od tego, czy swoboda przedsiębiorcy (banku) w ustaleniu kursu jest pełna, czy też w jakiś sposób ograniczona, np. w razie wprowadzenia możliwych maksymalnych odchyleń od kursu ustalanego z wykorzystaniem obiektywnych kryteriów. Takie postanowienia, które uprawniają bank do jednostronnego ustalenia kursów walut, są nietransparentne
i pozostawiają pole do arbitralnego działania banku. W ten sposób obarczają kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz naruszają równorzędność stron (zob. wyroki SN:
z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134; z 24 października 2018 r.,
II CSK 632/17, LEX nr 2567917; z 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, LEX nr 2618543; z 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, LEX nr 2626330; z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299; z 29 października 2019 r.,
IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64; z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344; z 30 września 2020 r., I CSK 556/18, LEX nr 3126114).
Taka interpretacja zapisów klauzul waloryzacyjnych wspierana jest stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyroku z 10 czerwca 2021r.
C-776/19, VB i in. przeciwko (...) SA, LEX nr 3183143) stwierdził, że nie do pogodzenia z zasadami dobrej wiary jest wywoływanie po stronie klienta
w długoterminowej umowie kredytowej ryzyka walutowego, które jest nieadekwatne
do węzła prawnego zawiązywanego taką umową (teza 101-103). W konsekwencji stwierdził,
że wykładni art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy dokonywać w ten sposób,
że warunki umowy kredytu, przewidujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikającej z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (pkt. 5 sentencji). Należy przy tym podkreślić, że ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego warunku umownego w rozumieniu art. 4 tej dyrektywy nie spoczywa na konsumencie, ale na banku (pkt. 4 sentencji). Z powyższych względów Bank jako kredytodawca musi kredytobiorcy – konsumentowi obowiązkowo przedstawić możliwe zmiany kursów walut i realne ryzyko związane z zawarciem takiej umowy. Z ocenianej umowy nie wynikają zaś w ogóle zastrzeżenia (kryteria), że kurs walut z własnych tabel Banku miał być rynkowy, czy rozsądny (sprawiedliwy). Dodatkowo, co akcentuje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą
a konsumentem, ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu, uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej, stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (wyrok (...) z 18 listopada 2021r. w sprawie C-212/20, Dz.U. UE.C.220.302.6), a poza sporem pozostaje, że w niniejszej sprawie sytuacja taka nie zachodziła, gdyż zgodnie z postanowieniami umowy stron kursy walut były (i miały być) ustalane przez kredytodawcę w sposób arbitralny, bez ujawniania szczegółów algorytmu kontrahentom.
Nie można też podzielić stanowiska skarżącego, że wejście w życie tzw. ustawy antyspredowej z dnia 29 lipca 2011 r. spowodowało ex lege skutek w postaci modyfikacji treści zawartych przez strony umów, który należało uwzględnić przy ocenie ewentualnej abuzywności ich postanowień. W tym zakresie należy podkreślić, że z art. 4 powołanej ustawy jasno wynika, iż w przypadku umów kredytu zawartych przed dniem jej wejścia
w życie nowe regulacje mają zastosowanie w części jeszcze niespłaconej. Powołana ustawa nie stanowiła podstawy zawarcia umowy stron, ani też nie ma zastosowania do rozliczeń stron w części już wykonanej.
W judykaturze zgodnie przyjmuje się ponadto, że przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a
w brzmieniu ustalonym powołaną ustawą nowelizacyjną ma charakter dyspozytywny.
W odniesieniu do kredytów w niespłaconej części art. 4 noweli daje podstawę do żądania wprowadzenia do umowy konkretnych zasad dokonywania przeliczeń, co przesądza o tym,
że stosunek prawny nie jest uzupełniany w tym zakresie z mocy prawa (vide uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14, LEX nr 1663827).
Sam fakt wejścia w życie ustawy nowelizacyjnej z dnia 29 lipca 2011 r. nie usunął zatem skutków niedozwolonych postanowień umów kredytu, ani ich nie wyeliminował.
Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia
4 kwietnia 2019r. w sprawie III CSK 159/17 (OSP 2019/12/115), zgodnie z którym wejście
w życie wskazanych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty,
po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane
i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Regulacje te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie dotyczą one w żaden sposób ewentualnej abuzywności lub braku abuzywności postanowień umowy kredytowej zawartej przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a, zwłaszcza zaś istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie nie mogą sanować. Jak zaważył natomiast Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18), same zapisy ustawy ani nie uznawały konkretnych postanowień za abuzywne, ani nie zawierały gotowych do zastosowania przepisów, które mogłyby je zastąpić, w sposób pozwalający na uznanie ich za odpowiadające wymogom dyrektywy 93/13. Tzw. ustawa antyspreadowa nie może mieć co do zasady żadnego wpływu na zasadność roszczeń i zarzutów opartych na art. 385
1 k.c., a tym bardziej nie może pozbawiać konsumenta interesu prawnego w żądaniu ustalenia abuzywności kwestionowanych postanowień umownych. Należy też mieć na uwadze, że mechanizm indeksacji ma to do siebie, że aktualizuje każdorazowo (przy obliczaniu każdej raty kapitałowo odsetkowej) wadliwie dokonaną czynność ustalenia początkowego salda zadłużenia w chwili uruchomienia kredytu. Ustawą antyspreadową nie zostały zaś objęte postanowienia umowy dotyczące wypłaty kredytu i sposobu obliczenia (pierwotnie) wysokości salda początkowego. To dlatego w tego typu umowach nie można oddzielić skutków prawnych wynikających z jej wykonywania na okres przed wejściem i po wejściu
w życie ustawy antyspreadowej lub przed zawarciem i po zawarciu aneksu, bowiem spłata kredytu następująca po tej chwili, nawet jeśli w zakresie sposobu ustalania wysokości kursu waluty obcej dla oznaczenia należnej kwoty raty kapitałowo-odsetkowej odnosi się
do jakiegoś obiektywnego miernika, to nadal bezpośrednio odwołuje się do czynności dokonywanych w oparciu o ustaloną w sposób wadliwy podstawę (postanowienia bezskuteczne ex lege i ex tunc), zawyżających wysokość salda zadłużenia (vide D. R. - Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawie kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej a prawidłowa implementacja jurysdykcyjna dyrektywy 93/13/EWG w Rozprawy Ubezpieczeniowe – Konsument na rynku usług finansowych nr 30 ( (...)).
Niezasadnym był także zarzut naruszenia art. 189 k.p.c.
Obecnie toruje sobie drogę pogląd, zgodnie z którym pojęcia interesu prawnego nie należy traktować nazbyt wąsko. Wyrazem tego jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2019 r., I CSK 80/18, w którym, wskazując na możliwość żądania ustalenia faktu prawotwórczego, lub też ustalenia bezskuteczności takiego faktu, wyjaśniono, że nie należy zbyt rygorystycznie pojmować zasady, że powództwo o ustalenie nie jest dopuszczalne, jeżeli możliwe jest do przewidzenia w danym przypadku jakiekolwiek świadczenie. Należy bowiem kierować się względami celowości i ekonomii procesowej, zwłaszcza gdy spór dotyczy samej tylko zasady. Poza tym także w orzecznictwie sądów powszechnych przyjmuje się, że sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie nie wyczerpuje interesu prawnego
w żądaniu ustalenia wtedy, gdy pozwany rości sobie według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c. określone prawo do świadczenia ze strony powodów (np. żąda zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy). W takich sytuacjach sądy nie odmawiają dłużnikowi - dążącemu do wykazania, że nie jest zobowiązany do świadczenia w wysokości poszczególnych rat przy wykorzystaniu klauzul indeksacyjnych - interesu prawnego w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 9.06.2021 r., V ACa 127/21, podobnie Sąd Apelacyjny w S. w wyroku z dnia 11 lutego 2021 r., I ACa 646/20).
Należy również zaznaczyć, iż sąd co do zasady nie może się sprzeciwić zrzeczeniu się przez powoda z ochrony przyznanej im przez Dyrektywę 93/13. Wskazać należy,
iż przepisy art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu by sąd krajowy badał z urzędu badał sytuację majątkową konsumenta, który żąda unieważnienia umowy albo odmówił takiego stwierdzenia w sytuacji w której konsument się o to zwrócił. W takiej sytuacji Sąd odwoławczy zwolniony był
z obowiązku badania, czy unieważnienie tej umowy wiązałoby się dla kredytobiorcy jako konsumenta z niekorzystnymi konsekwencjami związanymi z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń stron jako nienależnych. Skoro umowa obiektywnie nie mogła zostać utrzymana w mocy bez ryzyka kursowego, a konsument żądał ochrony, to Sąd tym stanowiskiem był związany i musiał wyciągnąć - w granicach zaskarżenia - wszystkie konsekwencje prawne, wynikające z abuzywności klauzuli indeksacyjnej.
Posiadając zatem wymagane stanowisko strony powodowej, Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że umowa w takim kształcie w jakim została zawarta nie mogła być uznana za ważną oraz że brak jest podstaw do zastąpienia postanowień abuzywnych innymi klauzulami.
Skoro abuzywne okazały się postanowienia określające główny przedmiot umowy,
to umowa musiała być uznana za nieważną. Nie może zostać uznany za ważny kontrakt,
w którym nie osiągnięto konsensusu co do elementów przedmiotowo istotnych umowy. Zarzut naruszenia przez sąd I instancji
art. 385
1 § 1 i 2 k.c.
jest w tych okolicznościach niezasadny.
Sąd nie uchybił też zasadzie utrzymania umowy w mocy. Wbrew odmiennej ocenie skarżącego w polskim porządku prawnym nie ma przepisu, który nadawałby się
do uzupełnienia luki powstałej wskutek eliminacji abuzywnego postanowienia wprowadzającego do umowy ryzyko kursowe.
Mając na uwadze prawidłową wykładnię przepisu art. 385 1 k.c., a zatem uwzględniającą interpretację postanowień dyrektywy nr 93/13/EWG Sąd Apelacyjny także wyklucza możliwość uzupełniania luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, iż skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę (por. wyroki (...) z: 3 października 2019 r. C-260/18, 29 kwietnia 2021 r. C-19/20).
Wskazać należy, iż art. 65 k.c., który zawiera ogólne reguły wykładni, nie stanowi przepisu prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym w rozumieniu dyrektywy, a zasada braku skutku nieuczciwego warunku, przewidziana w art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, nie może zostać podważona przez względy związane z okolicznościami, w jakich dana umowa została zawarta i wykonana, a tym samym brak jest podstaw, by skorzystać z tej normy. Niedopuszczalny jest bowiem przebieg wykładni, który bazowałby jedynie na okolicznościach mających miejsce nie w trakcie, ale już po zawarciu umowy, to jest w chwili, kiedy kontrahenci zorientowali się, że zawarte w niej postanowienia mają charakter abuzywny. Takie działanie nie stanowiłoby interpretacji oświadczenia woli, lecz w istocie kreowałoby nowe prawa i obowiązki obligacyjne, czego nie można czynić w oparciu o art. 65 k.c.
Sąd odwoławczy nie podzielił też stanowiska apelacji, że przepisem dyspozytywnym, w przedstawionym wyżej rozumieniu, jest art. 358 § 2 k.c. W obowiązującym w dacie zawarcia umowy porządku prawnym brak było odpowiednika art. 358 § 2 k.c. w obecnym brzmieniu, gdyż ten wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009r. na podstawie nowelizacji kodeksu cywilnego z dnia 23 października 2008r. (Dz. U. Nr 228, poz. 1506). Nie jest możliwe zastąpienie abuzywnych postanowień umowy kredytowej poprzez zastosowanie art. 358 § 2 k.c., gdyż strony nie spełniały świadczeń w walucie obcej. Zwrócić też należy uwagę, że Sąd Najwyższy w wyroku z 28 września 2021 r., I (...) 74/21 wskazał definitywnie,
że nie istnieją przepisy o charakterze dyspozytywnym, które mogłyby zastąpić niedozwolone postanowienie umowy przewidujące indeksację do waluty obcej.
W ocenie Sądu II instancji brak jest także możliwości uzupełnienia treści spornej umowy w oparciu o normę wynikającą z art. 56 k.c. i art. 354 kc. W sprawie bezspornym jest, że na rynku bankowym utrwalonym zwyczajem jest, że w przypadku kredytów denominowanych czy indeksowanych do waluty obcej podstawą rozliczeń są Tabele kursów ustalane przez banki. Z oczywistych zatem względów, nie można uznać, aby sporną umowę można było uzupełnić o przyjęty powszechnie zwyczaj tego właśnie rodzaju. Odesłania zaś do innych kursów należą do rzadkości. Tym samym, nie można powołać się w tej mierze na ustalony zwyczaj. Dodatkowo wskazać trzeba, że Sąd Apelacyjny podziela również pogląd wyrażony w orzecznictwie, zgodnie z którym w sposób kategoryczny przesądzono o braku możliwości stosowania zwyczajów bankowych w przypadku uzależnienia spłaty wartości rat kredytu od wartości indeksu giełdowego w przypadku braku takiego zapisu w treści umowy (por. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2014 r., sygnatura akt V CSK 266/13, Legalis nr 1002396). Nie budzi wątpliwości, że zwyczaj może ( art. 65 k.c. ) stanowić podstawę wykładni oświadczeń woli, niemniej jednak nie może ich zastępować, zwłaszcza, gdy chodzi o esentialia negotii umowy.
Podobnie jak zwyczaj, uzupełniającą rolę w procesie ustalania treści stosunku prawnego odgrywają zasady współżycia społecznego, które odsyłają do innego niż prawo systemu norm, wprowadzając element słuszności. Podkreślić jednak należy, że funkcją zasad współżycia społecznego jest dookreślenie treści czynności prawnej, a nie wyznaczenie jej granic. Z tego względu, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, odwołanie się do tej klauzuli z art. 56 k.c. nie upoważnia do modyfikacji istniejącego stosunku prawnego i jego adaptacji do zmieniających się okoliczności. Artykułu 56 k.c. , w zakresie w jakim odnosi się do zasad współżycia społecznego, nie należy postrzegać także jako rozwiązania, które pozwalałoby na zastąpienie nieskutecznej regulacji umowy rozwiązaniem słusznym i sprawiedliwym (tak: prof. M. Safjan, Komentarz do art. 56 k.c., Kodeks cywilny z komentarzem, Tom I, pod red. K. Pietrzykowskiego, Warszawa 2018r., pkt. 30). Uznanie więc, że postanowienia uznane za abuzywne nie są zastępowane żadnymi innymi normami było więc prawidłowym rozwiązaniem problemu.
Nie przekonuje też teza, że konsument spłacający kredyt udzielony mu na podstawie umowy dotkniętej nieważnością, czyni zadość zasadom współżycia społecznego
w rozumieniu art. 411 pkt 2 k.c. Przepis ten jest w orzecznictwie interpretowany wąsko
i stosowany w praktyce w odniesieniu do świadczeń quasi-alimentacyjnych czy związanych ze stosunkiem pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2011 r., I CSK 286/10, M. Praw. 2011, nr 24, s. 134). Jak podnosi się w orzecznictwie, dyspozycja tego przepisu aktualizuje się, gdy ten, kto spełnił świadczenie, nie był wprawdzie prawnie zobowiązany, ale spoczywał na nim moralny obowiązek wspierania wzbogaconego – np. w przypadku przekazania nienależnych alimentów na rzecz bliskich. W takiej sytuacji żądaniu zwrotu sprzeciwia się poczucie sprawiedliwości (patrz: wyrok SN z 27 maja 2015 r. II CSK 413/14; wyrok SN z 9 kwietnia 2019 r. V CSK 20/18). Występowanie tych okoliczności należy badać wedle indywidualnego stanu danej sprawy. W niniejszym postępowaniu nie wykazano, że moralnie naganne było żądanie strony powodowej o zwrot tego co dała w ramach nienależnego świadczenia. Przeciwnie, powódka skierowała wobec pozwanego żądanie restytucyjne, bowiem narzucił jej w spornym kontrakcie klauzule abuzywne, a więc postanowienia rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami i interesem konsumenckim. Świadczyło to o tym, że to nie strony powodowej, lecz banku działanie było moralnie nieprawidłowe.
W ocenie Sądu odwoławczego nie zasługuje także na aprobatę twierdzenie, iż nie istnieje możliwość żądania zwrotu nienależnego świadczenia, jeżeli świadczenie zostało spełnione zanim wierzytelność stała się wymagalna (art. 411 pkt 4 k.c.). Sąd zauważa,
że przywołany przepis nie może wyłączyć condictio causa finita. Jeśli zatem ktoś świadczył przed terminem wymagalności, a następnie podstawa tego świadczenia odpadła, może żądać zwrotu, a okoliczność, że świadczenie nastąpiło przed terminem, nie jest tu w ogóle relewantna. Trafnie bowiem zauważył SN w przywołanym wyroku z 23.5.1980 r. (IV PR 200/80, OSNPG 1980, Nr 11, poz. 51), iż art. 411 pkt 4 k.c. odnosi się tylko do sytuacji, gdy podstawa świadczenia nie uległa zmianie. Podobnie, jeśli ktoś spełnia świadczenie
z zobowiązania z warunkiem rozwiązującym, może żądać zwrotu w razie ziszczenia się tego warunku przez condictio causa finita.
W tym miejscu zaznaczyć należy, że pozwany nie może skutecznie bronić się przed obowiązkiem zwrotu powódce nienależnie uiszczonych świadczeń z tytułu nieważnej umowy kredytu powołując się na art. 409 k.c. z tej przyczyny, że nie jest już wzbogacony. Z treści art. 409 k.c. wynika, że obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa wtedy tylko, gdy wzbogacony zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, tzn. nie uzyskał ani korzyści zastępczej, ani zaoszczędzenia wydatku. Pozwany nie wykazał
w niniejszej sprawie, że środki wpłacone przez powódkę zużył bezproduktywnie,
tj. że nie uzyskał za nie żadnej korzyści. Wyklucza to możliwość ewentualnego powołania się na regulację z art. 409 k.c. w celu zwolnienia od odpowiedzialności.
Brak jest też jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że samo rozłożenie zobowiązania z tytułu spłaty kredytu na raty w odstępach miesięcznych stanowi świadczenie okresowe,
a zatem uległo za pewien okres przedawnieniu. Istotę świadczenia okresowego stanowi bowiem to, że dłużnik zobowiązany jest spełniać je periodycznie, w określonych z góry odstępach czasu, a suma tych świadczeń nie składa się na z góry oznaczoną wielkość, jak ma to miejsce w rozpoznawanej sprawie. Świadczenia okresowe polegają w istocie na wielu świadczeniach jednorazowych, które powtarzają się w zauważalnych odstępach czasu (np. zapłata rat rentowych). Są one zbliżone do świadczeń jednorazowych (każde świadczenie okresowe można ocenić samodzielnie), zwłaszcza spełnianych częściami, ale nie mogą być uznane za część z góry ustalonej całości. Zarazem czynnik czasu odgrywa przy nich istotną rolę ze względu na periodyczność. Od świadczenia okresowego świadczenia jednorazowe różnią się tym, że wymagają jednokrotnego zachowania się dłużnika, które może wprawdzie trwać pewien czas, jednak czynnik czasu pozostaje nieistotny dla samego spełnienia świadczenia (może on natomiast oczywiście być istotny z punktu widzenia zgodności terminu świadczenia z treścią zobowiązania). Immanentną ich cechą jest właśnie jednorazowość. Rozłożenie świadczenia spoczywającego na kredytobiorcy na raty oznacza, że mamy do czynienia ze świadczeniem jednorazowym, spełnianym częściami. Nie jest zatem świadczeniem okresowym świadczenie jednorazowe, jeśli zostanie rozłożone na raty.
Strona powodowa dochodzi roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, a co do zasady roszczenia z bezpodstawnego wzbogacenia przedawniają się na zasadach ogólnych, określonych w kodeksie cywilnym, czyli z upływem 10 lat (art. 118 k.c. – w brzmieniu obowiązującym w dacie wyrokowania). Wobec uznania umowy kredytowej za nieważną świadczenia obu stron są nienależne. Ponadto – i co istotniejsze – w uchwale SN z 7 maja 2021 r., wydanej w siedmioosobowym składzie sprawie III CZP 6/21, Sąd Najwyższy stwierdził że kierując się dotychczasowym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, należy uznać, że bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy bowiem uznać, że dopiero wówczas mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu świadczenia (por. art. 455 k.c.), tj. podjąć czynność, o której mowa w art. 120 § 1 k.c. Sąd Najwyższy wyjaśnił,
że ze względu na przyznaną kredytobiorcy-konsumentowi możliwość podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli i co do zaakceptowania konsekwencji całkowitej nieważności umowy (i sprzeciwienia się zarazem udzieleniu mu ochrony przed tymi konsekwencjami przez wprowadzenie regulacji zastępczej), należy uznać, iż co do zasady termin przedawnienia tych roszczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę - konsumenta wiążącej decyzji w tym względzie. Ponadto dochodzone przez powódkę świadczenie nie ma charakteru okresowego, ponieważ nie wynika z umowy kredytu, lecz opiera się na zarzucie jej nieważności i stanowi jednorodne roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia. Nie można więc uznać, że bieg terminu jego przedawnienia rozpoczynał się odrębnie po zapłacie przez nią poszczególnych rat kapitałowo – odsetkowych i że wynosił on trzy lata.
Z oczywistych przyczyn nie może być również mowy o naruszeniu przez sąd
I instancji przepisu
art. 5 kc.
Ze swej natury stosowanie przez przedsiębiorcę w umowach
z konsumentem klauzul niedozwolonych jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nie może zatem pozostawać w sprzeczności z tymi zasadami, ani stanowić nadużycia prawa, dochodzenie przez konsumenta powstałych w związku z tym po jego stronie roszczeń.
W okolicznościach przedmiotowej sprawy Sąd Apelacyjny nie znalazł również podstaw do uwzględnienia zarzutu zatrzymania. Zasadniczą przeszkodę stanowiło podzielenie poglądu wyrażanego w doktrynie prawa, zgodnie z którym umowa kredytu nie jest umową wzajemną, ponieważ nie ma wzajemnego charakteru (por. Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania - część szczegółowa, 2 wydanie 2, s. 170). Nie spełnia ona kryteriów wyrażonych w
art. 487 § 2 k.c.
W ramach tej umowy nie dochodzi do przeniesienia (ani konsensualnego, ani faktycznego) własności środków pieniężnych przez bank na rzecz kredytobiorcy. Sam fakt, że przepisy
art. 496 i 497 k.c.
regulują szczególne skutki upadku umowy z uwagi na szczególne cechy umów wzajemnych, powinien prowadzić do ostrożności przy próbach rozciągania tych przepisów na umowy niewzajemne. Trudno bowiem zwalczać argument, że to szczególna zależność między roszczeniami z umów wzajemnych i szczególna sytuacja prawna wierzycieli/dłużników wzajemnych skłoniła ustawodawcę do wprowadzenia ww. przepisów szczególnych. Ponadto przepisów tych nie można stosować per analogiam, gdyż po analogię prawną należy sięgać wówczas, gdy zachodzi potrzeba rozwiązania (regulacji) danego zagadnienia prawnego, a istnieje luka prawna i jednocześnie istnieją przepisy regulujące zagadnienia podobne, które mogą być przydatne do rozwiązania problemu nieuregulowanego wprost ustawą. Sytuacja prawna obu stron nieważnej umowy kredytu jest dostatecznie unormowana innymi przepisami. W zarzucie zatrzymania chodzi
o to, aby w sytuacji wzajemnych – różnorodzajowych - roszczeń, każdy z wierzycieli spełniając swój dług odzyskał także swoją wierzytelność. Spełnienie obu świadczeń prowadzi do umorzenia obu długów, które nie nadają się do umorzenia przez potrącenie. Taki skutek
w przypadku wzajemnie przysługujących wierzytelności pieniężnych można natomiast uzyskać poprzez potrącenie. Tym bowiem, co wyróżnia rozliczenia z nieważnej umowy kredytu jest dopuszczalność dokonania potrącenia przez dowolną stronę nieważnej umowy. Brak możliwości potrącania świadczeń wydaje się być istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania w określonych ustawą przypadkach, gdy ustawodawca uznał konieczność zapewnienia dodatkowej ochrony dłużnikowi, który pozostaje jednocześnie wierzycielem swojego wierzyciela zaś przedmiot obu wierzytelności wyklucza potrącenie (
art. 461 i art. 496-497 k.c.
).
Sądowi Apelacyjnemu w składzie rozpoznającym tę sprawę wiadomym jest, iż przed Sądem Najwyższym zawisło postępowanie w sprawie III CZP 85/21, gdzie przedmiotem oceny będzie charakter umowy kredytu oraz zagadnienie zatrzymania, w szczególności jako zarzutu ewentualnego, ponieważ sądy powszechne są podzielone w swoim stanowisku co do stosowania zatrzymania w tego rodzaju sprawach. Dla tej sprawy rozstrzygnięcie tej kwestii pozostawało jednak prawnie obojętne. Gdyby Sąd Najwyższy dopuścił prawo zatrzymania pomiędzy stronami umowy kredytu, to w sprawie przeciwko możliwości realizacji żądania pozwanego stało złożenie warunkowego oświadczenia materialnoprawnego o zatrzymaniu, ponieważ pozwany złożył je na wypadek stwierdzenia przez sąd, że umowa kredytu jest nieważna. Oświadczenie pozwanego obarczone zostało więc warunkiem w postaci wydania przez sąd drugiej instancji wyroku orzekającego na korzyść powoda. W tym zakresie należy przyłączyć się do argumentacji wynikającej z uzasadnień orzeczeń Sądu Apelacyjnego
w W. z dnia 11 października 2021 r., I ACa 532/19 oraz z 14 grudnia 2021r.,
I ACa 547/21. W prawie materialnym nie ma możliwości dokonania czynności prawnej
w sposób ewentualny na wzór procesowego żądania ewentualnego.
Przeciwko uwzględnieniu zarzutu skorzystania przez pozwanego z prawa zatrzymania przemawiał także jego charakter prawny. Zarzut ten jest bowiem zarzutem zabezpieczającym, a nie wykonującym, czy egzekwującym. Jest on uprawnieniem uzależnionym
od zaofiarowania zwrotu świadczenia lub zabezpieczenia roszczenia, a nie od zaspokojenia roszczenia. Został pomyślany jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności,
że druga strona również dokona zwrotu świadczenia. Ma też zabezpieczyć jedną ze zobowiązanych stron przed niewypłacalnością drugiej strony, bądź też stanowić środek przymuszenia jej do zwrotu świadczenia wzajemnego. Uwzględnienie zarzutu zatrzymania zgłoszonego w toku postępowania skutkuje zawarciem w wyroku zastrzeżenia, iż spełnienie przez pozwanego świadczenia będzie uzależnione od jednoczesnego spełniania świadczenia wzajemnego przez powoda lub zabezpieczenia roszczenia pozwanego o zwrot świadczenia. Rozwiązanie takie może jednak znaleźć zastosowanie tylko wówczas, gdy świadczenia wzajemne stron nie są tożsame natomiast w przypadku, gdy obie strony są zobowiązane do spełnienia świadczeń pieniężnych, nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia spełnienia świadczenia wzajemnego, gdyż każdej stron, będącej nie tylko dłużnikiem, ale jednocześnie wierzycielem przysługuje dalej idące uprawnienie - potrącenie wzajemnych wierzytelności, które prowadzi do umorzenia wierzytelności. W tej sytuacji podniesienie zarzutu zatrzymania nastąpiło w sposób sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa i ratio legis normy prawnej zawartej w
art. 496 k.c.
, przez co nie może być uznane za skuteczne (por. wyrok SA w Szczecinie z 8.06.2021 r., I ACa 645/20, LEX nr 3225893).
W odniesieniu natomiast do argumentu apelującego, opartego na powinności oznaczenia terminu płatności odsetek za opóźnienie w realizacji roszczenia o zwrot nienależnie spełnionego świadczenia dopiero od daty uprawomocnienia się wyroku, wskazać należy, iż Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym wywiedziony środek zaskarżenia poglądu tego nie podziela.
Niedozwolone postanowienie umowne jest eliminowane z konstrukcji danego stosunku prawnego na zasadzie ex lege i ex tunc. Orzeczenie sądu, przy badaniu abuzywności postanowień umownych w sprawie o świadczenie, ma zatem charakter deklaratoryjny.
Tym samym roszczenie powódki oparte na przepisach art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c. powstało z chwilą, kiedy brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a wobec jego bezterminowego charakteru – wymagalność określona została na podstawie art. 455 k.c., tj. dzień po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tj. dnia 9 października 2019r. Co zresztą potwierdza orzeczenie (...) z dnia 15 czerwca 2023 roku, w sprawie C-520/21, LEX nr 3568733, w którym – oprócz rozstrzygnięcia kwestii czy banki mają prawo żądania od konsumentów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, udzielając zresztą odpowiedzi negatywnej – wskazał także, że odsetki od kwoty żądanej przez konsumentów od banku w związku ze stwierdzeniem nieważności umowy kredytowej tytułem zwrotu uiszczonych rat kredytu na rzecz banku należą się od dnia wezwania do zapłaty.
Zatem, bez znaczenia dla ustalenia daty wymagalności roszczenia i stanu opóźnienia dłużnika pozostaje jego subiektywne przekonanie o zasadności żądanej należności, czy zakładany przez niego wynik toczącego się postępowania.
Brak było również obowiązku pomniejszenia z urzędu zasądzonej sumy o wartość wypłaconego kapitału. Przypomnieć należy, iż w uchwale z dnia 16 lutego 2021r.
w sprawie o sygn. akt III CZP 11/20 Sąd Najwyższy uznał teorię dwóch kondycji za prawidłowy sposób, w który sąd rozstrzyga o roszczeniu konsumentów z tzw. umów „frankowych”. W praktyce oznacza to, że w razie uznania umowy za nieważną, kredytobiorca ma prawo domagać się od banku zwrotu w całości spełnionych świadczeń, nawet w sytuacji, gdy nie spłacił jeszcze kredytu. W takim przypadku kluczowe jest, ile kredytobiorca oddał bankowi, a nie ile od niego pożyczył. Ponadto, aby dochodzić zwrotu kwoty wypłaconego kredytu bank powinien wystąpić z własnym roszczeniem. W konsekwencji nieważnej umowy wzajemne świadczenia mają charakter nienależny i podlegają zwrotowi. Podstawa do ich spełnienia nie istnieje bowiem od początku. Strony winny zatem rozliczyć się ze spełnionych świadczeń wzajemnych. Bezskuteczność klauzul abuzywnych będąca skutkiem
art. 385
1 k.c.
i dyrektywy 93/13 oraz nieważność reszty umowy (
art. 58 k.c.
) rodzi obowiązek restytucji wzajemnych świadczeń jako nienależnych. Powódce przysługuje zatem prawo do żądania ich zwrotu w oparciu o
art. 405 k.c.
w związku z
art. 410 § 1 i 2 k.c.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny z mocy art. 385 kpc oddalił apelację pozwanego. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.
w związku z art. 108 § 1 kpc i art. 391 § 1 kpc, a jego wysokość ustalono na poziomie 8200 zł. Na kwotę tę złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 8 100 zł, ustalone podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz.U.2023.1964) oraz kwota 100 zł uiszczona przez powódkę tytułem opłaty od wniosku o udzielenie zabezpieczenia.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Elżbieta Zalewska-Statuch
Data wytworzenia informacji: